Dziesięcina (Część 3)

Noe Leon

 

 

W tym artykule kontynuujemy stadium biblijnych zasad stojących za „dziesięciną”. To kontynuacja artykułu poprzednio opublikowanego.

 

 

Inny rodzaj przymusu

Stare Przymierze jest przymierzem permanentnych pośredników, co mówi o permanentnej separacji od Boga. A zatem Stare Przymierze jest przymierzemśmierci„, ponieważ śmierć jest w zasadzie stanem oddzielenia. Na przykład „śmierć fizyczna” wydarza się wtedy, kiedy ciało i dusza są oddzielone od siebie, a do „śmierci duszy” dochodzi wtedy, kiedy dusza jest oddzielona od Ducha Bożego. Ponieważ Stare Przymierze jest przymierzem „śmierci„, a śmierć jest wynikiem grzechu (Rzymian 6:23), więc Stare Przymierze jest zarządzane przez „Prawo Grzechu i Śmierci (Rzymian 7:20-23).

 

Według Jeremiasza 33:16, Jahwe jest naszą sprawiedliwością, co oznacza, że Bóg jest jedynym źródłem trwałej Sprawiedliwości. A zatem nie jest możliwe, żeby osoba w stanie Śmierci (t.j.- oddzielenia od Boga) sama wyprodukowała sprawiedliwość. Stąd jedyne „dzieła sprawiedliwości”, które ta „martwa” osoba może wyprodukować są z natury zewnętrzne; muszą być wytwarzane mechanicznie na zewnątrz, jak wtedy, gdy martwy manekin jest w stanie „pomachać” ci ręką dzięki temu, że ktoś porusza jego sztywnym ramieniem na boki. Z tego powodu, Stare Przymierze prowadzi do „mechanicznej sprawiedliwości„, która jest wywoływana i utrzymywana przez przymus zewnętrzny. Kiedy ten zewnętrzny przymus ustanie, ustaną też „uczynki sprawiedliwości”, tak jak manekin, który się zatrzyma, gdy nie jest już poruszany przez kogoś innego.

 

Ale Nowe Przymierze to bezpośredni dostęp do Boga życia. I z tego powodu wierzący, którzy działają w Nowym Przymierzu, działają w nowym, na obraz Boga uczynionym człowieku, który został im udzielony. Ten „syn Boży” jest z natury bezgrzeszny (Kolosan 3:10, Efezjan 4:24), a więc może wykonywać tylko „dzieła sprawiedliwości”:

 

Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. (10) Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.(1 Jan 3:9-10)

[Ten fragment nie mówi, że „nawrócony wierzący” nie może grzeszyć sam z siebie. Można to wyraźnie zobaczyć czytając to, co Jan napisał wcześniej (1 Jan 1:8-10), gdzie pisze, że sami siebie zwodzimy, jeśli mówimy, że nie ma w nas grzechu; pisze także, że Bóg nam przebaczy jeśli szczerze wyznajemy nasze grzechy. A zatem w powyższych wersetach Bóg mówi, że żaden grzeszny czyn, którego się dopuszczamy nie pochodzi z tego bezgrzesznego „wewnętrznego człowieka”, którego Bóg umieścił w nas, kiedy narodziliśmy się na nowo. Kiedy postanawiamy działać w tym „nowym człowieku”, stajemy się producentami bezgrzesznych dzieł na Ziemi. Jest to wynik świadomego poddania się, a nie ludzkich wysiłków.

 

Końcówka wersetu 10 wskazuje na 2 poziomy sprawiedliwości, które studiowaliśmy wcześniej; „czynienie sprawiedliwości” wskazuje na poziom 1, gdzie robimy to, do czego jesteśmy zobowiązani (wypełnianie pierwszych 5 przykazań); „miłowanie brata” wskazuje na poziom 2, w którym wykraczmy poza nasze „obowiązki” i składamy siebie w ofierze za innych (wypełnianie pozostałych 5 przykazań).]

 

Ponieważ Nowe Przymierze działa poprzez „istotę duchową„, która została umieszczona w tobie, więc jest skoncentrowane na życiu i funkcjonuje według Prawa Ducha Życia. To prawo wypływa z twojego wewnętrznego człowieka, co oznacza, że ma kierunek z wnętrza na zewnątrz. To prawo jest jednym z wewnętrznych przymusów zrodzonych w naszej duchowej istocie, a nie zewnętrznymi przymusami oddziałującymi z zewnątrz.

 

„Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, (15) od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię, (16) by sprawił według bogactwa chwały swojej, żebyście byli przez Ducha jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku” (Efezjan 3:14-16)

 

„…bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym.” (Rzymian 7:22)

 

W Starym Przymierzu uczynki sprawiedliwości ustają, kiedy ustaje przymus zewnętrzny. W Nowym Przymierzu uczynki sprawiedliwości nie ustają, nawet jeśli ustaje zewnętrzny przymus, ponieważ te uczynki sprawiedliwości są nieustannie stwarzane przez Źródło Życia, które jest w tobie.

 

Ponieważ Stare Przymierze jest oparte na zewnętrznym przymusie, w najlepszym wypadku może nakłaniać cię do wypełniania twoich obowiązków. W Starym Przymierzu czynisz tylko to, co powinieneś robić. Z kolei w Nowym Przymierzu Prawo Ducha Życia przynagla cię, żeby wyjść „poza obowiązki”; zaczynasz „dobrowolnie” czynić rzeczy, których się od ciebie nie „wymaga”. W Nowym Przymierzu stajesz się dobrowolną ofiarą za innych. A zatem Nowe Przymierze przymusza cię do działania według „Prawa Miłości„, ponieważ miłość można podsumować słowem „ofiara”.

 

„Po tym poznaliśmy miłość (w ang. Bożą), że On za nas oddał życie swoje; i my winniśmy życie oddawać za braci.” (1 Jan 3:16)

 

„Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze. (11) Umiłowani, jeżeli Bóg nas tak umiłował, i myśmy powinni nawzajem się miłować. (12) Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości. (13) Po tym poznajemy, że w nim mieszkamy, a On w nas, że z Ducha swojego nam udzielił.” (1 Jan 4:10-13)

[Zauważ, że Bóg pierwszy nas umiłował (w10), co znaczy, że On wyszedł z inicjatywą kochania nas. Jego miłość emanowała z wewnętrznych podpowiedzi, nie z „obowiązku prawnego”. Teraz, kiedy On dał nam Swojego Ducha (w13), Prawo Miłości może w nas teraz działać (jeśli mu na to pozwolimy), przynaglając nas z wewnątrz do złożenia siebie za innych w dobrowolnej ofierze.]

 

Wobec powyższego możemy spokojnie powiedzieć, że natura twojej dziesięciny jest zdeterminowana przez Przymierze, pod którym żyjesz. Jeśli postanowisz żyć w Starym Przymierzu „posługujących pośredników”, twoja dziesięcina będzie oparta na Prawie Grzechu i Śmierci, czyli na zewnętrznym przymusie. Będziesz oddawać dziesięcinę jedynie wtedy, kiedy jesteś do tego stale nakłaniany na zasadzie zewnętrznego przymusu. Oddawanie dziesięciny twojemu kapłanowi lewickiemu jest możliwe tylko wtedy, kiedy on podkreśli 1000 razy jak grzeszne jest nieoddawanie mu dziesięciny. Twoje oddawanie dziesięciny jest zatem motywowane poczuciem winy. Znam takie żałosne kościoły, w których prowadzi się rejestr dziesięcin dla każdego członka, i w których członkowie są publicznie napominani, kiedy nie przyniosą dziesięciny na czas (zachowania w stylu urzędu skarbowego). W niektórych z tych przeklętych kościołów ryzykujesz, że zostaniesz wykluczony i „publicznie zawstydzonyjeśli szybko nie zapłacisz.

