Proces pokojowy

Uwaga! Artykuł został opublikowany w oryginale we wrześniu 2004 roku. Nie ze wszystkim się zgadzam, komentarz pod tekstem.

Noe Leon

Jeśli czytałeś nasze ostatnie artykuły to zauważyłeś, że studiowaliśmy to, co Pan mówi o nadchodzącym duchowym Przebudzeniu w rozdziale 31 i 32 Księgi Izajasza. W tym artykule zajmiemy się duchowym procesem, przez który Kościół powinien przejść, aby wejść do Bożego prawdziwego i trwałego pokoju szalom.

 

Odkryte duchowe przykrycie

W 32 rozdziale Izajasza Pan stwierdza:

 

„…aż będzie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się urodzajnym polem, a urodzajne pole będzie uważane za las. (16) I zamieszka na pustyni prawo, a sprawiedliwość osiądzie na urodzajnym polu. (17) I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy.” (Izajasz 32:15-17)

 

W naszych poprzednich artykułach studiowaliśmy to, co Izajasz 32:1-14 mówi o burzeniu ziemskich królestw wewnątrz Kościoła, więc ci ludzie z prawdziwym duchem proroczym „dzikiego osła” mogą być użyci przez Boga do udzielenia Kościołowi Bożej wieczności. To doprowadzi do tego, o czym Pan pisze w wersecie 15. Byłem naprawdę zdumiony, kiedy dowiedziałem się, iż słowo przetłumaczone w wersecie 15 jako „wylany” to hebrajskie słowo arah, które dosłownie znaczy „być nagim, gołym, odkrytym”. To słowo, które występuje w Starym Testamencie 15 razy, w większości przypadków odnosi się do nagości fizycznej, tak jak w Księdze Kapłańskiej 20:19 i Izajasza 3:17. Kiedy Bóg może powiedzieć, że duch mógłby być „obnażony” na nas z wysokości? Żeby odpowiedzieć na to pytanie musimy zajrzeć do 1 Listu do Koryntian:

 

„A chcę, abyście wiedzieli, że głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg. (4) Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową, hańbi głowę swoją. (5) I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona. (6) Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę. (7) Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny.(1 Koryntian 11:3-7)

 

Zanim będziemy kontynuować, warto zwrócić uwagę, że powyższy fragment nie powinien być traktowany jako biblijne polecenie od Boga nakazujące kobietom w kościołach na całym świecie, aby nosiły fizyczny welon. Dlaczego? Ponieważ sam Paweł mówi później w tym rozdziale:

 

„A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże.(1 Koryntian 11:16)

 

To znaczy, że Paweł widział dosłowne zastosowanie welonu w kontekście zwyczajów w tamtym czasie. Kilka lat temu byłem zdumiony, kiedy zobaczyłem Żydów, którzy na pogrzebie Rabina mieli na sobie niebieskie czapki z daszkiem. W naszej zachodniej kulturze byłyby to postrzegane jako oznaka braku szacunku; jednakże dla narodu żydowskiego był to sposób, aby okazać swój szacunek osobie, która jest chowana. Zwyczaje są jak język; są fizycznym sposobem wyrażania myśli i wewnętrznych emocji, i ten fizyczny język może się zmieniać w czasie, tak jak to jest z językami. Jeśli jesteś kobietą wierzącą, i noszenie przez ciebie fizycznego welonu jest sposobem, okazywania Bogu, że poddajesz swoją duszę pod panowanie Ducha Świętego, to jest w porządku, i nikt nie ma prawa potępiać cię za to, co czynisz. Jednakże, jeśli kobieta wierząca nosi fizyczny welon, ale nie ma na sobie welonu duchowego, który się tu liczy, wtedy fizyczne nakrycie nie ma dla Boga znaczenia. Kilka lat temu byłem na nabożeństwie w kościele, w którym uczono kobiety, że muszą nakrywać głowy podczas modlitwy i uwielbienia. Kiedy uwielbienie zmieniało się z chwały w adorację, zobaczyłem, jak młoda kobieta przede mną sięgnęła po welon i położyła go sobie na głowie. Wyglądała tak pobożnie z tym małym welonem na głowie, ale, poza welonem miała też na sobie bardzo opięte i prowokacyjne spodnie. W tym momencie zadałem sobie pytanie: „Jaki jest sens nakrywać głowę, jeśli nie jest się zainteresowanym, aby okryć swoje ciało fizyczne?” Tu kryje się niebezpieczeństwo polegające na nauczaniu zewnętrznych tradycji bez zrozumienia znaczenia ich duchowych podstaw. Tradycje przychodzą i odchodzą; znaczenie duchowych podstaw jest niezmienne, i o to powinniśmy się troszczyć.

 

Ten duchowy welon, do którego odnosi się 1 Koryntian 11 to poddanie naszej duszy naszemu duchowi w Nim. Jak mówiliśmy o tym wielokrotnie, „mężczyzna” jest w Piśmie obrazem „ducha”, podczas gdy „kobieta” jest obrazem „duszy”. To znaczy, że w „kościołach Bożych” (w16), Bóg chce, żeby duch wierzącego był odkryty i objawiony, podczas gdy dusza wierzącego musi pozostawać pod przykryciem ducha. Kiedy narodziliśmy się na nowo, narodził się w nas nowy „duchowy człowiek”, i ten duchowy człowiek jest święty i sprawiedliwy, ponieważ został stworzony zgodnie ze świętą i sprawiedliwą Bożą naturą:

 

„…a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.” (Efezjan 4:24)

 

Odkąd Adam, mężczyzna, posłuchał kobiety w Rodzaju 3, zaczęło się panowanie duszy nad duchem, i historia ludzkości od wieków pozostaje pod tym duszewnym matriarchatem. Kiedy narodziliśmy się na nowo, Bóg umieścił w nas nowego ducha, i nasz proces zbawienia składa się z ciągłego poddawania naszej duszy temu nowemu duchowi. Kiedy nasza dusza poddaje się naszemu duchowi, który ma ustawiczną zdolność bycia w Jedności z Bogiem, duch człowieka zaczyna wzrastać, aż w końcu osiąga miarę pełni Chrystusowej; kiedy dochodzimy do tego punktu, możemy powiedzieć, że proces naszego zbawienia został zakończony.

