Archiwum | JoAnn McFatter RSS feed for this section

JoAnn McFatter – Zostałeś Powołany, żeby Wybrać Przeznaczenie

13 List

 

Od Steve’a Shultza:

Ci, którzy są prorokami lub proroczy z natury, coraz bardziej stają się świadomi faktu, że niezależnie od tego, jak bardzo prorocze słowo przychodzi do ciebie, lub do Kościoła, Bóg nigdy nie odbierze ci wolności do podejmowania decyzji.

Możesz otrzymać najdokładniejsze słowo—ale to, co zrobisz z tym słowem przesądzi o jego dokładności. Mamy wolność, aby odwrócić się plecami do planów Boga, PONIEWAŻ On nie chce podejmować za nas decyzji. Ale przeczytaj sam. To słowo wyjaśnia dlaczego prawdziwe słowo prorocze czasami się nie wypełnia—ponieważ słuchacz odrzuca to słowo. Bóg nie zada gwałtu twojej woli.

A tak przy okazji: wśród wielu głosów proroczych, JoAnn McFatter, jako muzyk i osoba, która prorokuje zarówno poprzez muzykę jak i słowo, ma jeszcze pasję dla innej rzeczy: Fizyki Kwantowej Boga. Nie jesteśmy w stanie ogarnąć tej mocy naszym zrozumieniem. Możemy jednie dzielić się tymi okruszkami tu i ówdzie, a przecież te elementy, o których traktuje fizyka i mechanika kwantowa są OLBRZYMIE! Bóg pozwolił Einsteinowi wejrzeć w najmniejszy z malutkich kawałeczków fizyki kwantowej.

Błogosławieństwa,
Steve Shultz, Założyciel i Wydawca
The Elijah List & Breaking Christian News
http://www.elijahlist.com

 

 

JoAnn McFatter

Zostałeś Powołany, żeby Wybrać Przeznaczenie

Doszło mnie słowo Pana tej treści: Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię.—Jeremiasz 1:4-5

Oczy twoje widziały czyny moje, w księdze twej zapisane były wszystkie dni przyszłe, gdy jeszcze żadnego z nich nie było.—Psalm 139:16

Tak jak było w przypadku Jeremiasza i Dawida, którzy dostali powołanie zanim weszli do łona swojej matki, tak jest z każdym człowiekiem. Jednakże ze względu na wolną wolę Bóg pozostawił każdemu wybór czy będzie żył według tego powołania, czy nie. Sam Jezus powiedział:

Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.—Mateusz 22:14

Wybór zachodzi w procesie podejmowania decyzji, czy wybierzemy drogę, aby móc przebywać w miejscu odpocznienia dla pełni Jego chwały. On nie nałoży na nas czegoś, do czego nie jesteśmy przygotowani, aby nas nie zniszczyć. Przeznaczenie woła każdego z nas, ale o jego wyniku decyduje nasza wolna wola. Dopóki nasze serca odpowiadają na głos naszego Stwórcy: „Wybieram Ciebie! Ponad wszystko wybieram Ciebie!” – poruszamy się po drodze naszego przeznaczenia.

Nasze Przeznaczenie Nie Jest Produktem Końcowym, a Raczej Podróżą do tego Końca

On jest naszym początkiem i On jest naszym przeznaczeniem. Byliśmy w Nim zanim powstał świat i wracamy do Niego, a nawet teraz jesteśmy w Nim, gdy uczestniczymy w łasce przez przyjmowanie korzyści z przelania Jego Krwi.

To jest podróż stąd tam, gdy „biegniemy w tym biegu”, to odgrywamy dni napisane w Jego księdze założonej dla każdego z nas. Te rzeczy dzieją się cały czas, gdyż ciągle podejmujemy decyzje, że wybieramy Go ponad wszystko inne. Nasze życie polega na tym, że na każdym skrzyżowaniu zwracamy się do Niego i kolejny raz, świadomie podejmujemy decyzję, aby „Go wybrać,” i tylko wtedy znajdujemy się pośrodku naszego przeznaczenia, bo ono znajduje się jedynie w Nim.

Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy.—Dzieje 17:26-28

W naszym zachodnim sposobie myślenia za przeznaczenie uważamy koniec czegoś, pracy albo tytułu, który osiągamy. To jest forma, którą pragniemy dla siebie stworzyć, pozycja jak śpiewak, pastor, albo może bankier. Nie sądzę, aby to było to, co Bóg miał na myśli. Dla wielu z nas to właśnie może być powód, dla którego nasze przeznaczenie wydaje się nam wymykać, ponieważ w ciągu lat tracimy nadzieję na wejście w to, co myślimy, że jest naszym przeznaczeniem. Próbujemy stworzyć formę, w której będziemy funkcjonować. Forma przed funkcją pojawia się w następstwie naszego greckiego rozumowania, którym tak się zachwyca nasza kultura.