 

W ogromnej większości kościołów na całym świecie, na każdym nabożeństwie jest wydzielony specjalny czas na zbieranie dziesięcin i ofiar. Na każdym nabożeństwie wyznacza się diakonów do wykonania tego szczególnego zadania polegającego na zbieraniu pieniędzy w każdym przejściu, co stwarza poczucie społecznej presji, gdyż czujesz się „przymuszony do dawania” aby nie wyjść na „skąpca” czy uchylającego się od „współpracy”. Ale wszystko to łamie biblijne zasady. Nawet w czasach Starego Testamentu, składając ofiarę wierzący musiał się udać do skarbony, która nie przychodziła do niego, co znaczy, że składając ofiarę trzeba było dojść do skarbony i złożyć swoją ofiarę, w czasie wyznaczonym przez tego człowieka i zapewniającym dyskrecję.

 

„A podniósłszy oczy, ujrzał bogaczy, wrzucających swe dary do skarbnicy. (2) Ujrzał też pewną ubogą wdowę, wrzucającą tam dwa grosze, (3) i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam, iż ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy. (4) Albowiem oni wszyscy dorzucili do darów z tego, co im zbywa, ona zaś złożyła z niedostatku swojego wszystko, co miała na swe utrzymanie. (5) A gdy niektórzy mówili o świątyni, iż jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i klejnotami, rzekł: (6) Przyjdą dni, kiedy z tego, co widzicie, nie pozostanie kamień na kamieniu, którego by nie rozwalono.” (Łukasz 21:1-6)

[Zauważ, że ludzie przychodzili do świątyni, żeby wrzucać swoje dary do skarbnicy. Nawet w Starym Przymierzu nie było „poborców dziesięcin” pracujących w świątyni!]

 

„A arcykapłani wzięli srebrniki i rzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca, gdyż jest to zapłata za krew.” (Mateusz 27:6)

[Słowo „skarbiec” zostało przetłumaczone ze słowa korban występującego w greckim tekście. To grecka wersja hebrajskiego słowa korban, które znaczy „ofiara, oblata”, i pochodzi od słowa karab oznaczającego „zbliżyć się, podejść, wejść”. To znów podkreśla fakt, że to my mamy podejść do „skarbca”, a nie „skarbiec” do nas.]

 

Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę.(Malachiasz 3:10)

[Zauważ, że ten werset nie mówi: „Miejcie swoje dziesięciny w pogotowiu, kiedy przechodzi kapłan z tacą”; lecz „przynieście swoje dziesięciny do spichlerza”.]

 

Pomysł z chodzeniem z tacą i „zbieraniem dziesięcin i ofiar” nie jest oparty na Piśmie, nawet na Starym Przymierzu, które było oparte na nakazach. To koncepcja stworzona przez człowieka, żeby podkreślić zewnętrzny przymus dawania. Jeśli chcąc pozostać wierzącym – musisz dawać na każdym nabożeństwie, to funkcjonujesz w systemie Starego Przymierza, opartym na „powtarzającym się przymusie„, a ten, kto trwa w Starym Przymierzu, jest pod przekleństwem Prawa.

 

„Bo wszyscy, którzy polegają na uczynkach zakonu, są pod przekleństwem; napisano bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w pełnieniu wszystkiego, co jest napisane w księdze zakonu.(Galacjan 3:10)

 

Jednakże w Nowym Przymierzu, dawanie dziesięciny i ofiary musi wypływać z wnętrza, ponieważ Nowe Przymierza funkcjonuje pod Prawem Ducha Życia. To znaczy, że kapłani Melchizedeka (czyli kapłani Nowego Przymierza) nie nakładają stałych, zewnętrznych przymusów dawania dziesięcin. Dają za darmo proroczy chleb i ewangelizacyjne wino oraz wygłaszają prawdziwe błogosławieństwa mające wieczną wartość, i czekają, że Prawo Ducha Życia wywoła u tych błogosławionych wdzięczność, a wdzięczność sprawi, że dadzą dziesięcinę. Nie czekając aż Melchizedek powie coś o „znaczeniu dziesięciny”, wdzięczny Abram postanowił dać mu dziesięcinę. Nie czekając aż Bóg powie coś o „znaczeniu dziesięciny”, Jakub ślubował w Penuel płacić swoje dziesięciny Bogu (Rodzaju 28:22).

 

Kapłani lewiccy (czyli pastorzy funkcjonujący w Starym Przymierzu) oślepiają wierzących obowiązkiem płacenia dziesięcin. Z kolei kapłani Melchizedeka sami uzależniają siebie od wdzięczności wierzących. Jeśli wierzący, którym usługuje są niewdzięczni, kapłan Melchizedeka będzie zmuszony powstać i odejść w inne miejsce, gdzie zostanie doceniony. W tym znaczeniu „wierzący przyjmujący posługę” jest „szefem”, a „kapłan” jest „pracownikiem”. Natomiast w kapłaństwie lewickim to „kapłan” jest szefem, a „wierzący, któremu się usługuje” jest niewolnikiem; jeśli wierzący postanowi nie płacić dziesięciny, to on sam musi „wstać i odejść”, a nie kapłan. W tym znaczeniu Nowe Przymierze działa jak dynamiczny system wolnego rynku, podczas gdy Stare Przymierze jest systemem statycznym i zmonopolizowanym.

 

„Skok” przymierza światłości

Jak powiedzieliśmy wcześniej, Pismo pokazuje 2 poziomy sprawiedliwości. Poziom 1 jest wtedy, kiedy wypełniasz swoje obowiązki. Poziom 2 – kiedy dobrowolnie składasz siebie w ofierze, aby uzdolnić do tego innych.

 

„Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? (18) Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!(1 Jana 3:17-18)

[Słowo „serce” zostało przetłumaczone z greckiego słowa splagchnon, które dosłownie znaczy „jelita, wnętrzności, serce, płuca, wątrobę, itd”. A zatem odnosi się do postawy i działania, które wypływa z wnętrza, nie z zewnętrznego przymusu.]

 

Słowa „czyn” i „prawda” pod koniec wersetu 18 zostały przetłumaczone odpowiednio z greckich słów ergon i aletheia. Co ciekawe, są tylko 2 wersety w Nowym Testamencie, w których te 2 słowa pojawiają się jednocześnie. Jednym z nich jest powyższy 1 Jana 3:18, a drugim werset 21 w następującym fragmencie:

 

„A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe. (20) Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. (21) Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu.” (Jan 3:19-21)

 

Słowo „złe” na końcu wersetu 19 zostało przetłumaczone z greckiego słowa poneros, które, jak powiedzieliśmy wcześniej, niekoniecznie ma powiązania ze „złem moralnym”, a bardziej z czymś, co przynosi niepotrzebne trudności i ograniczenia. A zatem wskazuje na girgaszyckiego ducha religijnego, który ma obsesję na punkcie https://niezatrzymywalna.wordpress.com/7-duchow-narodow/girgaszyci/ widzialnych na zewnątrz. Dla Boga, te kościelne uczynki religijne są „złymi uczynkami”, ponieważ człowiek zostaje złapany w pułapkę bezsensownych wysiłków, które nie przynoszą żadnego nadprzyrodzonego, duchowego owocu dla Boga (Marek 11:12-14).