 

„…aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, (13) aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej” (Efezjan 4:12-13)

 

On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym. (31) Kto przychodzi z góry, jest ponad wszystkimi, kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i mówi rzeczy ziemskie; kto przychodzi z nieba, jest ponad wszystkimi.” (Jan 3:30-31)

 

W powyższym wersecie Jan Chrzciciel stwierdza, że on musi „stawać się mniejszym” a Jezus musi „wzrastać”. W tym kontekście Jan Chrzciciel, którego służba przyszła w słabości, reprezentuje duszę, podczas gdy Jezus, którego służba przyszła w sile i mocy, reprezentuje ducha. Kiedy nasza dusza maleje, Chwała nowego duchowego człowieka wewnątrz nas zaczyna jaśnieć z coraz większą intensywnością. Kiedy nasza dusza znajduje się w centrum uwagi, duchowy człowiek wewnątrz nas jest zmuszany do ukrycia się za kulisami. Zgodnie z cytowanym powyżej 1 Koryntian 11:5, to obraża Boga, ponieważ duchowy człowiek został uczyniony na podobieństwo Boże, i trzymanie go za kulisami jest równoznaczne z powiedzeniem Bogu:

Moja dusza jest ważniejsza niż Ty;  lepiej ukryj się gdzieś z tyłu, Boże, ponieważ kiedy Ty jaśniejesz, światła reflektorów mnie nie obejmują

 

Twoja dusza, bracie i siostro, została powołana do ukrycia się wewnątrz chwały twojego ducha danego ci przez Boga; inaczej mówiąc twoja dusza musi być przykryta przez twojego ducha (który jest Jedno z Duchem Bożym). Z drugiej strony, twój duch musi być odkryty, aby mógł świecić jasnym światłem, żeby Bóg mógł zostać uwielbiony w tobie. To właśnie czynił Pan Jezus Chrystus podczas całego swojego życia na Ziemi; Jego dusza pozostawała w całkowitym poddaniu woli ducha, pozwalając jaśnieć duchowej naturze Jezusa, aby Ojciec mógł być uwielbiony. Kiedy Pisma mówią o tobie jako o „synu Bożym”, to nie chodzi tu o twoją duszę, ale raczej twojego ducha, a kiedy jaśnieje Chwała twojego ducha, Bóg jest uwielbiony, ponieważ Ojciec jest uwielbiony w synu:

 

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca. (13) I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu.” (Jan 14:12-13)

 

Zauważ, że zwrot „o cokolwiek prosić będziecie w Imieniu Moim, uczynię to” z wersetu 13 znajduje się w kontekście czynienia dzieł Ducha. Na nieszczęście kaznodzieje wyrywają ten werset z kontekstu i interpretują tak, jakby Bóg trzymał wierzącego na Swoich kolanach i pytał go co chciałby dostać na gwiazdkę. Ten werset mówi o wierzących chodzących w Duchu, wyzwalających na Ziemi moc i władzę Boga, tak aby wola Ojca, Jego plany i sprawiedliwość mogły się wypełnić. Kiedy poddajesz swoje serce Bogu i postanawiasz być agentem Jego woli na Ziemi, Bóg nasyca cię swoim suwerennym autorytetem, i wszystko, o co prosisz w Jego Imieniu zaczyna się dziać na Ziemi. Dlaczego? Ponieważ twoje serce jest poddane Bogu, co oznacza, że każda petycja, która wychodzi z twoich ust będzie objawieniem Bożej woli i Jego pragnień na Ziemi. Kiedy to czynisz, duchowy człowiek wewnątrz ciebie zaczyna jaśnieć, i Ojciec zostaje w tobie uwielbiony.

 

Kiedy świeci jedynie twoja dusza (czyli jest „odkryta”), stajesz się osobą implodującą, „skupioną na sobie„, to znaczy, że wszystko, czego pragniesz kręci się wokół ciebie i imploduje w ciebie. Stajesz się czymś w rodzaju „czarnej dziury”, która wsysa wszystko wokół siebie, ponieważ jesteś ustawicznym „biorcą„, który ciągle rozgląda się za tym, co jeszcze może zagarnąć. To dlatego ludzie, którzy nigdy nie oddali swojego życia Bogu lądują w końcu w piekle, ponieważ piekło jest taką „czarną dziurą” dla dusz, które postanowiły żyć jako „czarne dziury”:

 

Kraina umarłych i otchłań są nienasycone; także oczy ludzkie nigdy się nie nasycą.(Przysłów 27:20)

 

Kiedy jaśnieje twój duch (czyli jest „odkryty”), stajesz się wylewny i „skoncentrowany na Bogu„, co znaczy, że wszystko, czego pragniesz i na co masz nadzieję obraca się wokół Boga. Kiedy to czynisz, objawia się przez ciebie Boża natura dawcy, a ty będziesz stale oglądać jak Boża wola i plany wypełniają się w życiu innych ludzi, co sprawi, że będziesz pełnił rolę ekspansywnego agenta, który dosięga innych i jednoczy ich z Bogiem, a nie z twoją własną duszą:

 

„Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia.” (Efezjan 1:15-23)

 

To nie znaczy, że nasze dusze są z natury „złe” i w jakiś sposób należy je „znieść” tak, żeby mogły się objawiać nasze duchy. Kiedy twoja dusza dobrowolnie umiera dla siebie, to przechodzi proces zmartwychwstania w Chrystusie (Rz 6, 3-6), stając się „ekspansywnym” i „reproduktywnym” czynnikiem Bożego autorytetu i mocy na Ziemi. Kiedy tylko twój duch świeci, twoje emocje (które są częścią twojej duszy) zaczynają odczuwać to, co czuje Bóg; zaczynasz intensywnie odczuwać duchowe potrzeby innych, a przez ciebie silnie przepływają emocje Boga. Kiedy tylko twój duch świeci, twój umysł (inna część twojej duszy) zaczyna myśleć i sądzić w taki sposób jak Bóg myśli i sądzi, i w połączeniu z twoimi emocjami poczujesz intensywny gniew Bożego oburzenia, kiedy twój umysł dostrzeże rzeczy, które są niesprawiedliwe i wstrętne w oczach Boga. Kiedy tylko twój duch świeci, twoje serce (pozostała część twojej duszy) zaczyna intensywnie pragnąć tego, czego pragnie Bóg, i staniesz się nieustępliwym i wytrwałym promotorem Bożych pragnień na Ziemi.

 

Kiedy Izajasz 32:15 mówi w oryginale hebrajskim, że Duch będzie „odkryty”, to chodzi tu o taki czas, kiedy silna, duchowa natura wierzących będzie wyraźnie widoczna. Współczesne kościoły są pełne słabych i kruchych wierzących, którzy zostali poddani indoktrynacji przez matriarchat pastoralny, aby postrzegać siebie jako istoty niewiele większe od słabych i zależnych dusz, istoty ustawicznie potrzebujące emocjonalnej miłości i wsparcia. Kiedy pastorzy nie są kierowany przez Ducha, postrzegają siebie jako dar niebios, bez którego biedne owce pozostaną zagubione i bezradne. Znam pewien kościół, w którym kaznodzieje stojąc przed ludźmi mówią dosłownie coś w tym stylu: „Owce są głupimi zwierzętami, które mają bardzo słaby wzrok, są kruche i bardzo biedne, dlatego Bóg zesłał nam pastorów, aby je prowadzili i nadzorowali”. Smutne jest to, że ludzie słysząc takie bzdury nie tylko akceptują je jako „prawdy”, ponieważ wychodzą z ust pastora, to jeszcze dziękują Bogu za to, że był na tyle uprzejmy, aby wysłać takich „wielkich ludzi”, żeby ich nadzorowali. Nic dziwnego, że Kościół jest w takim stanie duchowym!!!

