Archiwum | Pinio RSS feed for this section

Uświęcenie jako nasza codzienność

23 List

Szukanie Boga

2 Lip

Dolina Suchych Kości

12 Maj

                                 

Ezech. 37:1-14

1. Spoczęła na mnie ręka Pana; i wyprowadził mnie w swoim duchu, i postawił mnie w środku doliny, która była pełna kości.

2. I kazał mi przejść dokoła nich, a oto było ich bardzo dużo w tej dolinie i były zupełnie wyschłe.

3. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, czy ożyją te kości? I odpowiedziałem: Wszechmocny Panie, Ty wiesz.

4. I rzekł do mnie: Prorokuj nad tymi kośćmi i powiedz do nich: Kości wyschłe! Słuchajcie słowa Pana!

5. Tak mówi Wszechmocny Pan do tych kości: Oto Ja wprowadzę do was ożywcze tchnienie i ożyjecie.

6. I dam wam ścięgna, i sprawię, że obrośniecie ciałem, i powlokę was skórą, i dam wam moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie, i poznacie, że Ja jestem Pan.

7. Prorokowałem więc, jak mi nakazano. A gdy prorokowałem, rozległ się głos, a oto powstał szum; i zbliżyły się kości, jedna kość do drugiej.

8. I spojrzałem: a oto pojawiły się na nich ścięgna i porosło ciało; i skóra powlokła je po wierzchu, ale ożywczego tchnienia w nich nie było.

9. I rzekł do mnie: Prorokuj do ożywczego tchnienia, synu człowieczy, i powiedz ożywczemu tchnieniu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdź, ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją.

10. I prorokowałem, jak mi nakazano. Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli, i stanęli na nogach – rzesza bardzo wielka.

11. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, te kości – to cały dom izraelski. Oto mówią oni: Uschły nasze kości, rozwiała się nasza nadzieja, zginęliśmy.

12. Prorokuj więc i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój, i wprowadzę was do ziemi izraelskiej.

13. I poznacie, że Ja jestem Pan, gdy otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój.

14. I tchnę w was moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie; i osadzę was w waszej ziemi, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam – mówi Pan.

Izraelici będąc na pustyni jedli mannę. Był to dla nich pokarm, jaki zsyłał im Bóg codziennie rano. Był to dla nich pokarm na dany dzień, na dziś – na teraz. W dzisiejszych czasach Bóg zsyła mannę również. Jest to także pokarm na dziś – z tą drobną różnicą, że jest to pokarm duchowy.

Wszyscy, którzy czytają właśnie zachętę – zostaną nakarmieni, bo Bóg ma słowo dla swojego Kościoła.

Fragment z Ezechiela mówi nam o dolinie, proroku, suchych kościach i „sercu Boga” – a dokładniej pokazuje, co Bóg ma na sercu.

Czytając ST jak i NT trudno jest się oprzeć wrażeniu, że aby spotkać się z Bogiem, należy udać się w góry, a dokładniej należy zdobyć jakąś górę. Jezus chcąc się spotkać z Ojcem – szedł na górę. To na górze powstaje słynne „kazanie na górze”, to właśnie na górze następuje przemienienie Jezusa. To na górze w ST Bóg spotykał się z Mojżeszem, to na górze Mojżesz dostał kamienne tablice z 10 przykazaniami.

Czyli góra symbolizuje spotkanie z Bogiem.

A co symbolizuje dolina?

Dolina – miejsce niczym niewyróżniające się, w zasadzie można powiedzieć – pospolite. Do doliny może wejść każdy, zdobyć górę – już nie. Zdobycie góry zawsze wymaga wysiłku – doliny nie trzeba zdobywać wcale. Z doliny bardzo łatwo jest zrobić śmietnik – z góry to chyba nie, bo jakoś nie widziałem, aby ktoś szedł ze śmieciami na plecach tylko po to, aby wysypać je na szczycie. 🙂

images I właśnie na taki „śmietnik ludzkich kości” – w zasadzie to powinienem napisać – „cmentarz” udaje się Ezechiel. Duch Święty prowadzi go w miejsce „nieczyste”, miejsce, po przebywaniu w którym każdy człowiek w ST staje się nieczysty.

Duch Święty powadzi go tam, gdzie nikt nie lubi za bardzo przebywać. Bo to jest miejsce, które łączy się z bólem, zadumą i śmiercią. To właśnie tu ożywiają się wspomnienia o czyimś życiu, ożywają się utracone marzenia, widać ulotność życia…

Te kości przypominają o tym również, że kiedyś było życie… i wszystko, co się z tym wiąże.

Być może wierzyłeś Bogu w jakiejś dziedzinie – może to być uzdrowienie albo nawrócenie kogoś bliskiego. A może po prostu modliłeś się o coś – i zamiast życia – teraz są wyschłe kości?