Nasze prawdziwe przeznaczenie kryje się w funkcji „przeżywania” dni, które On dla nas zaprojektował, a nie w tytule czy pracy zawodowej. Tu nie chodzi o bycie prorokiem, a raczej o proces uczenia się jak słuchać Jego głosu i prorokować w miłości z serca Ojca. W takim funkcjonowaniu jako prorok rzeczywiście znajdziemy nasze przeznaczenie, którym jest stawanie się jak On. To dotyczy każdego zawodu/służby czy tytułu. Chociaż nasze dni spisane dla nas w Jego księdze są różne dla każdego z nas, to wszyscy jesteśmy w procesie uczenia się jak funkcjonować w naszym postępowaniu według naszego przeznaczenia—aby być jak On, aby być z Nim.

Nasze przeznaczenie nie jest produktem końcowym, ale raczej „podróżą” do tego końca—chodzi o to, żeby przeżywać dni tak, jak Sam Bóg zapisał je w swojej księdze. Nasze życie w Nim, dzień po dniu jest naszym prawdziwym przeznaczeniem, pod warunkiem, że coraz bardziej upodabniamy się do Niego; natomiast forma, w której to ma miejsce, to znaczy, czy jesteśmy nauczycielem, ewangelistą czy piekarzem, ma drugorzędne znaczenie wobec naszego funkcjonowania w tym procesie. Obawiam się, że tracimy radość z tej podróży, ponieważ oczekujemy, że zdobędziemy pozycję, nazwisko czy coś takiego. To właśnie te dni, które przeżyliśmy do tej pory ze wszystkimi błędami i upadkami czy sukcesami, kształtują nasze przeznaczenie.

Przeznaczenie jest Czasownikiem—Przeznaczenie jest Osobą

Uważam, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd, że przeznaczenie jest rzeczownikiem, podczas gdy, w Bogu, jest ono tak samo czasownikiem jak rzeczownikiem. A prawdopodobnie najlepiej byłoby je określić jako Osobę—jest to proces stawania się jednym z osobowością Jezusa Chrystusa. Bez względu na wykonywany zawód, ten proces jest taki sam. Funkcjonowanie naszego powołania i proces, który doprowadza nas do dojrzałości jest naszym prawdziwym przeznaczeniem. I jest on taki sam dla nas wszystkich.

Jesteśmy więc zachęcani, aby „nie pogardzać dniem małych początków” i „poczytywać za radość” gdy manewrujemy przez życie, przez rzeczy dobre, złe i brzydkie, krwawe i chwalebne. Czy jesteś tego świadomy czy nie, teraz właśnie jesteś W swoim przeznaczeniu. Wszystkie nasze dni są podsumowaniem tego kim stajemy się w Nim. Ci, którzy żyją poza wielką sceną są tak samo, o ile nie bardziej ważni od tych, którzy znajdują się na przedzie w miejscu, które jest postrzegane jako powodzenie w funkcjonowaniu w naszym powołaniu. Uważam, że to bardzo zachęcające, gdy wiemy, że to WSZYSTKO działa w celu wypełnienia naszego przeznaczenia.

Tu chodzi o nasze wybory, których dokonujemy w dniach naszego rozczarowania, zniechęcenia, kiedy zostaliśmy zdradzeni, które wprowadzają nas do miejsca miłości i jedności z Bogiem. Możemy wybrać użalanie się nad sobą, czy narzekanie na to gdzie byliśmy i jak długo to trwało, albo na coś, co wygląda na pech, który faktycznie powstrzymuje nas przed przejściem przez drzwi, które poprowadziłyby nas w złym kierunku. Inne wyjście to spojrzenie w Jego oczy i zadeklarowanie: „Wybieram Ciebie! Jakkolwiek to wygląda i ile by to nie trwało, ponad własne ja i wszystko inne, wybieram Ciebie!