 

Na początku lat 80-ych była popularna piosenka, która mówiła:

Niektórzy chcą się tobą posłużyć,

Niektórzy chcą być użyci przez ciebie

Niektórzy chcą cię wykorzystać,

Niektórzy chcą być wykorzystani 

Łatwo jest oddać swój duchowy autorytet ludzkiemu przywódcy; to pozornie zwalnia cię z danej ci od Boga odpowiedzialności posiadania bezpośredniej relacji z Nim, i wielu jest takich, którzy chętnie przejmą twój duchowy autorytet, ponieważ posłuży on do wzmocnienia ich poczucia własnej wartości i znaczenia. Prawdziwi Boży przywódcy nakarmią twojego ducha tak, żebyś mógł być taki jak oni (lub nawet lepszy). Ziemscy przywódcy wydrenują cię z twojego duchowego autorytetu tak, żeby mogli stale panować nad tobą.

 

Izajasz 32:1-15 prorokuje, że Bóg ześle sąd na tych, którzy próbowali aktywnie przykryć duchowy autorytet wierzących i na tych, którzy biernie przyzwalali na to przykrycie, ponieważ nadszedł wreszcie czas, aby się objawili synowie Boży (czyli nowy duchowy człowiek w nas):

 

„Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych.” (Rzymian 8:19)

 

Drabina Jakuba

Kiedy nasza dusza przejdzie przez proces zmartwychwstania, staniemy się jak aniołowie:

 

„I rzekł do nich Jezus: Synowie tego świata żenią się i za mąż wychodzą, lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi.” (Łukasz 20:34-36)

 

Jak już pokrótce dzieliliśmy się w poprzednim artykule, aniołowie w Piśmie nie są przedstawiani jako małe słodkie uskrzydlone istotki, które uwijają się przy tym, żeby spełniać życzenia ludzi. Aniołowie są budzącymi lęk wykonawcami Bożych sądów, a także zachęcają i posilają tych, którzy cierpią z powodu sprawiedliwości. Są oni przedstawiani jako niezniszczalne istoty, które „emanują” siłą. Kiedy nasza dusza umiera dla siebie, a potem zostajemy wzbudzani z martwych, wtedy słabość naszej duszy zostaje owinięta w moc Ducha, i stajemy się jak niezniszczalni aniołowie, którzy wykonują Boże wyroki i wzmocnią innych w ich dążeniu do trwania w sprawiedliwości.

 

W pewnym sensie aniołowie są jak duchy „pozbawione duszy”, czyli duchy, które nie wykazują w ogóle żadnych słabości. Nic więc dziwnego, że mogą wykonywać dane im przez Boga rozkazy wykonywania sądu i zabijają mężczyzn, kobiety i dzieci, nie poddając się przy tym ludzkiemu miłosierdziu, aprobującemu grzech:

 

„Spuścił tedy pan zarazę na Izraela od tego rana aż do wyznaczonej pory. Zmarło wtedy z ludu od Dan aż po Beer-Szebę siedemdziesiąt tysięcy mężów. Lecz gdy anioł wyciągnął swoją rękę nad Jeruzalemem, aby je wytracić, Pan użalił się niedoli i rzekł do anioła, który wytracał lud: Dosyć! Teraz powstrzymaj swoją rękę! A anioł Pański znajdował się właśnie koło klepiska Arawny Jebuzejczyka. Gdy tedy Dawid ujrzał anioła, który wytracał lud, rzekł do Pana: Oto ja zgrzeszyłem i ja zawiniłem, co zaś uczyniły te owce? Niechaj raczej twoja rękę dotknie mnie i dom mojego ojca.” (2 Samuel 24:15-17)

[Można tak wiele powiedzieć o tym dlaczego anioł zatrzymał się przy klepisku Arawny Jebusyty, ale jak Bóg pozwoli, przestudiujemy to bardziej szczegółowo w kolejnym artykule. Pozwólcie, że tylko wspomnimy teraz, że zaraza, o której jest mowa w powyższym fragmencie była Bożym sądem wobec postawy, której uległ Dawid i ogólnie lud Izraela; ta grzeszna postawa Jebusyty (która na zewnątrz wydawała się sprawiedliwa) objawiła się u Dawida w 1 Samuela 24:4-7 i w wielu innych sytuacjach podczas życia Dawida.]

 

Kiedy spełni się słowo z Izajasza 32:15 i nasze duchy będą „odkryte”, w całym Kościele zacznie się manifestować „anielska” natura wierzących. To dlatego Pan Jezus stwierdził w następującym fragmencie:

 

„A gdy Jezus ujrzał Natanaela, idącego do niego, rzekł o nim: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu. (48) Rzecze mu Natanael: Skąd mnie znasz? Odpowiedział mu Jezus i rzekł: Zanim cię zawołał Filip, widziałem cię, gdy byłeś pod drzewem figowym. (49) Odpowiedział mu Natanael: Mistrzu! Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela. (50) A Jezus odpowiadając, rzekł do niego: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci, iż cię widziałem pod figowym drzewem? Ujrzysz większe rzeczy niż to. (51) Powiedział też do niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, ujrzycie niebo otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.” (Jan 1:47-51)

 

Zwróć uwagę, że Pan mówi o „otwartych niebiosach„, które wskazują na udzielenie wieczności, o którym mówi Izajasz 32:14 w nawiązaniu do „wiecznych jaskiń”. Aniołowie Boży „wstępujący” z „Syna człowieczego” wskazują na wierzących takich jak ty i ja „wstępujących” duchowo z naszego słabego stanu jako ludzi, aby zamanifestować anielską naturę sprawiedliwości i sądu, które wyzwolą duchowe kary śmierci wobec grzechu i nieprawości, aby oczyścić duchową atmosferę. Ci aniołowie Boży „zstępujący” na „Syna człowieczego” wskazują na wierzących takich jak ty i ja posilających się wzajemnie w naszej słabości, abyśmy mogli trwać w Bożej sprawiedliwości i doskonałej woli, jak było w tym przypadku, kiedy anioł zstąpił do Ogrodu Getsemane, aby posilić Pana Jezusa, kiedy ten walczył w swojej słabości „syna człowieczego”, żeby wytrwać w doskonałej woli Ojca (Łukasz 22:43-44).