 

Co ciekawe, słowo „źle” w następnym wersecie 20, nie zostało przetłumaczone z poneros, ale z greckiego słowa phaulos, które zostało użyte przez Boga w Nowym Testamencie tylko 4 razy. To słowo phaulos znaczy dosłownie „łatwy, lekki, zwyczajny, bezwartościowy, bez znaczenia”. Mówi więc o „przeciętnych” dziełach, które w najlepszym wypadku są średnie, brakuje im jakości.

 

Wszystko to potwierdza duchową zasadę z Jana 3:19-21, zasadę ukrytą pod powierzchnią:

Ci, którzy nienawidzą „światła” i ukrywają się przed nim, to ci, którzy lubią obfitować w mierne i uciążliwe uczynki religijne. Zamienili jakość na ilość. Nie chcą wykonać kwantowego skoku światła w nowe wymiary Boże. Stoją na brzegu Jordanu, odmawiając złożenia ostatecznej ofiary, koniecznej do wejścia do Ziemi Obiecanej. Ukrywają się przed światłem, ponieważ światło pokazuje, że ich uczynki i wzrost są w żałosnym stanie. Mówią do Boga: „Nie chcemy przejść przez barierę światła, ale możemy to nadrobić mnóstwem uczynków na tym poziomie; przecież wiele uczynków na tym poziomie zastąpi to, co byśmy zrobili na kolejnym poziomie, zgadza się?”.

 

Pan wypowiedział te słowa w Jana 3:19-21 w kontekście swojej rozmowy z Nikodemem, przywódcą religijnym, który nie rozumiał znaczenia zwrotu „narodzić się na nowo” (Jana 3:1-9). Nikodem był człowiekiem, który dokonał dla Boga wielu religijnych dzieł, ale w całej tej jego „pracy dla Pana” duchowe rzeczy były dla niego zakryte. Pomimo tego, że od wielu lat był uznanym nauczycielem i przywódcą, pozostawał na pewnym poziomie duchowej niedojrzałości (Jan 3:10), ponieważ (jako Girgaszyta) za bardzo bał się „umrzeć” całkowicie, za bardzo bał się proroczo porzucić te stare paradygmaty, według których działał przez całe swoje życie. Ale kiedy słuchał nauczania Jezusa, powoli wystawiał się na „światło”. Kiedy stał przed Jezusem prowadząc z Nim nocną rozmowę w Jana 3, został wystawiony na Boży sąd: Będąc starszym wiekiem przywódcą religijnym, nadal nie był na tyle dojrzały, żeby zrozumieć język Ducha, język, który wykraczał poza religijne zrozumienie; mając na koncie wiele religijnych uczynków, nie czynił nic poza zewnętrznymi dziełami ludzkimi. Natomiast jeszcze nie był widoczny u Nikodema ten typ uczynków, które są „dokonane w Bogu” (Jan 3:21), pochodzą z wnętrza i objawiają się światu. Pokazuje to chociażby fakt, że przychodząc do Jezusa pod osłoną nocy (Jan 3:2, Jan 19:39), Nikodem obawiał się dyskomfortu publicznego wystawienia na światło nowego wymiaru Bożego.

 

Wszystko powyższe pomaga wyjaśnić duchowe znaczenie zacytowanych wcześniej słów z 1 Jana 3:17-18. Ci, którzy kochają „słowem czy językiem” to ci, którzy kochają Boga, którzy Mu wiernie służą, idąc za Nim aż do rzeki Jordan. Kiedy się tam znajdą, nagle się zatrzymują, patrzą na jej wody i zaczynają iść wzdłuż brzegu rzeki. Kiedy przychodzi Jezus i próbuje ich przekonać, żeby ją przekroczyli, odpowiadają:

„To wspaniały pomysł; twoje argumenty są przekonywujące; kochamy wszystko, co mówisz; to brzmi tak pięknie!! Ale, dobrze nam tu, gdzie jesteśmy, dziękujemy Ci bardzo. Wiesz, że Cię kochamy, Panie. Wiesz jak długo już Ci służymy i mamy zamiar Ci służyć do ostatniego tchnienia. Tylko nie proś nas o takie drastyczne zmiany w naszym systemie wierzenia. Z tego co mówisz wynika, że do tej pory postępowaliśmy jak naiwne małe dzieci. To bardzo nas boli, Panie. Czy nie możemy Ci okazać naszej miłości dokonując coraz więcej uczynków po tej stronie Jordanu? Dlaczego wzywasz nas do tak dramatycznych zmian pod koniec gry? Chcemy Ciebie i potrzebujemy Ciebie, ale nie proś nas, żebyśmy kochali Cię bardziej niż nasze przykrycie. Nie proś nas, żebyśmy zrezygnowali ze wszystkich paradygmatów i ludzi, których dałeś nam jako poczucie naszej tożsamości i bezpieczeństwa.”

 

Ci, którzy kochają Pana „słowem czy językiem” zmuszają Boga, żeby powiedział:

 

„A o tobie, synu człowieczy, twoi rodacy rozprawiają pod ścianami i w drzwiach domów, mówiąc jeden do drugiego, brat do brata: Nuże, chodźcie i słuchajcie, co za słowo wychodzi od Pana. (31) I przychodzą do ciebie gromadnie jak lud na zgromadzenie, siadają przed tobą, słuchają twoich słów, lecz według nich nie postępują, bo kłamstwa są w ich ustach, przytakują im, lecz ich serce lgnie do nieuczciwych zysków. (32) I oto ty jesteś dla nich jak piewca miłości z pięknym głosem i pełną wdzięku grą na strunach lutni: oni wprawdzie słuchają twoich słów, lecz według nich nie postępują. (33) A gdy to się spełni – a spełni się niechybnie – wtedy poznają, że prorok był wśród nich.” (Ezechiel 33:30-33)

 

„Feliks odroczył ich sprawę, znając dokładnie tę drogę. Rozpatrzę waszą sprawę – powiedział – gdy przybędzie trybun Lizjasz. (23) A setnikowi rozkazał strzec go, zastosować ulgi i nie przeszkadzać żadnemu z przyjaciół w oddawaniu mu usług. (24) Po kilku dniach przybył Feliks ze swoją żoną Druzyllą, która była Żydówką. Posłał po Pawła i słuchał jego /nauki/ o wierze w Jezusa Chrystusa. (25) Lecz kiedy Paweł mówił o sprawiedliwości i o wstrzemięźliwości, i o przyszłym sądzie, Feliks przestraszony odpowiedział: Teraz możesz odejść. Gdy znajdę czas, wezwę cię znowu.” (Dzieje Ap. 24:22-25 BT)

[Słowo „odpowiedział” z wersetu 25 zostało przetłumaczone z greckiego czasownika dialegomai, który znaczy dosłownie „prowadzić dialog, zamienić słowo (logos), dyskutować, spierać się”. A zatem ma powiązania z debatą, wymianą poglądów w celu poszukiwania prawdy.