Ważne jest też jak radzimy sobie, gdy jesteśmy promowani, mamy względy i powodzenie. Tu nie chodzi o to, że otrzymujemy te rzeczy, ale o to jak nimi zarządzamy gdy zostajemy wyniesieni na wysoką pozycję. Czy wykorzystujemy to dla naszej korzyści, czy też myślimy o innych? Czy używamy naszych względów do wzmacniania i podnoszenia innych w ich powołaniu, nawet kosztem nas samych? Czy wśród tych wszystkich dobrych rzeczy, które nas spotykają, rozlega się w nas to automatyczne wołanie: „Panie, wybieram Ciebie! Ty jesteś moim działem, Ty jesteś moim przeznaczeniem!”? Pieśń nad Pieśniami mówi:

Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu, jak obrączkę na swoim ramieniu. Albowiem miłość jest mocna jak śmierć, namiętność twarda jak Szeol. Jej żar to żar ognia, to płomień Pana. Wielkie wody nie ugaszą miłości, a strumienie nie zaleją jej. Jeśliby kto chciał oddać za miłość całe swoje mienie, to czy zasługuje na pogardę?—Pieśń nad Pieśniami 8:6-7

On jest Naszym Przeznaczeniem!

Pytania, które zadajemy sobie gdy odchodzimy z tego świata brzmią mniej więcej tak: „Czy jesteśmy do Niego podobni?”, „Czy nauczyliśmy się kochać?”, „Czy codziennie umieramy dla siebie, żebyśmy już nie my żyli, ale Chrystus w nas?” Nasze prawdziwe przeznaczenie jest W NIM, stać się jak On, bez względu na nasze powołanie. To stawia nas wszystkich przed Nim na tym samym poziomie, bez względu na nasz zawód czy powołanie. Jako Oblubienica Chrystusa mamy przyjąć naturę naszego Oblubieńca i postępować w życiu tak, jak On to robił. Być jak On, działać jak On, reagować jak On, być jedno z Nim – to właśnie jest naszym przeznaczeniem, bez względu na zewnętrzną formę. On JEST naszym Przeznaczeniem!

…tajemnicę woli swojej, aby z nastaniem pełni czasów wykonać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to, co jest na niebiosach, i to, co jest na ziemi w nim, w którym też przypadło nam w udziale stać się jego cząstką, nam przeznaczonym do tego od początku według postanowienia tego, który sprawuje wszystko według zamysłu woli swojej…—Efezjan 1:10-11

Gdy zbliżamy się do „pełni czasów” tworzy się zgromadzenie złożone z tych, którzy funkcjonują w tym zrozumieniu. My mamy być tymi, którzy kochają tak jak On, do tego stopnia, że stajemy się chodzącą miłością i jesteśmy gotowi oddać nasze życie za innych. To jest nasze przeznaczenie w tej godzinie. Niezależnie od tego, kim jesteśmy w tym życiu, naszym celem jest funkcjonowanie w tego rodzaju bezinteresownej miłości, dzięki której stajemy się jednym z Nim. Ten poziom dojrzałości, śmierć własnego ja, przyciągnie Jego Obecność.

Zostaliśmy powołani, aby być Oblubienicą Chrystusa, w pełni funkcjonować w naszym Przeznaczeniu, kiedy żyjemy, działamy i jesteśmy z Nim jedną istotą. I tylko z tego miejsca On może obdarzyć nas autorytetem i słowem twórczym, jakiego dotychczas nie widziano, a teraz zostaje nam udzielone dzięki tym, którzy wołają: „Wybieramy Ciebie! Ponad wszystkich i wszystko inne wybieramy Ciebie!” Chodzimy w naszym przeznaczeniu wtedy, kiedy Jego i tylko Jego uczyniliśmy naszym ograniczeniem, stajemy się miastem, które ma mury z Jego ognia; Jego zazdrość, Jego autorytet i Jego obecność spoczywają na nas, kiedy stajemy się Jego miejscem odpocznienia.

I Ja – mówi Pan – będę jego murem ognistym wokoło i będę chwałą pośród niego!—Zachariasz 2:9

JoAnn McFatter
WhiteDove Ministries
Email: contact@joannmcfatter.com

ElijahList Publications
http://www.elijahlist.com
email: info@elijahlist.net

JoAnn McFatter – Och! Obyśmy Ujrzeli Jezusa!

14 Paźdź

Od Steve’a Shultza:

W jaki sposób ludzie ujrzą Jezusa „twarzą w twarz”? Jedna z dróg prowadzi oczywiście przez CIEBIE. Co za wspaniały artykuł JoAnn McFatter! To, że ujrzę GO i spotkam się z NIM osobiście, wzbudza u mnie ekscytację.

Ale jak można się nie ekscytować, kiedy JoAnn w swoim artykule ciągle powtarza: „Och! Obyśmy Go ujrzeli!”

Błogosławieństwa,
Steve Shultz, Założyciel i Wydawca
The Elijah List & Breaking Christian News
http://www.elijahlist.com

 

 

JoAnn McFatter

Och! Obyśmy Ujrzeli Jezusa!