 

Pan prorokował o tym anielskim udzieleniu także w Księdze Rodzaju:

 

„Jakub zaś wyruszył z Beer-Szeby i udał się do Haranu. A gdy przybył na pewne miejsce, zatrzymał się tam na noc, gdyż słońce zaszło, i wziął jeden kamień z tego miejsca, podłożył go sobie pod głowę i zasnął na tym miejscu. I śniło mu się, że była ustawiona na ziemi drabina, której szczyt sięgał nieba, po niej zaś wstępowali i zstępowali aniołowie Boży. A Pan stał nad nią i mówił: Jam jest Pan, Bóg Abrahama, ojca twego, i Bóg Izaaka! Ziemię, na której leżysz, dam tobie i potomstwu twojemu. Potomstwo twoje będzie liczne jak proch ziemi i rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, i na północ, i na południe, i będą błogosławione w tobie i w potomstwie twoim wszystkie plemiona ziemi. A oto Jam jest z tobą i będę cię strzegł wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, i przywiodę cię z powrotem do tej ziemi, bo nie opuszczę cię, dopóki nie uczynię tego, co ci przyrzekłem. A gdy Jakub się obudził ze snu, rzekł: Zaprawdę, Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem. Zdjęty trwogą rzekł: O, jakimże lękiem napawa to miejsce! Nic tu innego, tylko dom Boży i brama do nieba. I wstawszy wcześnie rano, wziął Jakub ów kamień, który sobie podłożył pod głowę, postawił go jako pomnik i nalał oliwy na jego wierzch, i nazwał to miejsce Betel. Przedtem miejscowość ta nazywała się Luz.” (Rodzaju 28:10-19)

 

Kamienie i skały w Piśmie są generalnie związane z „wieczną duchową naturą” z powodu ich trwałości i „stałości” w porównaniu z pyłem i piaskiem (1 Piotr 2:5, Mateusz 7:24-27). Zatem ten fakt, że Jakub śniąc miał głowę opartą na „kamieniu” (w11) zamiast pozwolić jej leżeć bezpośrednio na ziemi, obrazuje bardzo ważną zasadę: jeśli nie pozwolisz swojej głowie spocząć na ziemskich rzeczach i zachowasz świadomość swojej duchowej natury, Bóg ustanowi na tobie „Drabinę Jakubową” i staniesz się bramą potężnych anielskich nawiedzeń na Ziemi.

 

Fakt, że ta drabina byłą „ustawiona na ziemi” (w12) wskazuje na „bazę lądową” jaką Niebo ma na Ziemi, t.j.- Bożych wierzących, którzy Go wiernie naśladują i którzy budują swoje życie na skale, trwałym fundamencie Bożej sprawiedliwości i sądów (Mateusz 7:24-27, Hebrajczyków 4:12). Bracie i siostro, kiedy staniesz się taką „bazą lądową”, będziesz niebiańskim przyczółkiem, z którego Boża obecność (w13) będzie się rozprzestrzeniać na Ziemi (w14). Czy jesteś gotowy marzyć, żeby Bóg mógł cię użyć w taki sposób? Jeśli jesteś gotowy marzyć, wierzyć i zapłacić cenę, Bóg obiecał, że On sprawi, iż to się spełni (w14-15). Ci, którzy nie są gotowi marzyć, wierzyć i zapłacić ceny, ponieważ wygodniej jest im położyć swoją głowę bezpośrednio na ziemi, popadną w duchową miernotę, z której nigdy się nie obudzą.

 

„I rzekł mu Jezus: Lisy mają jamy i ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił.(Mateusz 8:20)

 

W powyższym wersecie „lisy” mówią o amoryckich manipulatorach, którzy zrobią wszystko, żeby ustanowić ziemskie królestwo, jamę w ziemi, jakąś niszę dla siebie w tym doczesnym świecie. „Ptaki” mówią o zwierzchnościach i mocach, które w duchowej atmosferze ustanawiają swoje twierdze i duchowe królestwa nieprawości. Syn człowieczy, który nie znajduje miejsca, na którym mógłby położyć swoją głowę wskazuje na sprawiedliwych wierzących, którzy nie chcą ustanawiać ziemskiego królestwa, ponieważ są one doczesne, i którzy nie mogą jeszcze ustanowić Bożego królestwa w duchowej atmosferze, ponieważ najpierw powinien być strącony szatan i jego zastępy (Łukasz 10:18, Rzymian 16:20, Objawienie 12:7-9). Nadchodzi czas, kiedy potężny Kościół wierzących utworzy wyłom w duchowej atmosferze dzięki swojej zdeterminowanej, właściwej dzikim osłom niechęci do spania w religijnej miernocie. Ten wyłom pozwoli na bezpośrednie udzielanie wieczności od Boga w Niebie na Ziemię. Wierzący będą „wstępować” do duchowej atmosfery i wykonywać potężne sądy, i będą „zstępować”, aby udzielać wzmocnienia współwyznawcom, którzy walczą o wytrwanie w Bożej prawdzie i sprawiedliwości.

 

Zauważ, że Jakub w cytowanym wcześniej fragmencie z Księgi Rodzaju 28:17-19 nazwał to miejsce „Betel”, co dosłownie znaczy „dom Boży”, ponieważ dostrzegł tam prawdziwie Bożą obecność. Zwróć uwagę, że Boża obecność napełniła go uczuciem lęku i grozy. Tak też będzie w kościołach dni ostatecznych na całej Ziemi. Będziemy przeżywać nawiedzenia Bożej obecności, budzącej grozę i lęk, a Jego sądy będą odczuwalne i każdy się dowie, że On zaiste jest Panem.

 

W Rodzaju 28:19 Pan stwierdza, że zanim Jakub nazwał tę miejscowość „Betel בֵּית-אֵל” nazywał się ona „Luz”. „Luz לוּז” dosłownie znaczy „drzewo migdałowe”, ale w języku hebrajskim jest identyczne słowo, które znaczy „oddalić się, zboczyć” i ma powiązania z czymś, co „się wykrzywia”. Dzisiejszy Kościół nazywa się „Luz”, ponieważ odszedł od Prawdziwej Bożej Ewangelii sprawiedliwości i sądów. Kościół służył jako „jaskinia zbójców” (Mateusz 21:13), gdzie ludzie przychodzili, aby uciec od sądu wywołanego poczuciem winy, na którą wskazuje ich sumienie, pragnąc uniknąć pełnej pokuty, tak jak zbójcy ukrywają się w swojej jaskini aby uciec przed ręką sprawiedliwości i nie zmieniać swoich „zbójeckich zwyczajów”. Ale ten stan, który trwał przez wieki, ulegnie zmianie. Kościół zmieni się z „jaskini zbójców” w „jaskinię wieczności” (Izajasz 32:14), w której będzie odczuwana Boża obecność, Święta i Budząca Grozę. Potem Kościół zostanie nazwany „Betel”, ponieważ każdy dostrzeże, że zaiste jest tam Bóg, który jest ogniem trawiącym.