Bo przyszedł diabeł, podkopał wiarę, i to, co kiedyś żyło – dziś jest „cmentarzem wspomnień”?

Bo zabrakło cierpliwości, przyszło zniechęcenie, potem bardzo szybko pojawiło się rozczarowanie i na końcu przyszła śmierć…

Może kiedyś wierzyłeś Bogu, że będzie cię używał, ale życie (jak to mówią) potoczyło się inaczej – i dzisiaj już nawet nie modlisz się o to, … bo po co?

To, co było powołane do życia – umarło. Dla ludzi może być to tylko wspomnieniem kolejnej porażki, ale nie dla Boga. Dla Boga nic nie umarło. On powołuje do życia to, co dla nas jest martwe, bo On przywraca to, co przeminęło.

Ludzie zapomną o tym, co masz na sercu, o co się kiedyś modliłeś, zapomną, co obiecywałeś Jezusowi, ale nie Bóg. On nigdy nie zapomni.

Bóg posłał w dolinę, na cmentarz, w miejsce nieczyste proroka (i na pewno nie był to miły widok), ponieważ ma swój PLAN.

Jego planem jest to, aby nic nie zginęło, nic nie przepadło, aby to, co bliskie jest śmierci, bądź już dla nas, ludzi jest martwe – przywrócić do życia. Bóg ma na sercu ciebie i mnie, On ma na sercu twoich sąsiadów i ludzi, których spotykasz przelotnie w życiu – On ma na sercu ten kraj… tę Polskę, za którą kiedyś ludzie walczyli i umierali…

Chce przez to powiedzieć, że Bóg ma pewien plan dla ciebie i mnie. Nieważne jak się czujesz, czy wierzysz Bogu czy nie, co sądzisz na ten temat, co mówią inni ludzie – jedno jest pewne – Bóg ma dla ciebie plan. images1

On chce dzisiaj wzmocnić twoją wiarę – abyś zaczął znowu wierzyć, że Bóg wszystko może. Bóg dzisiaj powołuje swój Kościół, swoja umiłowaną Oblubienicę do większej wiary. Do wiary w rzeczy nadprzyrodzone, do wiary gdzie rozum mówi – to niemożliwe.

Bóg zadaje Ezechielowi pytanie:

– Czy ożyją te kości?

I Ezechiel udziela wymijającej odpowiedzi – jak gdyby przerzuca tę odpowiedź na Boga. Powiedziałbym dzisiejszym językiem: „pełna dyplomacja”. Ani tak ani nie – i w sumie to nic nie wiadomo. Wbrew pozorom ta odpowiedź pokazuje coś więcej – pokazuje stan serca proroka – pokazuje poziom jego wiary – a raczej jej brak… Jaką mamy wiarę? Wstyd się czasami przyznać – ale taką samą.

Zauważmy, że Bóg nie zatrzymał się na tym, nie koncentrował się na odpowiedzi proroka – On pokazał mu, że można widzieć dalej wiarą…

To, co piękne w tym fragmencie to to, że życie przychodzi do tych kości na głos, na słowo wypowiedziane przez człowieka.

Bóg mógłby sam wszystko dobrze zrobić, ale On chce to samo zrobić razem z tobą. On chce mieć relacje ze swoimi dziećmi, bo relacje się zawiązują jak razem coś się robi. Wiec te wszystkie problemy i kłopoty, te kłody, jakie masz na drodze za Panem – są tylko po to, abyś budował relację ze swoim Zbawicielem i Przyjacielem.  On i tak rozwiąże za ciebie te problemy, ale jakże jest to niesamowite, że stanie się tak na twój głos? To na głos wierzącego człowieka dzieją się cuda. Tak, na mój głos dzieją się cuda w naszym życiu. Może tego nie widzisz i nie dostrzegasz, ale spróbuj spojrzeć trochę wstecz, na drogę, którą przeszedłeś/przeszłaś.

Czy nie było tam „cudownych” zbiegów okoliczności? Jak już na pewno wiesz – nie ma zbiegów okoliczności dla wierzącego człowieka. Te „zbiegi” – to nikt inny jak tylko nasz Tata w niebie. Tak, wiem – są tam również rzeczy, które się potoczyły inaczej, nie tak jakbyś chciał, ale to nie zmienia faktu, że Bóg jest bliżej ciebie niż myślisz.

Końcówka tego fragmentu również jest niesamowita. Ona mówi o tym, że Bóg ma moc dać życie i radość – tam gdzie jest „cmentarz duchowy”.

Kto ma uszy niechaj słucha co Duch mówi do zboru.

Obj. 2:17a

17. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.

Autorem powyższego tekstu jest Pinio