Kim jest fałszywy prorok?

Noe Leon

Dla większości wierzących termin „fałszywy prorok” przywodzi na myśl obrazy przywódców dziwnych kultów i heretyków, którzy wykrzywiają Słowo Boże i znajdują religie, które są sprzeczne z tradycyjną wiarą. Jednakże kiedy studiujemy Biblię, dowiadujemy się, że termin „fałszywy prorok” ma o wiele szersze i głębsze znaczenie. Wielu fałszywych proroków znajduje się w „tradycyjnym” Kościele Chrześcijańskim, a Bóg ogłosił przez Swoich proroków w Piśmie, że przyjdzie taki dzień, kiedy ci fałszywi prorocy zostaną usunięci z Kościoła i zostanie wzbudzony nowy Kościół proroczy, Kościół, który zmieni świat. Ale, aby to się stało, Duch Święty wzbudzi świadomość prawdziwego znaczenia terminu „fałszywy prorok”. Ten artykuł mówi o tym, jak Pismo opisuje „fałszywego proroka”, więc my, jako wierzący, możemy mieć możliwość ich zidentyfikować i samemu nie być fałszywym prorokiem.

 

 

Panie dwa razy, a nie trzy

W Mateusza 7:15 Pan ostrzega nas przed „fałszywymi prorokami”:

„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.” (Mateusz 7:15)

Potem w wersetach 22 i 23 Pan dodaje:

Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” (Mateusz 7:22-23)

Kiedy połączymy te dwa fragmenty, będziemy mogli zobaczyć, że te wersety 22 i 23 opisują „metodologię” fałszywego proroka. Przede wszystkim zauważ, że fałszywy prorok nazywa Chrystusa „Panem” dwukrotnie. Dlaczego dwukrotnie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy sobie przypomnieć, że nasza dusza składa się z trzech części (więcej szczegółów znajdziesz w naszym poprzednim artykuleMęskie i żeńskie służby):

1 Serce: Według Efezjan 6:6 serce jest miejscem, w którym przebywa nasza wola. To jest ta część naszej duszy, która podejmuje decyzje.
2 Emocje: To najbardziej dominująca część duszy. Serce wielokrotnie „słyszy” dzięki emocjom, żeby rozeznać to, czego umysł nie jest w stanie „zobaczyć”. Serce i emocje to nie to samo, wbrew popularnej opinii.
3 Umysł: To centrum naszych myśli i logiki. Sądy są wydawane na podstawie praw moralnych i zasad przechowywanych w naszym umyśle.

To pierwsze „Panie” w Mateusza 7:22 odnosi się do przyjęcia Chrystusa jako Pana w ich umysłach. Praktycznie wszyscy wierzący w intelekcie przyjmują Jezusa jako „Pana Panów i Króla Królów „, ale List Jakuba mówi, że

„Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą.(Jakub 2:19)

Inaczej mówiąc, intelektualna akceptacja Jezusa jako Pana jest dobra, ale to nie wystarczy.

To drugie „Panie” w Mateusza 7:22 wskazuje, że fałszywi prorocy przyjęli Chrystusa jako Pana w sferze emocji. Większość wierzących odczuwa potężne emocje podczas chwały i uwielbienia, i ekscytują się kiedy mówią o Bogu, i kiedy przychodzi do uczestniczenia w działaniach kościelnych. To niekoniecznie jest złe, ale wielokrotnie wierzący osądzają głębię swojej relacji z Bogiem na podstawie swoich emocji. Jednakże Pan ogłasza prorokowi Ezechielowi następującą rzecz odnośnie Swojego ludu:

„(31) I przychodzą do ciebie gromadnie jak lud na zgromadzenie, siadają przed tobą, słuchają twoich słów, lecz według nich nie postępują, bo kłamstwa są w ich ustach, przytakują im, lecz ich serce lgnie do nieuczciwych zysków. (32) I oto ty jesteś dla nich jak piewca miłości z pięknym głosem i pełną wdzięku grą na strunach lutni: oni wprawdzie słuchają twoich słów, lecz według nich nie postępują. (33) A gdy to się spełni – a spełni się niechybnie – wtedy poznają, że prorok był wśród nich.(Ezechiel 33:31-33)