 

„Słowa: „Jeszcze raz” wskazują, że rzeczy podlegające wstrząsowi ulegną przemianie, ponieważ są stworzone, aby ostały się te, którymi wstrząsnąć nie można. (28) Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. (29) Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym.” (Hebrajczyków 12:27-29)

 

Proces

Izajasz 32:15 cytowany na początku tego artykułu mówi, że kiedy duch jest odkryty i wystawiony na działanie „wyłomu” wspomnianego powyżej, to pustkowie (czy „pustynia”) będzie owocującym polem, a owocujące pole będzie uważane za las:

 

…aż będzie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się urodzajnym polem, a urodzajne pole będzie uważane za las. (16) I zamieszka na pustyni prawo, a sprawiedliwość osiądzie na urodzajnym polu.(Izajasz 32:15-16)

 

To ilustruje duchowy proces, przez który musimy wszyscy przejść:

  1. Pustkowie

Słowo „zamieszka” w wersecie 16 zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa szakan, które dosłownie znaczy „przebywać czasowo„. Wspomnieliśmy o tym w naszym poprzednim artykule, kiedy studiowaliśmy o tym jak dzikie osły przypominają nomadów na pustyni. Werset 16 mówi zatem, że ten sąd osiądzie na pustyni. Bóg oddziela nas w przenośni, aby poddać nas procesowi i osądzić na pustyni; (słowo „proces” i „sąd” są w języku hebrajskim tym samym słowem):

 

„Zachowaj też w pamięci całą drogę, którą Pan, Bóg twój, prowadził cię przez czterdzieści lat po pustyni, aby cię ukorzyć i doświadczyć, i aby poznać, co jest w twoim sercu, czy będziesz przestrzegał jego przykazań, czy nie. Upokarzał cię i morzył cię głodem, ale też karmił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie, aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana.(Powt. Prawa 8:2-3)

 

Wielokrotnie symboliczna izolacja na pustyni może być dosłowna. Nawet jeśli jest, to niekoniecznie oznacza to, że Bóg wyśle cię do odległego domku na Alasce, żebyś tam żył w samotności. Możesz doświadczać procesu izolacji na pustyni nawet uczęszczając do kościoła, żyjąc i pracując w środku wielkiego skupiska ludności. Miasto Nowy Jork jest klasycznym przykładem na to jak ludzie mogą żyć w izolacji, także pośród tętniącego aktywnością dużego miasta. Nad Nowym Jorkiem jest szczególny rodzaj namaszczenia i powołania, i przez kolejne 10 lat to powołanie się uwidoczni.

 

  1. Urodzajne pole

Słowo „osiądzie” pod koniec wersetu 16 zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa jaszab, które dosłownie znaczy „mieszkać”, ale także „siedzieć” (i tak jest tłumaczone w wielu wersetach). Werset 16 mówi więc, że kiedy zostaniemy poddani procesowi przechodzenia przez Boże sądy na pustyni, staniemy się urodzajnym polem (po hebrajsku „karmel„) gdzie może „osiąść” sprawiedliwość (czy prawo), a łaska może zapanować:

 

„…żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.(Rzymian 5:21)

 

Kiedy twoje serce trwa w sprawiedliwości pochodzącej z Bożych sądów nad twoim życiem, Boża łaska unosi się nad tobą jak obłok, a ty stajesz się osobą wydającą duchowy owoc, przez co uwielbiasz Boga:

 

„Na to odezwał się Piotr i rzekł do Jezusa: Panie! Dobrze nam tu być; i jeśli chcesz, rozbiję tu trzy namioty: dla ciebie jeden, dla Mojżesza jeden i dla Eliasza jeden. (5) Gdy on jeszcze mówił, oto obłok jasny okrył ich i oto rozległ się głos z obłoku: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie!” (Mateusz 17:4-5)

[Powodem, dla którego Piotr mówił o „namiotach (przybytkach)” był fakt, że wszyscy oni (Pan Jezus, Mojżesz i Eliasz) mieli silne „namaszczenie pustyni” nad swoim życiem; to dlatego jasny obłok ogarnął ich, kiedy Piotr mówił o „namiotach”]

 

Większość wierzących nie przynosi duchowego owocu, ponieważ nigdy nie byli gotowi na zrobienie pierwszego kroku, czyli samotności na pustyni sądów. Wolą przebywać w wygodnej komunii dusz, chodząc w każdą niedzielę do kościoła, żeby usłyszeć co Bóg powiedział do Mojżesza (czyli pastora) na szczycie góry. Wracają do domu, przez resztę tygodnia modlą się trzy razy dziennie (przed śniadaniem, obiadem i kolacją), i wracają w niedzielę, żeby poczuć wspólnotę dusz z braćmi i siostrami i przekąsić jakąś doktrynę, która nie daje trwałego duchowego efektu w ich życiu, poza dostarczeniem rozrywki na 45 minut. To słowo, które usłyszeli nigdy nie rzuciło im wyzwania, żeby sami byli produktywni duchowo; nigdy nie wypełnia ich poczuciem proroczej wizji i celu dla ich życia; nigdy nie objawia im, że Bóg ma dla nich potężne plany; i nie sprawia, że ​​dostrzegają, iż każdy z nich jest „potencjalnym Jezusem”, który jest wyjątkowy i jedyny przed Bogiem, i że każdy z nich ma niepowtarzalny cel i misję w tym życiu, do wykonania których nie został przydzielony żaden inny człowiek.

 

Gdy rodzice uczą swoje dzieci jazdy na rowerze, popychają rower od tyłu i pomagają małemu dziecku utrzymać równowagę, ale w końcu muszą puścić rower, a dziecko musi nauczyć się samo utrzymywać równowagę. W pewnym sensie to jest jak wysłanie dziecka na „trudy samotności na pustyni”, aby „przetestować” (lub „osądzić”) umiejętność jazdy dziecka. Oznacza to, że podejmując ryzyko dziecko może spaść i się zranić, ale jest to jedyny sposób, aby nauczyło się utrzymywać „równowagę na rowerze”, że tak powiem.