Gdy całe tworzenie wzdycha o znak obecności synów Bożych, wydaje jęk połączony z krzykiem: „Och…! Obyśmy ujrzeli Jezusa!” Niedoceniona pieśń stworzenia znajdzie swoje zaspokojenie dopiero wtedy, gdy On się pojawi na ziemi. Ponieważ synowie Boży pojawią się w mocy czystej miłości krocząc przez całą ziemię, aby naprawdę przynosić Królestwo Boże i sprowadzać niebo na ziemię, sądzę, że zaczniemy wtedy słyszeć i nawet widzieć, jak stworzenie zmienia swój dźwięk. To nie dotyczy tylko ludzkości; to dotyczy całego stworzenia. Ta ziemia i niebo zostaną zastąpione przez nowe niebo i ziemię ponieważ będzie gotowa droga, aby doskonała miłość mogła tu jeszcze raz zamieszkać, jak wskazuje Apokalipsa św. Jana 21:1:

I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.

To dotyczy odbudowania miłości i wszystkiego, co oddało Mu pokłon, będąc w jedności z Nim, Uosobieniem doskonałej miłości – Jezusem Chrystusem. „OCH! Obyśmy ujrzeli Jezusa!”

Obudź Nas Do Miłości!

Może żeby nas obudzić do miłości będzie potrzebna katastrofa, trudności, kryzys ekonomiczny, etc. Jeden z moich ulubionych wersetów wszechczasów to Rzymian 13:11-14:

A to czyńcie, wiedząc, że już czas, że już nadeszła pora, abyście się snu obudzili, albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedy uwierzyliśmy. Noc przeminęła, a dzień się przybliżył. Odrzućmy tedy uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości. Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w rozpustach i rozwiązłości, nie w swarach i zazdrości; ale obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości.

Przebudzenie do miłości jest w zasięgu ręki. Tak czy inaczej, zdamy sobie sprawę z bezsensu życia, które nie jest życiem „narodzonego z góry.”

A był człowiek z faryzeuszów imieniem Nikodem, dostojnik (przywódca, władca) żydowski. Ten przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był. Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo (z góry), nie może ujrzeć (poznać, zaznajomić się i doświadczyć) Królestwa Bożego.—Jana 3:1-3 (z ang.)

Jednym ze sposobów, w jaki Bóg w naszym życiu zamienia zło na dobro jest zdjęcie z nas wszystkiego, co rozprasza naszą uwagę. Wtedy już musimy ujrzeć to, co jest ważne, i przy okazji, postanawiamy pozwolić miłości zająć najwyższą pozycję. To jest zaproszenie motywowane przez miłość. Decydujemy czy zobaczymy „oczami, które ujrzą dobroć naszego Boga w krainie żyjących”, czy nie, nawet pośród trudności, które mogą się nam przydarzyć.

Przed laty, kiedy Bóg przyszedł do mnie we śnie i powiedział: „Nauczę cię kochać”, byłam bardzo podekscytowana tym, że mnie odwiedził – i trwało to aż do tego wydarzenia, które stało się katalizatorem w mojej lekcji kochania, a wydarzyło się kilka lat później.

Bo tak jak myślisz, to była najbardziej niszcząca strata, zdrada i bezgraniczny ból, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam. Szybko uświadomiłam sobie, że swoją własną miłością nie osiągnę tyle, ile dzięki Jego łasce. Błagałam o łaskę. To nie było nawet miejsce wołania o miłość – tylko o łaskę do przetrwania w tym procesie nauki miłości.

Sądzę, że w ten sposób „rodzimy się z góry”. Jan wiedział o miłości o wiele więcej niż inni. Doświadczył jej jako „uczeń, którego Jezus miłował.” Musimy naprawdę doświadczyć bycia kochanym przez Niego, żeby poznać miłość i żeby stać się miłością. Ostatecznie, jest to taki stan, który przewyższa jakiekolwiek inne reakcje na daną sytuację. Uwielbiam przebywać obok takiej osoby, która zaszła już daleko w podróży do stawania się miłością. Czujesz się wtedy bezpiecznie, bo nie ma w niej osądu, bez względu na to, co się dzieje. Nie ma tam miejsca na powiedzenie czegoś, co wykraczałoby poza Boże standardy. Jak powiedział Paweł:

Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! —Rzymian 6:1-2a

Powinniśmy jednak pragnąć chodzić w tej doskonałej miłości, która usuwa wszelki lęk, żeby Jego łaskawość doprowadziła nas do upamiętania. Większość z nas nie była wychowywana w takim zrozumieniu i nasz filtr uległ zanieczyszczeniu. Mamy tendencję do słyszenia i patrzenia poprzez nasze systemy wierzeń, które są ułomne, dlatego, że nie doświadczyliśmy prawdziwej miłości. I znowu podnosi się krzyk: „OCH! Obyśmy ujrzeli Jezusa!” Tylko to będzie naszym zbawieniem i ratunkiem.