Problem, jednakże, polega na tym, że chociaż fałszywi prorocy uznają, że Bóg jest „Panem” w ich umysłach i emocjach, to nie uczynili Go Panem swoich serc, a to jest ta część duszy, na której Panu zależy szczególnie:

„Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.” (1 Samuela 15:22)

W tym fragmencie „całopalenia” odnoszą się do działań emocjonalnych sprzyjających Bogu, a „ofiary” do mentalnych działań korzystnych dla Niego, ale „posłuszeństwo” wskazuje na serce (t.j.- wolę), które jest poddane Jego woli i planom. Proszę, nie zrozum mnie źle. Manifestowanie emocji wobec Boga nie jest złe samo w sobie, i przyjęcie Boga umysłem nie jest złe samo w sobie, ale obie te rzeczy są na próżno, jeśli nie poddasz Mu swojej woli.

Jest taka stara piosenka z lat 70-ych ubiegłego wieku, która mówi:

„Chcę ciebie, potrzebuję ciebie

Ale nigdy się w tobie nie zakocham

Lecz nie smuć się

Ponieważ dwa z trzech, to nie jest źle”

Niestety, większość wierzących śpiewa te słowa Panu. Są gotowi oddać Bogu swoje umysły i emocje, ale nie chcą Mu poddać swoich serc. Dla Boga dwa z trzech to jest źle.

 

Pokój dwa razy, ale nie trzy

W Księdze Jeremiasza mamy potwierdzenie tego syndromu „dwukrotnego Panie, ale nie trzykrotnego” występującego u fałszywych proroków:

„Dlatego dam ich żony innym, ich pola zdobywcom, gdyż od najmłodszego do najstarszego wszyscy myślą o wyzysku; zarówno prorok jak kapłan, wszyscy popełniają oszustwo. (11) I leczą ranę córki mojego ludu powierzchownie, mówiąc: Pokój! Pokój! Choć nie ma pokoju.” (Jeremiasz 8:10-11)

Jak widzisz, fałszywi prorocy mają tendencję do mówienia „pokój” dwa razy. Inaczej mówiąc, mają tendencję do podkreślania „pokoju mentalnego” i „emocjonalnego” z Bogiem, ale już nie „pokoju woli”.

Wielu pastorów w uznanych kongregacjach chrześcijańskich, działa jak fałszywi prorocy, koncentrując się na tym, żeby członkowie kościoła przyjęli doktryny Biblijne w swoich umysłach i cieszyli się podczas uwielbienia, ale nie są tak naprawdę zainteresowani głoszeniem poselstwa o poddaniu życia Bożym wyższym celom, nawet jeśli oznaczałoby to cierpienie i śmierć. Kiedy jakiś członek kościoła ma ogromne długi, pastorzy wykazują troskę i zaczynają się modlić do Boga o nadprzyrodzone zaopatrzenie, i nawet nie pytają Boga o rozeznanie duchowego podłoża tych długów. Ten człowiek może mieć długi z powodu nieodpowiedzialnego gospodarowania finansami, ponieważ kradnie Bogu dziesięcinę, lub jest bezlitosnym biznesmenem, który bez miłosierdzia sądzi się z każdym klientem, który jest mu winien choć trochę pieniędzy. Kiedy jakiś członek kościoła zapada na raka, większość pastorów okazuje troskę i modli się do Boga o uzdrowienie, nawet nie prosząc Boga o pomoc w rozeznaniu duchowego korzenia tej choroby. Wszystko to, co jest „niewygodne”, jest automatycznie zaszufladkowane jako „dzieło diabła”, ale jest w Piśmie taki werset, który jest ignorowany w sercach większości pastorów:

„Jak ptak, który ucieka, jak jaskółka, która ulatuje, tak jest z bezpodstawnym przekleństwem: ono się nie ziszcza.” (Przypowieści 26:2)

Inaczej mówiąc, wydarzenia nie są przypadkowe. Kiedy zaatakuje choroba, to zawsze, zawsze istnieją ukryte duchowe drzwi, które stanowią drogę wejścia dla tej choroby. Choroba pojawiła się na świecie w wyniku grzechu, więc każda choroba ostatecznie wywodzi się z grzechu, ale niekoniecznie musi to być grzech osoby, która choruje (po więcej głębszych wyjaśnień zwróć się do artykułuCzy wierzący może chorować ze względu na innych?„).