 

Jak powiedzieliśmy w naszym poprzednim artykule, istnieje silne powiązanie w Piśmie pomiędzy „dzikimi osłami” a owocowaniem. Kiedy dzikie osły przebywają czasowo w samotności na duchowej pustyni, nie mają innego wyboru jak tylko mieć bezpośrednią relację z Bogiem i „trwać” w Chrystusie. Jak możemy sami skierować się na tę duchową pustynię czy też jak pomóc innym się tam znaleźć, aby przynieśli owoc? Odpowiedź brzmi: „Wygłaszając słowo sądu„. Ponieważ większość pastorów dzisiaj preferuje „duszewne” słowo, które sprawia, że ludzie czują się wygodnie i są zadowoleni, przez to nie stwarzają atmosfery, w której może dojść do wypełnienia się tego cudownego 3-stopniowego procesu z Izajasza 32:15-17. Bracie i siostro, jeśli jesteś w miejscu, gdzie słowo sądu nie jest głoszone, to ogłoś je sam nad sobą. Powiedz Bogu, że szukasz Jego sądów i że chcesz w nich trwać i być przez nie zmienianym na Jego podobieństwo (Psalm 19:9-11). Jeśli to uczynisz, mogę osobiście zaświadczyć, że On odpowie na twoją modlitwę i wyśle cię na „duchową pustynię”, ale cierpienie będzie warte wiecznej nagrody!!!

 

  1. Las

Izajasz 32:15 stwierdza, że urodzajne pole będzie „uważane za” las. Zwrot „uważane za” zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa chaszaw חָשֵׁב oznaczającego „myśleć, oceniać, wyobrażać sobie, uznać za”. Kiedy staniesz się urodzajnym polem, karmel, Bóg zacznie ci pokazywać wizje tego, co chce, żebyś zrobił ze swoim życiem. Bóg sprawi, że wyobrazisz sobie ten wspaniały potencjał, który jest w twoim życiu, i w życiu innych (zauważ, że Bóg widzi cały las drzew). Podobnie jak Jakub śnił wizję o anielskiej drabinie, kiedy podróżował samotnie, Bóg pokaże ci wizje Jego planów dla ciebie i dla innych ludzi.

 

Ten „las” z Izajasza 32:15 oczywiście mówi o „drzewach” i jest proroczym odniesieniem do tego, co zostało zapisane 29 rozdziałów dalej:

 

„Duch Wszechmocnego, Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę; posłał mnie, abym opatrzył tych, których serca są skruszone, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, (2) abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga, abym pocieszył wszystkich zasmuconych, (3) abym dał płaczącym nad Syjonem zawój zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty żałobnej, pieśń pochwalną zamiast ducha zwątpienia. I będą ich zwać dębami sprawiedliwości, szczepem Pana ku Jego wsławieniu.” (Izajasz 61:1-3)

 

Słowo „dęby” w wersecie 3 pochodzi z hebrajskiego słowa ajil אֵילֵ, które można przetłumaczyć dosłownie jako „dąb” lub „potężne drzewo”. Bóg widzi ciebie, mój przyjacielu, jako wysoki i silny dąb sprawiedliwości, przez który może On zamanifestować swoją siłę i Chwałę na Ziemi. On nie postrzega ciebie jako nędznej małej roślinki, którą wkrótce zdmuchnie wiatr.

 

Siła dębów z Izajasza 61:3 pochodzi ze sprawiedliwości, co znaczy, że żaden wierzący nie może być dębem jeśli nie jest gotowy przejść przez etapy 1 i 2 „sądu” i „sprawiedliwości” wspomnianych powyżej.

 

Ten 3-stopniowy proces pojawia się także w następującym fragmencie:

 

„Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci; a których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.(Rzymian 8:29-30)

 

To „powołanie” wspomniane w wersecie 30 odnosi się do kroku #1, kiedy Bóg powołuje nas na pustynię, żeby nas osądzić, podobnie jak powołał lud Izraela z Egiptu, aby go osądzić na pustyni. To  „usprawiedliwienie” z wersetu 30 odnosi się kroku #2, kiedy stajemy się urodzajnym polem, gdzie rządzi łaska, dlatego, że sprawiedliwość została ukształtowana w nas dzięki Bożym sądom pustyni. Ta „gloryfikacja (uwielbienie)” w wersecie 30 odnosi się do kroku #3, kiedy stajemy się jak wysoki i silny dąb, który objawia Bożą siłę i Chwałę na Ziemi.

 

Wynik tego procesu

Izajasz 32:17 ogłasza końcowy rezultat tego 3-stopniowego procesu przedstawionego powyżej:

 

I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy” (Izajasz 32:17)

 

Słowo „pokój” zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa szalom שָׁלוֹם, które wiąże się z duchowym prosperowaniem i obfitością. Słowo „dzieło” pochodzi od hebrajskiego słowa maaseh מַעֲשֵׂה, które pochodzi od asah, oznaczającego „kształtować, modelować”. To znaczy, że kiedy trwamy w Bożych sądach i pozwalamy, aby Jego sprawiedliwość była ukształtowana w nas, wtedy ta sprawiedliwość z kolei zaprowadzi pokój pomiędzy nami a Bogiem i dzięki temu pomiędzy nami a Bogiem zostanie ustanowiony stały kanał duchowego błogosławieństwa i obfitości (tego właśnie dotyczy wspomniana powyżej anielska drabina).

 

Słowo „owocem” z Izajasza 32:17 zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa abodat עֲבֹדַת, które znaczy, „służba”. Inaczej mówiąc, sprawiedliwość w nas sprawi, że będziemy mogli posłużyć jako „niezakłócone bezpieczeństwo” na zawsze, czy „po wszystkie czasy”, co oznacza, że to niezakłócone bezpieczeństwo będzie wieczną, a nie doczesną wartością.

 

Słowo „niezakłócone” wskazuje na „pokój umysłu„, t.j.- wolność od ducha Girgaszyty, który stale dzieli ludzkie myśli na wiele zmartwień, co przynosi naszemu umysłowi tylko bezowocne lęki:

 

„Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.(Filipian 4:6-7)

 

Słowo „troszczyć się” w wersecie 6 zostało przetłumaczone z greckiego merimnao, które pochodzi od słowa merizo oznaczającego „dzielić”. Inaczej mówiąc, „troski” są wynikiem wrogiego podziału twojego umysłu na wiele trosk. Jak powiedzieliśmy wcześniej, duchy Girgaszytów pociągają ludzi do zajęcia się ziemską doczesnością, aby doprowadzić do „podziału” czy „dezintegracji”, w taki sam sposób jak doczesne ciało ludzkie rozpada się po śmierci (Rodzaju 3:17-19). Duchy Girgaszytów lubią bombardować umysły ludzi kierujących się umysłem – wieloma troskami i zmartwieniami. Taką osobą była Marta:

 