Potrzeba Ujrzenia Jezusa Twarzą w Twarz

Nigdy w całym moim życiu nie miałam takiej potrzeby ujrzenia Go twarzą w twarz. Z głębi nas wydobywa się jęk, żeby spotkać Go osobiście, a nie tylko przeczytać czyjąś interpretację Jego słów, czy wysłuchać jeszcze jednej opinii kogoś innego. W tym wszystkim, co rozważamy, studiujemy, czy na co zwracamy uwagę, nie ma nic takiego, co mogłoby zastąpić spotkanie z Nim. Mówię tu o spotkaniu twarzą w twarz, nie o wyobrażeniu, czy wizji, ale takim nawiedzeniu samego Pana Jezusa Chrystusa, gdzie możemy usłyszeć „uszczypnij mnie, jestem prawdziwy”.

Ponieważ Duch i Oblubienica wołają „Przyjdź!”, niech to będzie spotkanie twarzą w twarz. A ci, którzy tego doświadczyli niech będą odbiciem uosobienia miłości tu na ziemi. I niech to będzie miłość, która usuwa wszelki lęk i uzdrawia wszelkie choroby, działając w nas i poprzez nas. Poniżej znajduje się zwrotka pieśni, którą napisałam w tym okresie mojego życia:

Zacień mnie, zaświeć swoim Światłem nad moją duszą
Bo w Twojej obecności ciemność blaknie
I wszystkie rzeczy nikną w Twoim cieniu

Powiedział mi, że jesteśmy „światłem złapanym w pułapkę” i zostawił mnie z wrażeniem, że im bardziej staniemy się z Nim „jedno”, im bardziej zostaniemy pochłonięci przez Jego miłość, tym więcej światła wypłynie na powierzchnię i zaświeci. Od początku zostaliśmy stworzeni na obraz Boga. Bóg nazywa siebie Światłem i Miłością. Niech wszystkie rzeczy znikną w Twoim cieniu.

„OCH! Obyśmy ujrzeli Jezusa!” – Twarzą w twarz, i działającego w tych nadchodzących dniach w nas i przez każdego z nas. Moc miłości objawia się w uzdrowieniu serc i ciał z chorób. Ten rezonans miłości w nas i przez nas sprawia, że demony rozpoznają autorytet i dźwięk miłości w naszym głosie, i dlatego uciekają. Czyżby miało być tak, że poznają nas po miłości, że jesteśmy chrześcijanami?

JoAnn McFatter
WhiteDove Ministries
Email: contact@joannmcfatter.com

ElijahList Publications
http://www.elijahlist.com
email: info@elijahlist.net

JoAnn McFatter – Świadomość Teraźniejszości

4 Paźdź

Od Steve’a Shultza:

Jestem pewien, że JoAnn McFatter chociaż nie zdaje sobie z tego sprawy, to posługuje się takim samym językiem jak my tutaj w THE ELIJAHLIST i BREAKING CHRISTIAN NEWS!

JoAnn McFatter jest bardziej znana ze swoich proroczych pieśni (a także dobrej proroczej muzyki!), które są proroczym głosem dla Kościoła. Coraz więcej ludzi Bożych zastanawia się jak Bóg jednocześnie oddziałuje na nasze ciało, umysł, duszę, ducha, siłę i tak dalej.

Ostatnio Bóg zawrócił mnie do „Chrześcijańskiego Przedszkola” czy „Szkoły Podstawowej dla Wierzących” w temacie, który brzmi: „Nie troszcz się o jutro, bo jutro ma dość trosk o samo siebie” (parafrazując oczywiście Mateusza 6:34), cały czas musimy pamiętać, że On ma rację, a my mamy się OBUDZIĆ i ROBIĆ to, co jest właściwe.