 

Słowo „wstrzemięźliwość” z wersetu 25 jest tłumaczeniem greckiego słowa egkrateia, które pochodzi od słów ego, oznaczającego „ja” i kratos, czyli „panowanie”. A zatem egkrateia dosłownie znaczy „panowanie nad sobą, samokontrolę”, i mówi o zdolności człowieka do panowania nad swoimi emocjami, ukierunkowanie ich na sprawiedliwość i poddanie Bogu, a nie poddanie się im i bycie ich niewolnikiem.

 

Zwróć uwagę, że Feliks starał się zrozumieć Pawła i „Drogę”, i pozwolił Pawłowi na pewien rodzaj wolności (w22-23). Nawet posłał po Pawła i słuchał tego, co mówił o Chrystusie (w24). Jednakże kiedy Paweł mówił o „sprawiedliwości”, „panowaniu nad sobą”, i „nadchodzącym sądzie”, Feliks zacytował Fleetwood Mac i powiedział do Pawła: „Możesz iść swoją własną drogą„. Inaczej mówiąc, Feliks chciał słuchać Ewangelii szczęścia, a nie Ewangelii sprawiedliwości. Feliks ożenił się z Żydówką, co jest duchowym obrazem jego zainteresowania leworęczną łaską żydowskiej wiary. Ale kiedy Paweł (Żyd) zaczął mówić o Bogu sądów, Feliks pokazał, że nie pociągała go praworęczna prawda i sądy żydowskiej wiary. To krótkie spotkanie z Bogiem Izraela nie było dla niego przyjemne i postanowił odłożyć poznanie prawdziwego Boga na później (w25), co jest typowe dla tych, którzy wolą przełożyć Boże sądy na bardzo odległą przyszłość, chowając głowę w piasek i udając, że Jego sądy nie istnieją. Tacy ludzie wolą podkreślać udzielone im dary, zaprzeczając swoim słabościom i potrzebie umierania przed Panem.

 

Imię „Feliks” dosłownie znaczy „szczęśliwy„, i jest prawie identyczne z hiszpańskim słowem „szczęśliwy” („feliz”). Mówiąc duchowo, to nie przypadek. Jak już dzieliliśmy się wcześniej, Ameryka Łacińska (a szczególnie hiszpańscy Latynosi) cieszą się wieloma Bożymi błogosławieństwami; kochają słuchać o Bogu i Bożych sprawach, ale kiedy przychodzi czas złożenia ostatecznej ofiary, hiszpańska Ameryka Łacińska się wycofuje. Kiedy Bóg zaczyna mówić o „sądach” i „sprawiedliwości”, wtedy mówią: „O nie! My chcemy Boga miłości, Boga Nowego Testamentu, Boga, który obdarza nas miłosierdziem i błogosławieństwami; nie chcemy żadnych starotestamentowych ‚sądów’„. A zatem tak jak oni powiedzieli Bożym posłańcom, żeby „poszli swoją drogą”, tak Bóg także zaśpiewa im pieśń w odpowiedzi i powie swoim posłańcomzostawcie Kaina w spokoju!„. Ameryka Łacińska jako region jest poddana duchowi Chiwwity i staje się Feliksem, takim zadowolonym chiwwickim kotem. Kościół w Ameryce Łacińskiej jest „feliz” w tym pobłażaniu sobie. To dlatego Bóg nakazał mu stać się „bagnem”, „mokradłami” oddanymi soli. Kiedy w nadchodzących latach reszta świata będzie wypełniona Bożą obecnością i Jego sądami (Habakuk 2:14, Psalm 105:7), Ameryka Łacińska będzie tym regionem świata, gdzie będzie pustka i stagnacja. Ci, którzy będą podróżować w tamtą stronę odczują różnicę w momencie kiedy wejdą w tamtejszą przestrzeń powietrzną, i to będzie wyraźne dla wszystkich, że dzieje się coś złego w tym regionie świata. Zamiast odczuwać jakby płynęli w Żywym Morzu Bożej chwały (jak to będzie w przypadku innych regionów), odczują, że dryfują po Morzu Martwym ziemskiej stagnacji i zniszczenia.]

 

„A jak się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Przystępując do pierwszego, rzekł: Synu, idź, pracuj dziś w winnicy. (29) A on, odpowiadając, rzekł: Tak jest, panie! Ale nie poszedł. (30) I przystępując do drugiego, powiedział tak samo. A on, odpowiadając, rzekł: Nie chcę, ale potem zastanowił się i poszedł. (31) Który z tych dwóch wypełnił wolę ojcowską? Mówią: Ten drugi. Rzecze im Jezus: Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego. (32) Albowiem przyszedł Jan do was ze zwiastowaniem sprawiedliwości, ale nie uwierzyliście mu, natomiast celnicy i wszetecznice uwierzyli mu; a wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście potem skruchy, aby mu uwierzyć.(Mateusz 21:28-32)

 

Zauważ, że nasz Bóg kochający „czynem i prawdą” wymaga od nas zaakceptowania Bożych praworęcznych dróg (Dzieje Ap. 24:25, Mateusz 21:32). To jest dowód na naszą prawdziwą miłość do Boga i innych. Ten skok przez Bożą „barierę światła” wymaga zaakceptowania apostolskich sądów Bożych — zaakceptowania, które przekracza ludzkie kananejskie zrozumienie —, i akceptacji, że istnieje ogromna prorocza cena, którą musimy dobrowolnie zapłacić w Nim, aby zrodzić Jego chwałę i królestwo na Ziemi — akceptacji, która przekracza ludzkie, girgaszyckie zrozumienie.

 

Dziesięciny a ofiary

Istnieje duchowa różnica pomiędzy „dziesięcinami” a „ofiarami„. W przypadku dziesięciny „odbiorca” jest wyznaczony przez Boga; to On wskazuje kto jest dla ciebie kapłanem Melchizedeka. Z kolei przy „ofiarach” masz pewną swobodę od Boga odnośnie tego kto będzie(czy nie będzie) „odbiorcą”. Dziesięcina jest aktywną odpowiedzią wobec tych, którzy cię pobłogosławili, jak to miało miejsce w przypadku Abrama. Natomiast ofiara to aktywna decyzja pobłogosławienia kogoś, kto jest w potrzebie, bez względu na to czy ta osoba w jakikolwiek sposób cię pobłogosławiła. Dziesięcina jest inicjowana przez błogosławieństwo innej osoby; ofiara jest inicjowana przez potrzebę innej osoby.

 

„Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu, nie z żalem albo z przymusu; gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje.(2 Koryntian 9:7)

[Zwróć uwagę, że ofiary są dawane w taki sposób, jak ktoś „postanowi w swoim sercu”]

 

„Bo sprawowanie tej służby nie tylko wypełnia braki u świętych, lecz wydaje też obfity plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu.(2 Koryntian 9:12)

[Zwróć uwagę, że ofiary Koryntian (wspomniane w wersecie 7) były wywołane przez potrzeby świętych. Zauważ także, iż ofiary były dawaneświętym„, czyli ludziom, którzy szukają sprawiedliwości. Nasze ofiary muszą wspierać sprawiedliwość, a nie służyć finansowaniu coraz bardziej zatwardziałej niesprawiedliwości. To skrucha upadłego grzesznika ma przyciągać nasze ofiary, ponieważ kiedy ten pokutuje, wtedy nasze ofiary będą wspierać prawdziwą odbudowę tej osoby.]

 

Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę” (Malachiasz 3:10)

[Zauważ, że Pan podkreśla gdzie należy wysyłać dziesięciny; dziesięcina musi iść do tych, którzy postąpili wobec ciebie jak kapłani Melchizedeka. Duch Święty pokaże ci kim są te osoby.]