„A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła go do domu. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa. Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nie dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła. A odpowiadając rzekł do niej Pan: Marto, Marto, troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy; niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.(Łukasz 10:38-42)

 

Jak dzieliliśmy się w poprzednim artykule, nasze życie powinno się skupiać na czynieniu tej jednej rzeczy, do robienia której Bóg wezwał nas na ten moment. Kiedy postępujemy według ciała, zajmujemy się wieloma problemami i troskami, i niepotrzebnie się trudzimy. To dlatego uczniowie martwili się i denerwowali, kiedy rozpętała się burza w trakcie podróży do „kraju Gergezeńczyków”, („Gergezeńczycy” to greckie słowo oznaczające „Girgaszytów”):

 

„A gdy wsiadł do łodzi, poszli za nim uczniowie jego. (24) I oto nawałnica wielka powstała na morzu tak, że fale łódź przykrywały. On zaś spał. (25) I podszedłszy do niego zbudzili go słowami: Panie, ratuj, giniemy! (26) A On rzekł do nich: Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? Potem wstał, zgromił wiatry i morze i nastała wielka cisza. (27) Ludzie zaś dziwili się, mówiąc: Kim jest Ten, że nawet wiatry i morze są mu posłuszne?(Mateusz 8:23-27)

 

Jezus miał tak ogromny „pokój umysłu„, że był w stanie spać pośród burzy. Nie pozwolił, żeby duchy Girgaszytów atakujące łódź skradły Mu spokój. Kiedy wstał, zgromił wiatry i napełnił to morze „spokojem” i „ciszą”, które były wewnątrz Niego. Uczniowie ze względu na swój brak wiary poddali się lękowi i stali się niezdolni do samodzielnego zgromienia wiatrów i morza , co było pierwotnym zamiarem Pana.

 

Poza „pokojem umysłu” Izajasz 32:17 stwierdza, że sprawiedliwość w nas „posłuży” nam jako „pewność„. To wskazuje na „pokój emocjonalny„. Będziemy mogli swobodnie i beztrosko leżeć na zielonych Bożych pastwiskach, pocieszani i obsługiwani przez naszego Pastora, Boga Jahwe:

 

„Pan jest pasterzem moim, Niczego mi nie braknie. Na niwach zielonych pasie mnie. Nad wody spokojne prowadzi mnie. Duszę moją pokrzepia. Wiedzie mnie ścieżkami sprawiedliwości Ze względu na imię swoje. Choćbym nawet szedł ciemną doliną, Zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, Laska twoja i kij twój mnie pocieszają. Zastawiasz przede mną stół wobec nieprzyjaciół moich, Namaszczasz oliwą głowę moją, kielich mój przelewa się. Dobroć i łaska towarzyszyć mi będą Przez wszystkie dni życia mego. I zamieszkam w domu Pana przez długie dni.” ( Psalm 23)

[Słowa „pasterz” i „pastor” są synonimami w grece i w języku hebrajskim; stąd werset 1 mógłby być przetłumaczony jako „Jahwe jest moim Pastorem; niczego mi nie braknie„]

 

Zwróć uwagę, że Bóg Jahwe, Nasz Pan, Król i Mistrz powiedział, że „zastawi przed nami stół” (w5). To znaczy, że Bóg chce usłużyć tym, którzy szukają Jego sprawiedliwości. Co za wspaniały i chwalebny Bóg!!! Jeśli Bóg, który jest Panem wszystkiego, mówi, że On jest Pastorem, który usługuje owcom, to dlaczego ludzcy pastorzy koniecznie chcą, żeby to im służyli i okazywali szacunek ci sami ludzie, którym mają służyć?

 

„Błogosławieni owi słudzy, których pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających. Zaprawdę, powiadam wam, iż się przepasze i posadzi ich przy stole, i przystąpiwszy, będzie im usługiwał.” (Łukasz 12:37)

 

Zgodnie z Izajasza 32:17 możemy teraz powiedzieć, że jeśli jesteśmy gotowi przejść przez ten 3-stopniowy proces, który wymaga wystawienia się na Boże sądy, zdobędziemy „pokój serca” z Bogiem i jako „korzyść uboczną”, Pan usłuży nam „pokojem umysłu” i „pokojem emocji„. Zwróć uwagę, że są tu uwzględnione trzy składowe duszy. Ten pokój serca pochodzi z szukania Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości. Pozostałe dwa „pokoje” są nam dodane (Mateusz 6:33). Większość ludzi walczy o te dwa pokoje, a pomija pokój serca, ponieważ to wymaga wystawienia się na Boże sądy na pustyni.

 

Wobec powyższego możemy wywnioskować, że prawdziwy pokój, ten pokój, który się liczy, może pochodzić jedynie z ustanowienia sprawiedliwości, a sprawiedliwość nie może zostać ustanowiona dopóki nie wykona się duchowych sądów.

 

5 marca 2002 roku bardzo znana figura religijna, która twierdziła, że wypowiada się w imieniu Jezusa, powiedziała w swoim tak zwanym „kazaniu”: „Nie będzie pokoju na Ziemi jeśli ludzie są uciskani i cierpią z powodu niesprawiedliwości społecznej, i nierówności ekonomicznej, jak to ma miejsce dzisiaj„. Pomimo tego, że „wyglądało” to na potwierdzenie tego, co zostało umieszczone w poprzednim akapicie, gdzie stwierdziliśmy, że nie może być prawdziwego pokoju bez ustanowienia sprawiedliwości, byłem głęboko rozgniewany na hipokryzję tego słynnego przywódcy religijnego, który w tych samych dniach ogłosił, że wojna w Iraku byłoby „niemoralna”. On nawet wysłał emisariuszy ze swojego małego ziemskiego królestwa, aby rozmawiali z Saddamem Husajnem w celu promowania „pokoju”. Oznacza to, że ten człowiek chciał, aby świat zachował pokój z tyranem, który brutalnie uciskał i mordował swój lud, i który był niebezpieczny i stanowił zagrożenie dla wszystkich swoich sąsiadów. Ten przywódca religijny w ten sposób sam zaprzeczył swoim własnym słowom.

 

Ten człowiek nie tylko chciał zachowania Husseina u władzy. Promuje też bałwochwalstwo, i robi to „w imieniu Jezusa”. Znane są jego podróże do różnych krajów na świecie w celu promowania kultu posągów. W ostatnich latach odwiedził kraje, w których robił takie rzeczy jak „koronowanie” posągów czczonych przez miejscową ludność. Dokądkolwiek się udaje, wymaga od ludzi, żeby przed nim klękali i całowali go w rękę. Zamiast być pastorem, który służy innym (jak Bóg), wymaga on, żeby ludzie mu służyli.