Ale pozwólmy JoAnn opowiedzieć swoimi słowami, używając języka proroczego i biblijnego.
Błogosławieństwa,
Steve Shultz, Założyciel i Wydawca
The ElijahList & Breaking Christian News
http://www.elijahlist.com

 

JoAnn McFatter

Świadomość Teraźniejszości

Kiedy tak trwamy w wierze, wyznawaniu naszych systemów wartości i w nadziei, że Bóg przyjdzie i będzie z nami na naszej drodze, chciałabym, żebyś się zatrzymał przez moment. Tak, chciałabym, żebyś nacisnął przycisk pauza i uświadomił sobie ten „właśnie moment”…. To się dzieje — tamto już minęło. Naciśnij pauzę jeszcze raz i spróbuj uświadomić sobie w pełni ten określony punkt w czasie i w twoim życiu… i znów się dzieje.

Być w pełni świadomym obecnego momentu to wyzwanie, któremu się nie poddajemy, ponieważ często działamy automatycznie. Życie jest ciągłym przepływem, w którym znajdują się momenty, czasami godziny, które upływają bez udziału naszej świadomości tego, czego powinniśmy doświadczać w Bogu. W każdej sekundzie każdej minuty każdej godziny każdego dnia każdego tygodnia każdego miesiąca każdego roku zostaliśmy uczynieni na Boży obraz i stworzeni do działania w jedności z Nim—w każdym czasie i w każdej sytuacji, i mamy być zawsze świadomi Boga w nas, i zawsze świadomi tej jedności.

Niekończący się Przepływ

I wszystko Moje jest Twoje, a Twoje jest Moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do Ciebie idę. Ojcze Święty, zachowaj w imieniu Twoim tych, których Mi dałeś, aby byli jedno, jak My.—Jana 17:10-11

A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we Mnie. (21) Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni w Nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak My jedno jesteśmy.—Jana 17:20-22

Ten niekończący się w nas przepływ pochodzi z samego wnętrza Tego, który jest, kiedy przyjmujemy Go jako naszego osobistego Zbawiciela i żyjemy życiem wypełnionym Duchem Świętym. Jesteśmy tak przywiązani do fizycznego aspektu tego kim jesteśmy, że to trudno nam ogarnąć naszym umysłem fakt, że jesteśmy przede wszystkim istotą duchową, uczynioną na obraz Boga, ukrytą w tej doczesnej fizycznej powłoce.

Fakt, że w tym życiu żyjemy w naszych fizycznych ciałach zaciemnia naszą perspektywę, ponieważ sprawia, że nasz umysł jest mocno przywiązany do fizycznych realiów. Ale czy wiesz, że ty jako istota fizyczna wchodzisz i wychodzisz z czasu i przestrzeni milion razy w ciągu sekundy? Nie możesz tego zauważyć, ponieważ to dzieje się tak szybko, że nasze naturalne oczy nie są wstanie tego rozróżnić.

To naukowy fakt, że nasza istota jest przepływem energii, która objawia się w sposób fizyczny, tak samo jak łóżko, na którym leżysz, stół, przy którym siedzisz, krzesło, na którym siedzisz—wszystko. Nauka Newtona utrzymywała nas w przekonaniu, że jeśli możesz coś zobaczyć, czegoś dotknąć lub poczuć—to znaczy, że to jest realne. Wraz z odkryciem fizyki kwantowej, która zajmuje się badaniem cząstek materii na poziomie subatomowym, odkrywamy, że we wszechświecie dzieją się takie rzeczy, które trudno nam sobie wyobrazić.

Ten świat, w którym żyjemy jest utrzymywany przez Bożą świadomość wszechrzeczy, która jest w każdym stworzeniu i w każdym czasie! To zdumiewające! To jest zaskakujące, że to, co odkrywa nauka – zmienia naszą perspektywę naszej egzystencji. I jako chrześcijanie powinniśmy być podekscytowani tym, że to, co jest objawiane przez te badania, znajdujemy w Bożym Słowie!

Tajemnice Ewangelii

Nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.—2 Koryntian 4:18

On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na Nim jest ugruntowane.—Kolosan 1:17

Szczególne w ostatnich dziesięcioleciach nauka odkrywa tajemnice Ewangelii i objawia je nam, jeśli mamy uszy, które słyszą. Jednym z takich odkryć był fakt, że jesteśmy energią. (Pisałam o tym wcześniej. Kliknij tutaj , żeby przeczytać poprzedni artykuł.)

Jako energia jesteśmy bardziej podatni na wpływy i sami wywieramy większy wpływ jako stworzone istoty ludzkie niż jesteśmy tego świadomi. Tu znowu pojawia się to słowo—świadomy—i ono ma kluczowe znaczenie. Tylko w takim stopniu, w jakim jesteśmy świadomi tego, kim jesteśmy w Chrystusie i jaka władza jest nam dana, w taki stopniu będziemy efektywni. To jak wpływamy na nasze otoczenie, a ono wpływa na nas, kształtuje naszą świadomość oddziaływania pomiędzy nami i światem wokół nas, zarówno fizycznym jak i duchowym.

