Archiwum | Joey LeTourneau RSS feed for this section

Joey LeTourneau – Świętowanie Życia w Kokonie

30 List

Od Steve’a Shultza:

Wiem, że wielu z was odniesie do siebie to słowo Joey’a LeTourneau. Tak wiele procesów „wewnętrznego” przygotowania zachodzi w kokonie zanim zostanie on opuszczony… możesz przeczytać o tym poniżej. Nauczyłem się, że trzeba pozwolić Bogu dokończyć to dobre dzieło – każdy etap jest ważny.

Błogosławieństwa,
Steve Shultz, Założyciel i Wydawca
The Elijah List & Breaking Christian News
http://www.elijahlist.com

 

 

Joey LeTourneau

Świętowanie Życia w Kokonie

i mogli poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali wypełnieni całkowicie pełnią Bożą. Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy Efezjan 3:19-20

Tak wielu z nas, włączając w to moją rodzinę i mnie, potrzebuje przełomu. Widzimy światło Bożego powołania i trwamy w Jego obietnicach. Krok po kroku, dzień po dniu możemy zdobywać nowe tereny i wierzyć we wszystko, co jest przed nami. Ale staramy się uciec z miejsca, w którym powinniśmy świętować? Czy utraciliśmy nasz „zryw” w trakcie dążenia do „przełomu”? Możemy się zmagać, popędzać gąsienice, albo możemy się stać odmienionymi motylami unoszącymi się z miejsca nowego pokoju i perspektyw. Pytanie Stwórcy jest skierowane do każdego z nas i brzmi: „Czy będziesz świętować w kokonie?”

Kokon

Z zewnątrz kokon może wydawać się miejscem odosobnienia. W czasie kiedy rozpaczliwie próbujemy iść naprzód – posuwamy się wolniej niż byśmy chcieli, jest bardzo trudno poddać się pod kontrolę czemuś, co wygląda na zupełny zastój. Kokon może wyglądać jak pustkowie, ale w tym wypadku jest to osobiste pustkowie, gdzie można osiągnąć o wiele więcej niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Spójrzmy na Jana na wyspie Patmos. Wygnanie i samotność na pustynnej wyspie musiało wyglądać jak więzienie. To ten sam Jan, o którym jest powiedziane, że był to „uczeń, którego Jezus miłował.” Ten sam Jan, który miał możliwość oprzeć swoją głowę na piersi Jezusa, ten moment zawsze wzbudza we mnie pragnienie przeżycia takiej sytuacji. Ale chociaż Patmos musiało wyglądać jak samotne pustkowie, to było faktycznie zaproszeniem do tego, co dzieje się w kokonie. Bóg był zazdrosny o Jana, i z miłości przeniósł go do takiego miejsca, gdzie musiał napierać na Boże serce, aż Pan objawił mu tajemnice zazwyczaj rezerwowane dla szczególnego przyjaciela (zobacz Jana 15:15). Kiedy będziesz czytać i rozważać Księgę Apokalipsy św. Jana, pamiętaj, że to objawienie pochodzi z tego czasu w kokonie.

Kiedy dorastałem, w mojej dalszej rodzinie był ktoś, kogo wszyscy nazywali po prostu „Tata”. Miał szczególne podejście do dzieci, zdolność do wyciągania ich z jakiejkolwiek opresji, brał je w ramiona, przytulał do piersi i zapraszał je do zabawy w grę „Tata Uścisk.” Za każdym razem dziecko szybko zostawało zanurzone w głębokim i niezbędnym odpocznieniu. „Tata Uścisk” przypomina kokon. Pełzanie w górę w ramiona Taty-Boga, pozostawienie wszystkiego innego, radowanie się biciem Jego serca i Jego uściskiem, to te momenty, które są potężniejsze i bardziej wydajne niż wszystko, co mogliśmy zrobić. Możemy zmagać się jak gąsienica i stopniowo poruszać się do przodu po centymetrze, możemy nawet brać jakiś motorek i pędzić w kierunku przełomu, albo możemy celebrować taką bliskość z naszym Stwórcą, zanurzeni w żywym pokoju, że narodzi się z tego niesamowity owoc.