 

Zwróć uwagę, że powyższy werset stwierdza, iż dziesięciny muszą być przyniesione do „spichlerza„. Jak studiowaliśmy wcześniej, służbą najbardziej związaną z „magazynowaniem” jest służba nauczycielska, ponieważ nauczyciele funkcjonują jak „duchowe magazyny” czy „zbiorniki”, które przechowują, organizują i dystrybuują mądrość otrzymaną od innych. Powyższe wersety mówią więc o duchowych związkach pomiędzy dziesięcinami a tymi, którzy nas nauczają. To dlatego kilka wersetów wcześniej Pan powiedział:

 

Zakon prawdy był w ustach jego, a nieprawość nie była znaleziona w wargach jego; chodził zemną w pokoju i w prawości, i wielu odwrócił od nieprawości. (7) Bo wargi kapłańskie umiejętności strzedz mają, a pytać się będą na zakon z ust jego; Aniołem zaiste jest Pana zastępów.(Malachiasz 2:6-7 BG)

 

Słowo „zakon”, które występuje w wersetach 6 i 7 zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa torah, które pochodzi od słowa jarah oznaczającego „rzucić, instruować”. A zatem słowo torah można przetłumaczyć także jako „instrukcja”. Zwróć także uwagę, że usta kapłana powinny „strzec” umiejętności/wiedzy/poznania (w7), co oznacza, że będziesz doskonałym kapłanem kiedy funkcjonujesz jako magazyn, który przechowuje Bożą mądrość, t.j.- magazyn czy „cysterna”, z której inni czerpią słowa Bożej mądrości. Doskonały kapłan jest nauczycielem — magazynem — dla swoich braci.

 

Związki pomiędzy kapłaństwem a nauczaniem wynikają także z następującego fragmentu:

 

Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania. (18) Albowiem Pismo mówi: Młócącemu wołowi nie zawiązuj pyska, oraz: Godzien jest robotnik zapłaty swojej.” (1 Tymoteusz 5:17-18)

 

Słowo „Słowo” pod koniec wersetu 17 zostało przetłumaczone z greckiego słowa logos, które, jak widzieliśmy wcześniej, mówi o sądach; a zatem wskazuje na apostolską mądrość. Z kolei słowo „nauczania” zostało przetłumaczone z didaskalia, które dosłownie znaczy „nauczanie„. A zatem ci, którzy „podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania” to ci, którzy poświęcają siebie jako nauczyciele, przechowując, organizując i dystrybuując apostolską mądrość dla swoich współbraci w wierze. A zatem Pismo wyraźnie łączy nauczanie i służbę kapłańską: Doskonali kapłani są nauczycielami, którzy swoim braciom w wierze udzielają Bożej praworęcznej mądrości i sądów.

 

Krąg starszych i przywódców

1 Tymoteusza 5:17 (zacytowany powyżej) mówi o „starszych”. Za każdym razem, kiedy większość wierzących czyta w Piśmie słowo „starszy”, to myśli o braciach i siostrach, którzy zostali oficjalnie ordynowani jako „starsi” przez jakiś komitet kościelny. Ale jest to bardzo ograniczone, girgaszyckie zrozumienie słowa „starszy”, zrozumienie oparte na paradygmacie Starego Przymierza. Nic więc dziwnego, że fałszywa sekta mor(m)onów, którzy wierzą w lewickie kapłaństwo Starego Przymierza, zmusza swoich „starszych” do noszenia plakietek umożliwiających ich identyfikację. Słowo „starszy” w Nowym Testamencie zostało przetłumaczone z greckiego słowa presbyteros, które jest porównywalne ze słowem presbys oznaczającym „osoby starsze wiekiem”. A zatem słowo „starszy” w grece (a także po angielsku i po polsku) ma związek z kimś, kto jest „starszy”. Ponieważ Nowe Przymierze jest przymierzem duchowym, bycie „starszym” nie ma nic wspólnego z wiekiem chronologicznym czydoświadczeniemw służbie. Jak studiowaliśmy wcześniej, bycie „starszym” czy „dojrzałym” wskazuje na kogoś, kto jest na tyle potulny, żeby zostać związanym przez Boga i zabranym tam, gdzie nie chce pójść (Jan 21:18-19). Za każdym razem, kiedy widzisz brata lub siostrę, którzy są ulegli Bogu — poddani aż do pójścia do Szeolu —, to masz przed sobą duchowego „starszego”, nawet jeśli oficjalnie nie został tak nazwany.

 

Słowo „sprawują” w wersecie 17 zostało przetłumaczone z greckiego słowa proistemi, które pochodzi od przedrostka pro oznaczającego „przed, wobec” i słowa histemi, oznaczającego „ustanowić”. A zatem proistemi dosłownie znaczy „ustanowić przed czy wobec”. Słowo histemi pojawia się w następującym wersecie:

 

„Nie jakobyśmy byli panami nad wiarą waszą, ale iż jesteśmy współpracownikami waszymi, abyście radość mieli; albowiem wiarą stoicie.(2 Koryntian 1:24)

[Czasownik „stoicie” pod koniec tego wersetu został przetłumaczony z histemi. A zatem lepszym tłumaczeniem końcówki tego wersetu będzie: „… wiarą jesteście ustanowieni”.]

 

Zwróć uwagę, że Paweł jako duchowy „starszy” podkreśla, że nie ma zamiaru „panować” nad swoimi braćmi w wierze. Jego pragnieniem było, żeby wiara braci była ustanowiona („histemi-nowana”). A zatem słowo proistemi użyte w 1 Tymoteusza 5:17 nie ma związku z kimś, ktopanuje nad” innymi na wyższym poziomie (pionowo) niż reszta. Mówi o kimś, kto ustanowił siebie poziomo w stosunku do innych, t.j.- jest osobą, która ustanowiła siebie w pewnych obszarach wiary, płacąc cenę, aby inni także mogli znaleźć się w tych obszarach bez płacenia tej wysokiej ceny. Jak stwierdza 2 Koryntian 1:24, „starszy” jest „pomocnikiem” tych, którychwyposażaw wiarę, a nie „władcą” czy „panującym” nad innymi.

 

Słowo histemi pojawia się także w następującym wersecie:

 

„Pozdrawia was Epafras, który pochodzi spośród was, sługa Chrystusa Jezusa, który nieustannie toczy za was bój w modlitwach, abyście byli doskonali i trwali we wszystkim, co jest wolą Bożą.(Kolosan 4:12)

[Czasownik „byli” jest tłumaczeniem histemi. Słowo „doskonali” jest tłumaczeniem greckiego słowa teleios, które znaczy „kompletny, ukończony”, a słowo „trwali” zostało nieprawidłowo przetłumaczone z czasownika pleroo, które dosłownie znaczy „uczynić pełnym”. A zatem zwrot „żebyście byli doskonali i trwali” powinno brzmieć „żebyście mogli być ustanowieni jako ukończeni i napełnieni„]

 

Epafras był duchowym starszym, który toczył bój w modlitwach za innych, aby mogli zostać ustanowieni jako „doskonali” i „pełni” we wszystkich aspektach woli Bożej. To pokazuje, że starsi, którzy są „pro-histemi-nowani” (1 Tymoteusz 5:17) to ci, których wiara została „pre-ustanowiona” (uprzednio ustanowiona) w pewnych obszarach, i którzy pracują w Duchu, aby inni także mogli być kompleksowo ustanowieni w tych obszarach. Są jak nauczyciel, który trudzi się, żeby zrozumieć trudny temat, aby nauczyć go innych, z tym zamiarem, żeby ci inni też mogli być w tym „ustanowieni”.

