Kiedy przed laty, pewnego poranka wybierałam się do kościoła, mój umysł został zaatakowany negatywnymi myślami o pewnej mojej przyjaciółce. Kilka tygodni wcześniej zraniła moje uczucia i ja jej przebaczyłam, ale teraz, po kilku tygodniach, zostałam zaatakowana myślami na jej temat, że nie jest ona tak zwycięska, kochająca, przebaczająca jakbym sobie tego życzyła.
Cały poranek spędziłam na walce, ale te myśli powracały. Z pomocą Pana byłam w stanie zachować milczenie i nie wypowiadać tych negatywnych myśli, ale modlić się o nią. Kiedy ją błogosławiłam, mogłam uchronić moje serce przed korzeniem goryczy.
Kiedy już dotarłam do kościoła, usłyszałam znajomy głos – ktoś śpiewał. To nie był nasz główny lider uwielbienia, śpiewała moja przyjaciółka. Tak, zgadza się. Kiedy weszłam do kaplicy i usłyszałam ją jak prowadzi uwielbienie – zrozumiałam, że to był powód ataku wroga przeciwko mnie.
Wróg zauważył ten rozdźwięk pomiędzy nami i chciał go użyć, żeby zdobyć dostęp do moich ust, żebym wypowiadała to, co on chce, zamiast się o nią modlić i ją błogosławić, bo tego właśnie potrzebowała. Pomyślałam: „Ty podstępny diable! To po to przyszedłeś.” Byłam bardzo zadowolona, że udało mi się nie otwierać ust, żeby dać mu dostęp do zranienia jej i zablokowania przepływu namaszczenia tamtego poranka.
Kiedyś byłam w takiej sytuacji jak ona, kiedy właśnie Bóg mnie użył, a ludzie wokół „nagle” czuli się przeze mnie urażeni i mnie przeklinali. Byłam w stanie błogosławić Królestwo, ale musiałam walczyć z oskarżeniami skierowanymi przeciwko mnie. W tym czasie było mi bardzo trudno usługiwać, bo właśnie wtedy potrzebowałam błogosławieństw. Czułam, że ludzie, którym wtedy usługiwałam zostali w jakiś sposób okradzeni z błogosławieństwa, które mogło przepływać na nich przeze mnie, gdyby nie było tych ataków.
Często myślimy, że nasza uraza jest ważna, ale kiedy spojrzysz na nią w świetle pracy Królestwa, to naprawdę nie jest. Jako wojownicy Królestwa, powinniśmy mieć w sercu na pierwszym planie bitwę dla Niego – żadna uraza nie jest warta tego, żeby przeszkadzać w przepływie Ducha Bożego.
Powrót Marnotrawnych
W Łukasza 15:25-31 czytamy, że kiedy syn marnotrawny wreszcie powrócił, starszy brat poczuł się urażony reakcją ojca. Nie przyłączył się do radosnego świętowania powrotu brata, ponieważ nie rozumiał, że ani on, ani jego rodzina nie osiągną pełni dopóki ten marnotrawny nie zostanie w pełni przywrócony do swojej poprzedniej pozycji w tej rodzinie.
Jest coś takiego w Kościele, że ludzie wzdrygają się wobec pełnego odpuszczenia grzechu. Wielu z nas chce, żeby ci, którzy upadli, pozostawali w tym stanie, złamani grzechem. Myślą sobie: „Upadli i nie zasługują na to, by zostali przywróceni”. Chcą, żeby zostali ukarani za to, co zrobili, nieśli swój wstyd, nawet po tym jak osoba już przyszła do upamiętania.
To, czego nie rozumiał starszy brat i tak wielu innych, to sprawa grzechu, który nakłada na człowieka ciężkie jarzmo, i grzesznik niesie ciężar przekleństwa, które przynosi grzech do jego życia. To potworny ciężar, który dręczy duszę i sprawia, że osoba próbuje sobie z tym radzić w różny sposób. Niektórzy walczą przeciwko temu, nienawidząc Boga lub ludzi, ale tak naprawdę jest to wojna przeciwko im samym.
Presja, którą grzech wywiera na życie człowieka jest przeogromna, i dlatego Bóg tak tego nienawidzi.
Widzimy więc, że takie przekonanie, iż ten marnotrawny, który powraca do Ojca, musi jeszcze odbyć karę, jest wbrew intencjom Chrystusa. Chrystus umarł, żeby odkupić i odbudować tych wszystkich, którzy uwierzyli, że są naprawdę nowym stworzeniem – zupełnie nową osobą bez przeszkód, które ciągnęłyby się z przeszłości. (Photo courtesy: Charlie Mackesy)
W nadchodzących dniach ujrzymy wspaniały cud – powrót marnotrawnych – na poziomie trudnym do wyobrażenia. To już się zaczyna dziać. Coraz częściej słyszę o marnotrawnych, którzy nagle zdali sobie sprawę ze swojej obecnej sytuacji i powracają do swojego Ojca.