Musimy się obudzić do pełni tego kim mamy być, z pełną świadomością wiecznych i fizycznych realiów w tym samym czasie. Jeśli nawet jesteś jedną stopą, to w każdej rzeczywistości jesteś istotą duchową, ukrytą w fizycznym ciele, ale nie ograniczoną tylko do swoich granic! Jedynie Bóg jest naszym ograniczeniem, a nie te realia fizyczne. Powinniśmy żyć w pełnej świadomości tego, ponieważ zdajemy sobie sprawę z pozycji, którą mamy w Nim, zarówno w okręgach niebiańskich, jak i na ziemi. Już jesteśmy „posadzeni z Nim w okręgach niebieskich” PODCZAS GDY jesteśmy jeszcze w tych śmiertelnych ciałach na ziemi!

Ten Obecny Moment

A to czyńcie, wiedząc, że już czas, że już nadeszła pora, abyście się snu obudzili, albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedy uwierzyliśmy.—Rzymian 13:11

Dlatego powiedziano: Obudź się, który śpisz, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. —Efezjan 5:14

Oba te wersety nawołują do wychodzenia z monotonii umysłu i ducha, abyśmy nie wpadli w samozadowolenie dnia, czy to spowodowane grzechem, czy niewiarą. Już nie możemy sobie pozwolić na prowadzenie automatycznego życia przez dni, godziny i chwile, ale musieć uświadomić sobie każdy obecny moment w naszym życiu. Wszystko, co mamy jest tym obecnym momentem.

To, co było w przeszłości, już odeszło, a to, co jest w przyszłości jeszcze nie nadeszło, to jest prawdą przynajmniej w realiach naszego czasu i przestrzeni. Ale w każdym momencie mamy nieskończone możliwości zmiany naszego życia, naszej mentalności, a nasza świadomość może się wzmocnić i oddziaływać nie tylko na nas samych, ale i na świat wokół nas.

Dlatego już odtąd nikogo nie znamy według ciała; a jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy. Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.—2 Koryntian 5:16-17

Niestety ciągle wracamy do starego. Ciągle wierzymy, że jesteśmy pod panowaniem ograniczeń nałożonych na człowieka pomiędzy jego upadkiem, a zmartwychwstaniem Chrystusa! Niech już dłużej tak nie będzie! Nie mamy pojęcia jakim zdumiewającym stworzeniem jesteśmy w Chrystusie, i żyjemy życiem w ogłuszającej monotonii tego, co było wcześniej—na modłę naszego starego człowieka!

Jak Jesteśmy „Jedno”

Gdy słowa dochodzą do naszego ucha, to są one tylko wibracją, której przypisujemy znane nam znaczenie. Cząsteczki powietrza drgają, wysyłając sygnał do ucha wewnętrznego, które wtedy wysyła wiadomość do kory słuchowej naszego mózgu, dokąd wiadomość jest przekazywana i wpływa na naszą całą istotę. Jeśli to jest język, którego nie rozumiemy, nie mamy żadnej świadomości, co zostało powiedziane i nasze ciało nie odpowiada, albo pozostaje nieświadome tego, co zostało przekazane.

Natomiast jeśli jest to język, który rozumiemy, przyjmujemy ten dźwięk świadomie i wywiera on na nas wpływ, w zależności od rodzaju informacji – negatywny lub pozytywny. Może ona wywołać reakcję na poziomie komórkowym podobną do tej, jakbyś zażył lek zawierający substancję chemiczną! Dzieje się tak dlatego, że nasza odpowiedź emocjonalna i duchowa wpływają na nasze ciało, na całą naszą istotę.

Medycyna dochodzi teraz do tego jak nasze ciało, umysł i dusza oddziałują na siebie nawzajem. Właśnie tak stworzył nas Bóg, żebyśmy oddziaływali na siebie nawzajem i na otoczenie. To dlatego wielokrotnie wzywa nas w Piśmie, żebyśmy myśleli o tym, co dobre i czyste. WSZYSTKO przez co przechodzimy, zostawia w nas jakiś ślad. Jeśli dwie cząsteczki kiedykolwiek się spotkały, to są związane na zawsze. Nauka uczy teraz jak wszyscy jesteśmy „jedno” w Chrystusie, w którym istnieją wszystkie rzeczy!