 

Słowo „dobrze” z powyższego wersetu 1 Tymoteusz 5:17 to tłumaczenie greckiego słowa kalos, które, jak widzieliśmy wcześniej, wiąże się z „proroczą użytecznością i celami”. A zatem ci „starsi” opisani w 1 Tymoteusza 5:17 to ci, którzy złożyli siebie w proroczej ofierze za innych, ponieważ rozeznają proroczy potencjał u wszystkich wierzących. To był powód, dla którego Epafras chciał ujrzeć swoich braci ustanowionych w „pełni” (pleroo) we wszelkiej woli Pana (Kolosan 4:12). Jak powiedzieliśmy wcześniej, koncepcja „pełni” jest związana ze służbą proroczą. A zatem prawdziwy „starszy” to ten, który dostrzega proroczy potencjał u innych i który pracuje niestrudzenie dopóki ten potencjał się w pełni nie zrealizuje i objawi.

 

Słowo „należy” w 1 Tymoteusza 5:17 to tłumaczenie greckiego czasownika axioo, który dosłownie znaczy „osądzić godnie, osądzić tak, jak zasługuje”, i (co ciekawe) pochodzi od słowa ago oznaczającego „prowadzić kogoś swoim przykładem, przynosić, prowadzić osobę chwytając ją i doprowadzając do jej ostatecznego przeznaczenia”. A zatem, tak jak prawdziwi „starsi” prowadzą nas swoim własnym przykładem, tak my mamy ich prowadzić w miłości do miejsca odpocznienia. W takim znaczeniu starszy przywódca staje się prowadzonym starszym. Tak jak on czy ona wyraża gotowość, by ze względu na nas być prowadzonym do Szeolu, my mamy ich prowadzić do ich Raju odpocznienia. Zwróć uwagę, że w duchowym świecie mamy do czynienia z ciekawym i paradoksalnym „przywództwem”: przywódcy są prowadzeni przez tych, którym przewodzą, i są prowadzeni do niewygodnych miejsc ze względu na tych, którym przewodzą. W świecie duchowym przywódcy nie zdobywają tych, którym przewodzą. W świecie duchowym przywódcy nie są królami żyjącymi kosztem zaopatrzenia ze strony tych, którym przewodzą; przeciwnie, to przywódcy swoim życiem zaopatrują duchowo tych, którym przewodzą, cały czas usuwając się w cień, aby tych, którzy są z tyłu zachęcić do wejścia do ich przeznaczenia, którym jest Sam Bóg (nie oni).

 

Przywódcy poświęcają się dla innych tak bardzo, że dochodzą do stanu całkowitej bezbronności i słabości wobec tych, których prowadzą. Inaczej niż „przywódcy” światowi, ci przywódcy w Duchu nie „rosną w siłę” kiedy przewodzą. Nie wyrastają ponad tych, których prowadzą, wchodząc na wyższe poziomy stratosfery nieprzeniknionej siły i nietykalności. Na końcu swojego przewodzenia prawdziwi przywódcy całkowicie (i dobrowolnie) pokazują swoją ludzką słabość, objawiając przez to, że ich przywództwo nie było spowodowane „wrodzoną wyższością” nad tymi, którymi przewodzą, ale poddaniem się w słabości Samemu Bogu.

 

„I poczęli go pozdrawiać: Bądź pozdrowiony, królu żydowski! (19) I bili go po głowie trzciną, i pluli na niego, a upadając na kolana, bili mu pokłony. (20) A gdy go wyśmiali, zdjęli z niego purpurę i przyodziali go w jego własne szaty. I wyprowadzili go na ukrzyżowanie. (21) I zmusili niejakiego Szymona Cyrenejczyka, ojca Aleksandra i Rufa, który szedł z pola i przechodził mimo, aby niósł krzyż jego.” (Marek 15:18-21)

[Zwróć uwagę, że pod koniec swojej ziemskiej służby „starszy Jeszua” był tak słaby, tak wyczerpany, że nawet nie mógł zanieść drewnianego krzyża na Golgotę. Imię „Aleksander” znaczy „obrońca ludzi„, a „Rufus” znaczy „czerwony„, co (jak powiedzieliśmy wcześniej) mówi o ludzkiej słabości. Ten incydent pokazuje więc, że Szymon, będąc samemu słabym „czerwonym” człowiekiem, musiał przyjść z pomocą i ochronić tego człowieka, który twierdził, że jest „Synem Boga Najwyższego”, „Mesjaszem”, „Zbawicielem świata”.]

 

„A potem prosił Piłata Józef z Arymatii, który był potajemnie uczniem Jezusa, z bojaźni przed Żydami, aby mógł zdjąć ciało Jezusa; i pozwolił Piłat. Poszedł więc i zdjął ciało jego. (39) Przyszedł też Nikodem, ten, który poprzednio przybył w nocy do Jezusa, niosąc około stu funtów mieszaniny i mirry i aloesu. (40) Wzięli tedy ciało Jezusa i zawinęli je w prześcieradła z wonnościami, jak Żydzi mają zwyczaj chować umarłych. (41) A na miejscu, gdzie go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grobowiec, w którym jeszcze nikt nie był złożony. (42) Tam więc, z powodu żydowskiego dnia Przygotowania, że blisko był grób, położyli Jezusa.(Jan 19:38-42)

[Po zakończeniu swojego przywództwa na Ziemi, „starszy Jeszua” był w takim stanie wyczerpania, że potrzebował pomocy dwóch ludzi, żeby złożono Jego ciało do grobu. Nie był w stanie Samemu położyć się w „miejscu ostatecznego spoczynku” na Ziemi. „Pierworodny wszelkiego stworzenia”, przez którego i dla którego wszystko zostało stworzone na Ziemi (Kolosan 1:15), potrzebował pomocy dwóch słabych ludzi ulepionych z gliny, aby zaprowadzili Go do tego miejsca na Ziemi, gdzie mógłby spocząć.]

 

Kiedy prawdziwi przywódcy składają siebie w ofierze za innych, osiągają taki punkt, do którego doprowadzają ich ci, którym przewodzili. To wtedy koło się zamyka, aby Bóg mógłby być wszystkim we wszystkim:

 

„Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety. (12) Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga.” (1 Koryntian 11:11-12)

 

„Wszystko bowiem poddał pod stopy jego. Gdy zaś mówi, że wszystko zostało poddane, rozumie się, że oprócz tego, który mu wszystko poddał. (28) A gdy mu wszystko zostanie poddane, wtedy też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim.” (1 Koryntian 15:27-28)

 

„Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. (6) Ukórzcie się więc pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu swego. (7) Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie.” (1 Piotra 5:5-7)

[Słowo „starszy” w wersecie 5 zostało przetłumaczone ze wspomnianego powyżej greckiego słowa presbyteros. Wskazuje więc na starszego w duchu, prawdziwego starszego, a nie takiego, który tylko nosi plakietkę ze słowem „starszy”. Ci „młodsi” (w5) to ci, którzy nie są jeszcze ugruntowani w pewnym obszarze wiary, a „starszy” jest tą osobą, która już jest ugruntowana w tej dziedzinie, i która trudzi się, aby ci „młodsi” bracia też zostali w tym ugruntowani. Słowa „młodszy” i „starszy” nie odnoszą się do wieku chronologicznego.