 

Dla mnie zakrawało na ironię, kiedy wybuchło publiczne oburzenie na postępek piosenkarki o nazwisku Sinead O’Connor, która „ośmieliła się” porwać jego portret podczas nadawanej na żywo sztuki na początku lat 1990-ych w USA, a nie było żadnego oburzenia kiedy kilka lat wcześniej Saddam Hussein użył broni chemicznej do zabicia tysięcy swoich poddanych. Poszukiwacze „fałszywego pokoju” stają się promotorami bardzo perwersyjnej formy „sprawiedliwości”.

 

Ten przywódca religijny jest żywym symbolem matriarchatu pastoralnego. To było duchowym powodem udzielenia wsparcia Saddamowi Husseinowi, ponieważ Hussein był kolejnym żywym, proroczym symbolem tego matriarchatu. Kiedy niektórzy z nas modlili się ponad 2 i pół roku temu o Boży sąd na tym człowieku, Bóg go uderzył i stał się coraz słabszy. Jedynym powodem, dla którego jeszcze nie umarł jest „wzbierająca fala” „duszewnego” wsparcia, które jest wciąż udzielane matriarchatowi pastoralnemu na całym świecie przez wiele dusz, także chrześcijan. Ponieważ matriarchat pastoralny został zaatakowany i jest niszczony nawet kiedy to piszę, to duchowe wsparcie, które trzyma tego człowieka przy życiu jest coraz słabsze, z każdym upływającym dniem. Mam świadectwo Ducha, że jego śmierć pomoże uwolnić wielu duchowych jeńców i będzie duchowym błogosławieństwem dla całej Ziemi. Niech Wszechmocny Bóg zniszczy tego i każdego człowieka, który waży się promować fałszywy pokój, który nie jest oparty na prawdziwej sprawiedliwości i sądzie. Przeklęty niech będzie każdy, kto waży się promować bałwochwalstwo i kult człowieka w imieniu Jezusa, bez względu na to jaki może mieć tytuł religijny!!! Będę skakać z radości kiedy tacy ludzie będą uderzani przez sądy Świętego Boga!!!

 

Pokój dla Jeruzalem

W czasie kiedy to piszę, Żydzi świętują Jom Kippur. Bracie i siostro, proszę, módl się o pokój dla Jeruzalem:

 

„Uradowałem się, gdy mi powiedziano: Do domu Pana pójdziemy! (2) Stanęły stopy nasze W bramach twych, o Jeruzalem! (3) Jeruzalem! Zbudowane jak miasto, Całe w jedno zespolone, (4) Do którego pielgrzymują plemiona, plemiona Pana Według prawa Izraela, by tam wysławiać imię Pana! (5) Wszak tam postawione są trony sądu, Trony domu Dawidowego. (6) Proście o pokój dla Jeruzalemu! Niech żyją w spokoju ci, którzy cię miłują! (7) Pokój niech panuje w murach twoich, A spokój w twoich pałacach! (8) Ze względu na braci moich i przyjaciół Będę ci życzył pokoju. (9) Ze względu na Pana, Boga naszego, Będę szukał dobra twego.(Psalm 122)

 

Zauważ, że powyższy psalm, który jest znany z nawoływania do modlitwy o pokój dla Jeruzalem w wersecie 6, w poprzednim wersecie mówi o „tronach sądu„. Wydaje się, że jest to niezauważane przez tych, którzy cytują ten psalm. Nie będzie pokoju bez sprawiedliwości, a sprawiedliwości nie może być bez sądów. Nie będzie nigdy prawdziwego trwałego pokoju w fizycznym Jeruzalem dopóki nie zostaną zaakceptowane Boże sądy. Bóg ogłosił w swoim słowie, że ta ziemia należy do Żydów. To Bóg zwrócił ją im w 1948 roku, nie ONZ, więc tam nigdy nie będzie pokoju tak długo, jak nie zostaną dopełnione sądy przeciwko tym, którzy dopuścili się aktów terrorystycznych, głosząc nieprawdę, że ta ziemia należy do nich. Żaden wysiłek dyplomatyczny tych mężczyzn i kobiet, którzy tworzą te fałszywe twierdzenia (oparte na kłamstwie, półprawdzie i zastraszaniu), nigdy nie uda. Uda się tylko taki proces pokojowy, gdzie ludzie otwarcie uznają Izrael i zostaną wchłonięci przez państwo izraelskie, nie domagając się jakiegokolwiek prawa do z ziemi, którą posiada Izrael. Jedynym prawem, którego mogą żądać to być traktowanym sprawiedliwie wewnątrz państwa izraelskiego.

 

Kiedy modlisz się o pokój dla Jeruzalem, módl się o kontynuację Bożych sądów przeciwko Hamasowi i innym organizacjom terrorystycznym, które ośmielają się zaprzeczać Bożym postanowieniom wobec tej ziemi. Módl się o wyrok śmierci dla tych wszystkich, którzy sprzeciwiają się Izraelowi i nie chcą pokutować. Ludzkie miłosierdzie okazywane takim zatwardziałym ludziom da im tylko więcej okazji do zabijania ludzi, którzy mogą zostać zbawieni podczas duchowego przebudzenia, które będzie miało miejsce wśród ludu Izraela w dniach ostatecznych.

 

Pomimo, że Psalm 122 można odnieść do fizycznego Jeruzalem, to głębsze zastosowanie wskazuje na duchowe Jeruzalem, t.j.- Kościół. Módl się o ustanowienie „tronów sądu” w Kościele. Módl się, aby zostały ustanowione trony „domu Dawida”. A ponieważ Dawid był człowiekiem według Bożego serca (Dzieje Ap. 13:22), to znaczy, że musimy się modlić o objawienie się Bożej proroczej resztki, resztki, która będzie starała się zaspokoić pragnienia serca Boga, a nie pragnienia człowieka.

Źródło http://shamah-elim.info/peaceprc.htm

Mój komentarz

Muszę tym razem odnieść się do pewnych treści tego artykułu. Głównie chodzi o zdanie: „Będę skakać z radości kiedy tacy ludzie będą uderzani przez sądy Świętego Boga!!!” Według mnie możemy się radować z całym niebem, gdy jeden grzesznik pokutuje, jak mówi Pismo. Biblia nie zachęca do radowania się, gdy umiera człowiek, o którym nie wiemy czy jest zbawiony.

Komentarze 2 to “Proces pokojowy”

Trackbacks/Pingbacks

  1. Noe Leon – Proces pokojowy | niezatrzymywalna - 7 lutego 2015

    […] Proces pokojowy […]

  2. Noe Leon – Strefy wolne od wojny | niezatrzymywalna - 7 marca 2015

    […] Proces pokojowy […]

Dodaj komentarz