Wchodzimy w czas bezprecedensowego żniwa, które było przepowiadane od dni Chrystusa. Nasze pokolenie będzie zbierać potężne żniwo dla Królestwa, i wiemy, że w dniach żniwa wróg czai się w cieniu, próbując pożreć to, co Pan dla nas odbudowuje. Jednym z jego sposobów jest uraza i postawa związana z warownią „starszego brata” wobec powracającego marnotrawnego brata, jak w Łukasza 15:25-31.
Walcz o Swoje Dziedzictwo
To właśnie podczas żniwa Kain, zły na swojego brata Abla, któremu zazdrościł, zabił go, czym zatrzymał żniwo, które nadeszło. Abel został zabity, a Kain przeklęty z powodu swojego grzechu, a ucierpiało na tym żniwo (zobacz Rodzaju 4:3-12).
Kiedy nasze przeogromne żniwo wyłania się znad horyzontu, odczuwam, że narasta gniew, który próbuje zagrozić żniwu, w które wchodzimy. Czy ty też to czujesz?
Podobnie jak w przypadku ducha, który dopadł Kaina, nawet zaprawieni chrześcijanie padli ofiarą tego niszczycielskiego ducha śmierci. Podnosi się krzyk: „zwodziciel” czy „heretyk” wobec każdego, kto się z nimi nie zgadza – często ich złość jest skierowana na tych, którzy zdobywają ludzi dla Chrystusa. Ich zazdrość odziera brata z jego człowieczeństwa przez ich niedorzeczne żądania doskonałości.
Jeśli ktoś nie zgadza się z nimi, zostają jego sędziami i katami, a pozostając pod wpływem tego ducha widzą tylko to, co sami chcą zobaczyć. Nie chcą przyjąć do wiadomości, że osoba, którą atakują może mieć po prostu inny punkt widzenia, albo inne powołanie, albo nawet zwyczajnie się pomylić. Kiedy jesteśmy pod wpływem żądzy kontrolowania czy niszczenia jakiegoś brata, to odzieramy go z człowieczeństwa i zatrzymujemy żniwo.
Jest to oczywiście zaplanowany atak wroga. Ci, którzy znajdują się w jego uścisku, są w zwiedzeniu i nie są w stanie tego zobaczyć. Są w niebezpieczeństwie, sami cierpią i szkodzą żniwom. Taki jest plan wroga – wywołać urazę i oderwać nas od naszego powołania. On zrobi co tylko w jego mocy, żeby nas odciągnąć od naszego dziedzictwa, i niestety zbyt łatwo mu przychodzi wywołanie urazy w nas.
Ten oszczerczy duch przynosi duchową śmierć, nie tylko tym, którzy są oczerniani, ale i oszczercom. Pomyśl tylko o tych wszystkich niezliczonych niemowlętach w Panu, które słuchają oszczerstw i są pozbawiane głoszenia o ich Odkupicielu. Pomyśl o tych, którzy słuchają gniewu i wściekłości chrześcijan, kiedy plotkują i uderzają w nich oszczerstwem. Są odwodzeni od Tego, który może ich zbawić.
A kto oskarża?
Tak, wróg oczywiście, ale to my za to odpowiemy. Kiedy słuchamy jego kłamstw, wtedy on może nas użyć jako narzędzia do oskarżania braci.
To dlatego Pan mówi: „Oto posyłam was jak owce pomiędzy wilki. Bądźcie więc sprytni jak węże i niegroźni jak gołębice. (z ang.)” Powinniśmy właściwie interpretować działania wroga, jeśli mamy uniknąć stania się jego narzędziem.
W ciągu tych lat, kiedy byłam częścią służby Francisa Frangipane’a, często słyszałam jego nauczania o niebezpieczeństwach związanych z urazą. Wymyślił on nawet słowo, którym się z tobą podzielę, ponieważ właśnie tacy musimy się stać: „Nieobrażalny”. Szczerze mówiąc, nie spodobało mi się ono, kiedy po raz pierwszy je usłyszałam – pomyślałam, że osiągnięcie takiego stanu jest niemożliwe. Teraz wiem, że nie jest niemożliwe, ale wymaga wysiłku – to jest bitwa.
Módl się o Pracowników
Mateusz 9:35-38 I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczał w ich synagogach i zwiastował ewangelię o Królestwie, i uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką niemoc. A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza. Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.
Jako uczniowie Chrystusa mamy nakazane przez Niego, żeby się modlić o pracowników na żniwo; i tak naprawdę bardzo ich brakuje. Chrześcijanie zbyt długo byli proszeni, żeby siedzieć w ławce i niewiele myśleć o swojej pracy na polu. Teraz jest czas, żeby robotnicy aktywnie walczyli o żniwo. A nawet więcej, módl się o nich, żeby byli trzeźwi i czujni – obserwując wroga i strzegąc swoich serc przed jego zasadzkami, które mogłyby powstrzymać ich przed zebraniem ich części żniwa.