 

Zwróć uwagę, że początek wersetu 5 nie jest wezwaniem do „hierarchicznego poddania” w Ciele Chrystusa. Dlaczego? Ponieważ następnie jest mowa o „poddaniu się jedni drugim”. Słowa „poddać się” w wersecie 5 to tłumaczenie greckiego słowa hypotasso, a więc ten werset nie promuje hierarchii. W rzeczywistości ten werset objawia, że duchowe role w Ciele Chrystusa są określone dynamicznie, dzięki Namaszczeniu, w przeciwieństwie dociała Mojżesza„, gdzie role są określone statycznie poprzez zewnętrzne, ziemskie parametry, ponieważ ludzie są oddzieleni od proroczej relacji z Bogiem.]

 

Podwójna cześć

Dlaczego 1 Tymoteusz 5:17 mówi o „podwójnej czci”? Ponieważ wskazuje napodwójną porcjędziedzictwa, dziedzictwa danego pierworodnym. Prawdziwi starsi są zainteresowani oglądaniem pomnożenia swoich darów u tych, których prowadzą, podobnie jak ojciec, który chce, żeby jego dzieci miały więcej niż on sam. Prawdziwi starsi postrzegają tych, których prowadzą jako „pierworodnych”, powołanych do odziedziczenia wszystkiego w Bogu:

 

„A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: Jestem przerażony i drżący. (22) Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów, do uroczystego zgromadzenia (23) i zebrania pierworodnych, którzy są zapisani w niebie, i do Boga, sędziego wszystkich, i do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy osiągnęli doskonałość, (24) i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa, i do krwi, którą się kropi, a która przemawia lepiej niż krew Abla.(Hebrajczyków 12:21-24)

[Zwróć uwagę, że w Nowym Przymierzu (w24), jesteśmy „kościołem pierworodnych”, którzy są zapisani w niebie (w23). Kapłani Nowego Przymierza (według porządku Melchizedeka) są tego świadomi.]

 

Ponieważ prawdziwi starsi są zainteresowani tym, żeby inni odziedziczyli swoją „podwójną porcję pierworodnego”, są w naszych oczach godni „podwójnej czci”.

 

Dziesięcina powinna być wydzielana najpierw, ponieważ jest ona w zasadzie ofiarą należną Bogu (Malachiasz 3:9-10), a Bóg jest na pierwszym miejscu (Mateusz 6:33). Można zatem powiedzieć, że dziesięcina jest „pierworodną” z ofiar, które składamy. A zatem ta „podwójna cześć” wspomniana w 1 Tymoteusza 5:17 wskazuje na nasze dziesięciny. Ci, którzy funkcjonują w twoim życiu jako prawdziwi starsi są kapłanami Melchizedeka, którzy zasługują na „pierworodną” z twoich ofiar, ponieważ składają siebie w ofierze, abyś jako pierworodny, mógł posiąść twoje duchowe dziedzictwo. Kiedy funkcjonujesz jako kapłan Melchizedeka na rzecz innych, sam zasługujesz na ich „pierworodną z ofiar”. W Nowym Przymierzu wszyscy mamy być kapłanami dla siebie nawzajem.

 

Słowo „cześć” z 1 Tymoteusza 5:17 jest tłumaczeniem greckiego słowa time, które dosłownie znaczy „wycena w wyniku której ustalana jest cena” lub „cześć”. Angielskie słowo „estimate – szacować”, pochodzi na przykład od time, ponieważ „szacować” może oznaczać „przybliżone obliczenie prawdopodobnego kosztu” (według słownika Webstera). Słowo time „występuje podwójnie” w następującym fragmencie, przetłumaczone jako „cena” w wierszach 6 i 10 (po polsku tłumaczone jako „zapłata”):

 

„Arcykapłani zaś wzięli srebrniki i orzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca świątyni, bo są zapłatą za krew. (7) Po odbyciu narady kupili za nie Pole Garncarza, na grzebanie cudzoziemców. (8) Dlatego pole to aż po dziś dzień nosi nazwę Pole Krwi. (9) Wtedy spełniło się to, co powiedział prorok Jeremiasz: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za Tego, którego oszacowali synowie Izraela. (10) I dali je za Pole Garncarza, jak mi Pan rozkazał.(Mateusz 27:6-10)

[Nieprzypadkowo w tym fragmencie występują wersety 6 do 10. Jak powiedzieliśmy wcześniej, ci, którzy weszli na 2 poziom sprawiedliwości dobrowolnie oddając siebie dla innych to ci, którzy naprawdę żyją pięcioma końcowymi przykazaniami z dziesięciu, t.j.- przykazaniami od 6 do 10. Prawdziwi starsi są zdolni do życia poświęcając siebie w świętej sprawiedliwości dla innych; nie są usatysfakcjonowani tylko swoją sprawiedliwością.]

 

Zwróć uwagę, że te srebrniki nie mogły trafić do skarbca świątyni („spichlerza”). Świątynia jest tutaj fizyczną reprezentacją Starego Przymierza, a 30 srebrników reprezentuje ofiarę Jeszui. A zatem Pan pokazuje tutaj, że struktury Starego Przymierza nie są w stanie pomieścić ofiary Bożych kapłanów Melchizedeka. Jako prawdziwy starszy, jako kapłan Melchizedeka, Jeszua oddał całego Siebie, żebyśmy mogli wejść do pełni naszego dziedzictwa podwójnej porcji.

 

„Uznałem jednak za rzecz konieczną posłać do was Epafrodyta, brata, współpracownika i współbojownika mego, a waszego wysłannika i sługę w potrzebie mojej, (26) bo zaiste tęsknił do was wszystkich i bardzo się smucił, dlatego że słyszeliście, iż zachorował. (27) Bo rzeczywiście chorował tak, że był bliski śmierci; ale Bóg zmiłował się nad nim, a nie tylko nad nim, lecz i nade mną, abym nie miał smutku za smutkiem. (28) Dlatego tym śpieszniej posłałem go, abyście wy, ujrzawszy go, uradowali się znowu, a ja żebym miał mniej smutku. (29) Przyjmijcie go więc w Panu z wielką radością i miejcie takich ludzi w poszanowaniu, (30) dlatego że dla sprawy Chrystusowej był bliski śmierci, narażając na niebezpieczeństwo życie, aby wyrównać to, czym wy nie mogliście mi usłużyć.(Filipian 2:25-30)

[Imię „Epafras” jest skrótem od „Epafrodyta”. Zwróć uwagę, że Epafrodyt złożył siebie w ofierze do tego stopnia, że zachorował i był bliski śmierci.

 

Słowo „poszanowanie” pod koniec wersetu 29 jest tłumaczeniem greckiego słowa entimos, które znaczy „okazywać cześć, doceniać”, i pochodzi od słowa time wspomnianego powyżej. 

 

„A prosimy was, bracia, abyście darzyli uznaniem tych, którzy pracują wśród was, są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was; (13) Szanujcie ich i miłujcie jak najgoręcej dla ich pracy. Zachowujcie pokój między sobą.” (1 Tesaloniczan 5:12-13)

[Zwrot „są przełożonymi waszymi” jest tłumaczeniem greckiego słowa proistemi, które, jak studiowaliśmy wcześniej, dosłownie znaczy „pre-ustanowieni”.