Gąsienica

Uspokójcie się, a wiedzcie, żem Ja Bóg. Psalm 46:11 (BG)

Gąsienica często zmaga się, żeby zdobyć znaczenie i szuka przełomu. Nie uzyskamy przełomu jako gąsienice, bo to by się wiązało z niepełnym błogosławieństwem i takim też przełomem. Nie zostaliśmy powołani, aby być pełnymi sukcesu gąsienicami, zostaliśmy powołani, żeby być nowymi stworzeniami – motylami. Bo na każdą gąsienicę przychodzi taki sezon, gdzie musi sobie uświadomić, że jej marzenia i jej unikatowe powołanie nie mogą się wypełnić w oderwaniu od kokonu.

Motyl

Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. 2 Koryntian 5:17

Motyl pokazuje nam bezprecedensowy przełom. Jest nowym stworzeniem! Nie porównuje się z innymi motylami, nie zmaga się, i każdy z nich ma swoje własne unikatowe skrzydła. Skrzydła każdego motyla mają inny kształt, inne kolory i inny wzór, stanowiąc odbicie Bożej kreatywności wewnątrz kokonu.

Józef

Józef był taką gąsienicą zamienioną w motyla. Biegał wokół opowiadając swoje sny o skrzydłach, aż znalazł się głęboko w kokonie więzienia. Ale to było to więzienie, które sprawiło, że jego sny się ziściły. Wymarzony płaszcz reprezentował Boże względy i powołanie, podczas gdy prawdziwe skrzydła Józefa rozwijały się w jego wnętrzu. Józef trzymał się dziarsko swojego snu, ale był przekształcany w swoim kokonie w pałacowym więzieniu. To, że wokół siebie widzisz tylko więzienie nie oznacza, że nie jesteś już w pałacu. Nie powinniśmy opuszczać pałacu naszego powołania próbując uciekać z naszego więzienia. Bez względu na to jak bardzo mało prawdopodobne może się to wydawać, i jaka może być zewnętrzna wersja naszego kokonu, Bóg często zaskakuje nas tym, jak spełnia nasze sny.

Przygotuj się na Wyjście

Wychodzimy z kokonu prawdopodobnie wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewamy, kiedy jesteśmy zajęci po prostu radowaniem się Bogiem na pustkowiu i w odosobnieniu, na które On nas zesłał. Zgodnie ze swoimi snami, Józef oczekiwał na swoją rodzinę, która przyjdzie i wypromuje go do tego przełomu. Ale Bóg jest Ojcem, który kocha robić niespodzianki swoim dzieciom, i który zawsze robi dla nas coś lepszego niż myślimy lub sobie wyobrażamy. Józef poddał się w swoim kokonie i pozwolił Bogu się zaskoczyć większymi skrzydłami niż mu się śniło.

Gdy się ma tak dobrego Ojca, to poddanie zawsze równa się lepszym niespodziankom! Co, albo Kto znajduje się wewnątrz ciebie i oczekuje na przełom? Dla mnie ten przełom zaczyna się wtedy, kiedy wspinam się na kolana Boga i zdobywam Jego „Ojcowski Uścisk.” Zazwyczaj skupiamy się na gąsienicy albo motylu, ale często najpotężniejsze jest to, gdy uczymy się świętować to, co jest w międzyczasie!

Joey LeTourneau
M.A.R.K. 10:14 Family/Heavenly Hope Ministries
Email: joey.letourneau@gmail.com

Joey LeTourneau, jego żona Destiny i czwórka ich córek mieszkają w pobliżu Denver w stanie Colorado. Często usługują na wyjazdach, wyposażając Ciało Chrystusa, aby powracało do pierwszej miłości i swoim życiem świadczyło światu o Jezusie. Ich pragnieniem jest ujrzeć serce Ojca w pełni objawione światu, i żeby przez tak obfite pomnożenie życia cały świat poznał prawdziwą naturę naszego Ojca! Joey jest autorem dwu książek: Revolutionary Freedom i najnowszej The Life Giver.

ElijahList Publications
http://www.elijahlist.com
email: info@elijahlist.net

O kokonie już było na blogu TUTAJ i TUTAJ.