Pan obiecał nam dziedzictwo; to jest nasze przeznaczenie! Patrz i strzeż go, ponieważ nasz przeciwnik, diabeł „chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (1 Piotra 5:8). On szuka tych, których może użyć do ukradzenia tego wszystkiego, co należy do nas – naszego prawowitego dziedzictwa, jako Bożych synów i córek (zobacz Psalm 2:8).
Strzeż swojego serca przed tymi, którzy chcą je zatruć oskarżaniem braci. Bacz i strzeż się tych, którzy nazywają siebie świętymi, a niszczą człowieczeństwo Bożego stworzenia.
Módl się o tych, którzy cię prześladują (zobacz Mateusz 5:44), oni także są atakowani, i tylko wstawiając się za nich będziesz w stanie odeprzeć atak skierowany przeciw tobie.
Umiłowany, pamiętaj, gdybyś nie był dla niego zagrożeniem, wróg nie napadałby na ciebie. Być zachęcony i wiedz, że Ten, Który jest Wierny i Sprawiedliwy – wyzwoli cię. On może użyć każdego ataku, każdego plugawego słowa rzuconego przeciwko tobie i uczynić z ciebie żelazną wieżę Jego siły. Wzmocnij się w Panu. „…umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego.” (Efezjan 6:10).
Bitwa, którą prowadzimy jest Bożą wojną. To jest bitwa o ludzkość. W Nim jesteśmy zwycięzcami – możemy wytrwać – przetrwamy i zwyciężymy. Nie walczymy z krwią i ciałem (z ludźmi). Toczymy bitwę o dusze ludzkie z niewidzialnymi siłami (zobacz Efezjan 6:12) – o wszystkich ludzi, nawet o tych, którzy nas prześladują.
Mój Drogi, proszę, módl się ze mną:
Najdroższy Ojcze, proszę Cię, przebacz mi każde nieprzebaczenie, które może się we mnie ukrywać, skierowane przeciwko tym, którzy mnie prześladują. Daj mi Twoje przebaczenie dla nich – ja decyduję się im przebaczyć! I daj mi TWOJĄ MIŁOŚĆ do nich.
Ochroń wszystko to, co Ty narodziłeś we mnie. Uczyń mnie silną W TOBIE, w Twoim imieniu przetrwam. W Twoim imieniu ogłaszam: Będę potężna w mocy Jego siły – nie zatrzymam się, ani nawet nie zwolnię!
W imieniu Jezusa występuję przeciwko każdemu słowu przekleństwa czy duszewnej modlitwie, wypowiedzianych przeciwko mnie, i unieważniam ich oddziaływanie na mnie. W imieniu Jezusa, to nie będzie miało mocy oddziaływania na mnie w jakikolwiek sposób. Ogłaszam, że to w ogóle nie zamanifestuje się w moim życiu!
Ojcze, proszę Cię, żebyś wyzwolił tych, którzy są złapani w niewolę oskarżyciela braci. Przebacz im i przywróć im ich prawowitą pozycję w Twojej rodzinie. Wylej Twoją miłość na nich, żeby wypełnili swoje przeznaczenie w Tobie. Uczyń nas jednym, Panie – jednym z Tobą, i w Tobie i niech staniemy się chwalebnym, promiennym przykładem Twojej dobroci i mocy!
Modlimy się w imieniu Jezusa.
Victoria Boyson
Speaking Life Ministries
Email: victoria@boyson.org
Website: victoriaboyson.com
Victoria Boyson spotkała Jezusa w wieku siedmiu lat. Gdy miała 13 lat, zaczęła używać muzyki jako platformy do mówienia innym o Jezusie i śpiewała tak często, jak tylko miała słuchaczy. Po ukończeniu szkoły średniej otrzymała stypendium muzyczne w Trinity Bible College w Ellendale, Dakota Północna, gdzie spotkała swojego przyszłego męża, Steve’a Boysona. Wkrótce po ślubie, który miał miejsce w 1988 roku, zaczęli wspólnie usługiwać w różnych kościołach i służbach, ponownie używając muzyki jako środka wyrazu. W roku 1992 zostali oboje powołani na pastorów młodzieżowych i w następnych latach usługiwali w wielu kościołach. W 1999 roku Pan powiedział im, żeby się przeprowadzili do Cedar Rapids w stanie Iowa, żeby pracować u Francisa Frangipane’a, który wywarł ogromny wpływ na ich rozwój chrześcijański i służbę. Francis rozpoznał u Victorii dar pisarski i zachęcał, by go rozwijała. Steve i Victoria Boysonowie mają czworo dzieci: Cassandrę, Cody, Cole i CailieEllen. Victoria jest potężnym głosem proroczym dla tego pokolenia i współzałożycielką Speaking Life Ministries. Siedziba służby znajduje się w Houston, w stanie Teksas, a Victoria ma powołanie do przebudzenia i przygotowania Oblubienicy Chrystusa do żniwa czasów ostatecznych i zachęcania Jego Kościoła do rozwijania pełnej żaru relacji z Niebiańskim Ojcem. Jest autorką The Birth of Your Destiny i His Passionate Pursuit.
ElijahList Publications
email: info@elijahlist.net