 

Słowo „szanujcie” z wersetu 13 zostało przetłumaczone z greckiego słowa hegeomai, które dosłownie znaczy „przewodzić, iść na przedzie, mieć autorytet nad”; a zatem, werset 13 powinien brzmieć: „… i prowadźcie ich nadzwyczajnie w miłości ze względu na ich pracę”. Zauważ więc, że prawdziwi przywódcy są ostatecznie prowadzeni przez tych, którym przewodzą.]

 

Słowo „napominają” z wersetu 12 jest tłumaczeniem greckiego czasownika noutheteo, który pochodzi od słów nous oznaczającego „umysł” i tithemi oznaczającego „ustanowić”. A zatem mówi o „ustanowieniu rzeczy w umysłach innych ludzi”. To ponownie wskazuje na służby apostolską i nauczycielską, ponieważ są to służby najbardziej bezpośrednio związane z umysłem. I znowu w Piśmie pojawia się połączenie pomiędzy służbą nauczania i kapłaństwem.

 

Zwrot „darzyli uznaniem” w wersecie 12 to tłumaczenie greckiego czasownika eido, który mówi o wiedzy na poziomie „mentalnym„. Pan mówi więc, że możemy użyć naszego umysłu, żeby rozpoznać tych, którzy funkcjonują jako prawdziwi starsi, jako kapłani Melchizedeka. Kiedy ich rozpoznamy, mamy ich „prowadzić”, oddając im „podwójną cześć”, zaopatrywać ich, kiedy są słabi i obnażają przed nami swoją ludzką kruchość.

 

Konkluzja

Starotestamentowe kapłaństwo jest kapłaństwem lewickim, podczas gdy kapłaństwo Nowego Przymierza jest kapłaństwem Melchizedeka. To znaczy, że Nowe Przymierze nie ma „ustalonej” klasy kapłanów. W Nowym Przymierzu my wszyscy jesteśmy kapłanami, co oznacza, że możemy funkcjonować jako kapłani wzajemnie względem siebie w każdym czasie. Ja mogę być jednego dnia kapłanem Melchizedeka dla ciebie, a następnego dnia ty możesz być kapłanem Melchizedeka dla mnie. Nie ma żadnych widocznych szat, które mogłyby być wyznacznikiem tego, kto w danym czasie działa jako kapłan Melchizedeka.

 

W oparciu o to wszystko, o czym studiowaliśmy w tych artykułach o dziesięcinie, możemy powiedzieć, że te niewidoczne dla oka cechy odpowiadające „twoim” kapłanom według porządku Melchizedeka są następujące:

 

  1. Osoba, która bezpłatnie daje ci chleb i wino

To jest osoba, która udziela ci proroczej i ewangelizacyjnej łaski, nie wiążąc cię ze sobą.

 

  1. Osoba, która naprawdę cię błogosławi

To jest osoba, która jest skoncentrowana na wypełnieniu się długoterminowych Bożych celów w twoim życiu, i która będzie gotowa wystawić cię na sądy Bożego Oblicza i na śmierć Szeolu, abyś mógł zostać wskrzeszony do nowego życia.

 

  1. Osoba, która głosi ci, że prawdziwy pokój („salem”) może się spełnić tylko wtedy, kiedy jest wypełniona prawdziwa Sprawiedliwość

Żeby wypełnić prawdziwą Sprawiedliwość, musisz zostać wystawiony na Boże sądy, to znaczy, że ta osoba będzie rozumiała, że „batalia o pokój” zakończy się sukcesem wtedy i tylko wtedy, kiedy znajdziesz się na drodze Bożych sądów.

 

  1. Osoba, która nie podkreśla ludzkich hierarchii i genealogii, a bezpośrednie Ojcostwo Boga Najwyższego

Taka osoba nigdy ci nie stanie na drodze bezpośredniego udzielenia ci z Ojcowskiego serca Bożego. Po tym, że Bóg udziela ci bezpośrednio, wiesz, że jesteś synem czy córką Najwyższego Boga, i odczuwasz bezpośredni i nierozerwalny związek z El Elion, a nie z udzielającym ci ziemskim agentem.

 

  1. Osoba, która nie używa przymusów zewnętrznych czy sztucznego „poczucia winy”, żeby wyciągnąć od ciebie dziesięcinę

Taka osoba będzie czekać, aż przekażesz dziesięcinę w duchu serdecznej wdzięczności. Ta dziesięcina może przybierać różne formy.

 

  1. Osoba, która pozwoli ci zdecydować komu powinieneś dać dziesięcinę

Taka osoba pozwoli ci zapytać Ducha Świętego, kto będzie „godzien przyjąć” twoją dziesięcinę. Odpowiedzialność za rozpoznanie tego godnego odbiorcy spoczywa na nas. To my mamy umysł Chrystusowy, żeby go rozpoznać.

 

  1. Osoba, która będzie cię uczyć apostolskiej mądrości

Doskonały kapłan będzie działać jak nauczyciel, który instruuje swoich braci w Bożych duchowych prawach i zasadach. Doskonały kapłan pomaga wierzącym wzrastać w ich zrozumieniu Bożych sądów.

 

  1. Osoba, która działa jak prawdziwy przywódca

Prawdziwy przywódca nie będzie się ustanawiał „ponad tobą”, żeby nad tobą panować; ale będzie dążyć do ustanowienia ciebie w tych obszarach twojej wiary, gdzie on był uprzednio ustanowiony. Prawdziwy przywódca obnaży się przed tobą, do tego stopnia, że w pełni wyeksponuje przed tobą swoją ludzką słabość. Następnie zostaniesz powołany do prowadzenia tego przywódcy i zaopatrywania go tak, jak on zaopatrywał ciebie. Wtedy nasza relacja z prawdziwym przywódcą zatacza pełne koło.

 

Kiedy zidentyfikujesz braci, którzy są dla ciebie kapłanami Melchizedeka, oddaj im „podwójną cześć”. Wspieraj ich w Bożej miłości, nie pod przymusem Starego Przymierza, pomagając im w duchu wdzięczności, która zmierza do błogosławienia tych, którzy prawdziwie błogosławią ciebie. Tym braciom należy przynieść dziesięcinę, a te dziesięciny to więcej niż pieniądze. Obejmują one wsparcie modlitewne, emocjonalną zachętę, podanie im ramienia i wysłuchanie, gdy są zranieni, a także gotowość do wspólnego niesienia, czasami przytłaczającego, ich duchowego ciężaru.

 

W Nowym Przymierzu wszyscy jesteśmy członkami kapłaństwa Melchizedeka. Ponieważ jest to kapłaństwo, które zatoczyło pełne koło obejmując nas wszystkich dla Boga. Dlatego tych 8 powyższych cech powinny objawiać się w tobie. Jeśli się modlisz o to, żeby stały się widoczne w tobie, możesz być pewny, że Bóg będzie inicjować takie zdarzenia w twoim życiu, które pozwolą im się w pełni w tobie rozwinąć.

 

Kiedy chodzisz w wiernym posłuszeństwie Bogu, kapłaństwo Melchizedeka zamanifestuje się w tobie w pełni; będziesz błogosławieństwem dla ludzi wokół ciebie i narodów Ziemi.

 

Źródło http://shamah-elim.info/tithe3.htm

 

Dodaj komentarz