A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. —Filipian 4:7-8

Ta świadomość tych pozytywnych rzeczy w nas samych, a także w ludziach wokół nas, w której trwamy w każdym momencie każdego dnia, może drastycznie zmienić nasze życie. Wierzę, że to jest ten powód, dla którego On wzywa nas wielokrotnie w Piśmie, abyśmy mieli wdzięczne serce, żebyśmy mogli żyć w tym miejscu, gdzie miłość wszystko znosi. Kiedy przez cały czas będziemy świadomi tego obecnego momentu i przepływu Boga w nas, i naszej stałej jedności z Nim, to będziemy zupełnie inaczej patrzeć na okoliczności wokół nas.

Zastanawiam się, czy za tym nie kryje się to, do czego zachęca nas Paweł, kiedy mówi, żeby się modlić nieustannie. Może dlatego odkrył, że korzystna jest modlitwa w językach, bo w tym miejscu powiedział: „Modlę się językami więcej niż wy WSZYSCY!” To utrzymywało go w miejscu wyraźnej świadomości jedności z Bogiem.

Okrzyki „Cudny Cudny”

Tak, nasza świadomość Bożej dobroci w tych dniach przeprowadzi nas przez pewne okoliczności, które będą dla nas wyzwaniem. Dobrze zrobimy, gdy obudzimy się i wejdziemy do rzeczywistości królestwa Ducha i duchowych prawd w Piśmie Świętym, które mogą nas przekonać, że jesteśmy zarówno widzialni, jak i niewidzialni dla naturalnych oczu.

Tak czyniąc zakładamy całą zbroję Bożą, i poddajemy nasze serca i umysły postrzeganiu rzeczy z Bożej perspektywy. Czy to znaczy, że nie ma żadnych kłopotów? Wcale nie, ale przechodzimy przez nie z okrzykiem „cudny” na naszych wargach, i przez cały czas z tą samą wyraźną świadomością miłości i dobroci Boga, którą miał Paweł, kiedy czynił przepływające przez niego cuda.

Wtedy on odpowiedział, mówiąc do mnie: Takie jest słowo Pana do Zorobabela: Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie – mówi Pan Zastępów. Kim ty jesteś, wysoka góro? Wobec Zorobabela staniesz się równiną! On położy kamień na szczycie wśród okrzyków: Cudny, cudny![1]—Zachariasz 4:6-7

Nadszedł czas, żeby zacząć patrzeć na rzeczy, które mają wieczną wartość, żebyśmy mogli być tymi, którzy w tej godzinie przyniosą uzdrowienie i uwolnienie wielu ludziom. Ciągle słyszymy, że ciemność będzie coraz ciemniejsza, a światło coraz jaśniejsze, ale nie możemy sądzić, że będziemy uczestnikami tego światła, jeśli w ramach przygotowania nie patrzymy na światło. Jesteśmy zmieniani, gdy wpatrujemy się w Niego. Musimy ćwiczyć naszego duchowego człowieka, i rozwijać naszą siłę i jasność umysłu „zwracając nasze myśli do tego co w górze.”

Ale ja dzięki sprawiedliwości ujrzę oblicze Twoje, kiedy się obudzę, nasycę się widokiem Twoim.—Psalm 17:15

Być zawsze w Jego obecności to znaczy w każdym momencie być świadomym tego, że On jest w nas, a my jesteśmy w Nim. Z tej świadomości teraźniejszości, z tego miejsca jedności, zobaczymy zmianę w sobie, jak również w atmosferze wokół nas. Kiedy „praktykujemy Jego obecność,” jak powiedziałby Brat Lawrence, zaczniemy wypływać z Jego granic, i nie będziemy już dłużej ograniczeni naszym starym sposobem myślenia.

Doświadczymy realności wiecznego Boga nawet wtedy, gdy będziemy jeszcze w tym przedziale czasu, dosięgając nadchodzącego wieku i wprowadzając go do chwili obecnej. Żeby to osiągnąć, musimy być świadomi teraźniejszości, tego kim jesteśmy w Chrystusie — przez cały czas, nawet w tym obecnym momencie, który właśnie minął, i w tym, w którym teraz jesteśmy, i w tym, który nadchodzi. Jesteśmy uczynieni na Jego obraz, obraz Tego, który był, i jest, i ma przyjść!

JoAnn McFatter
WhiteDove Ministries
Email: contact@joannmcfatter.com

ElijahList Publications
http://www.elijahlist.com
email: info@elijahlist.net


[1] W oryginale hebrajskim występuje tu słowo חֵן, wymawiamy chen, co znaczy urok, wdzięk, czar, piękno. W angielskich przekładach Biblii to słowo jest tłumaczone jako grace – łaska (przyp. tłum.).