 

Fałszywy prorok w akcji

Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? (23) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!(Mateusz 7:22-23)

W tym fragmencie Pan nakreśla kroki, które podejmuje fałszywy prorok, kiedy wykonuje „pracę Pańską”:

  1. Prorokowanie w Jego imieniu
  2. Wyganianie demonów
  3. Czynienie wielu cudownych dzieł

Żeby zilustrować jak większość pastorów postępuje według tych kroków, rozważymy hipotetyczny przykład kobiety z kościoła chorej na raka.

Jak wspomnieliśmy w poprzednim artykule, objawy raka w ciele są wywołane przez ducha zwanego „duchem Girgaszyty”, a ponieważ duchy nie wchodzą w ludzi bez przyczyny, obecność ducha „Girgaszyty” jest rezultatem stanu serca pełnego przyziemnych pragnień, ponieważ Girgaszyta znaczy „mieszkaniec ziemianki”. Jak wspomnieliśmy w naszym poprzednim artykule, serce wypełnione przyziemnymi pragnieniami, może być sercem osoby cierpiącej na raka, lub mogą to być serca ludzi wokół niej, gdzie swoją chorobą wpływa ona w sposób odkupieńczy na otoczenie. Załóżmy, że w tym wypadku to serce „Girgaszyty” jest sercem samego pacjenta z rakiem. W większości przypadków (choć nie zawsze), osoba z rakiem jest „Girgaszytą”.

Mamy zatem sekwencję trzech wydarzeń, które doprowadziły tę hipotetyczną kobietę do raka:

Serce nastawione na rzeczy przyziemne

|

|

v

Wejście ducha Girgaszyty

|

|

v

Rak w ciele

Kiedy ta hipotetyczna wierząca przyjdzie do pastora i poprosi o modlitwę, pastor będzie na ogół zatroskany o to, żeby jej ulżyć w cierpieniu. Jak już wyjaśnialiśmy w poprzednim artykule, pastorzy mają straszliwą skłonność do okrywania członków swojej kongregacji „tarczą pastoralną”, z zamiarem chronienia ich od wszelkiego cierpienia.

Nie podejmując najmniejszych prób rozeznania duchowego korzenia choroby, większość pastorów będzie „prorokować w imieniu Pana”, i to proroctwo zawiera w domyśle ogłoszenie tej kobiecie: „Pokój, pokój” mówiąc jej (bez słów), że Bóg ogłasza, że jej umysł jest w pokoju z Nim, ponieważ ona przyjęła Jezusa jako Pana intelektem, i że jej emocje mają pokój z Bogiem, ponieważ kocha Boga w swoich emocjach. Przez ogłaszanie: „Pokój, pokój”, ten pastor mówi chorej kobiecie, że nie ma żadnego powodu, żeby musiała nadal chorować. Nie mówię, że modlitwa o uzdrowienie chorych jest zawsze zła, ale zanim to zrobimy, musimy rozeznać w Duchu o co może chodzić Bogu kiedy pozwala, żeby jakaś osoba zachorowała. Czy to jest ten czas, że ma być uwolniona od tej choroby? Wielokrotnie może to być ten czas, ale wielokrotnie nie; a Bóg chce, żebyśmy umieli rozróżnić Jego plany zanim zaczniemy działać.

Kiedy obserwujemy sposób, w jaki działał Jezus, kiedy dokonywał uzdrowień, zauważymy, że zawsze przed uzdrowieniem miał miejsce „proces Słowny„. Wielokrotnie przed dokonywaniem cudów nauczał wygłaszając długie kazania, żeby złamać duchowe związania w sercach ludzi, przygotowując ich do przyjęcia uzdrowienia. Te duchowe związania zostały spowodowane decyzją poddania się raczej ludzkim autorytetom niż Bogu, decyzji polegania na ziemskich metodach, etc. Kiedy Jezus swoim nauczaniem zmienił serca ludzi, przygotował ich na uzdrowienie. Jezus jest bardziej zainteresowany uzdrowieniem twojego serca niż twojego ciała, ale chętnie uzdrowi twoje ciało, kiedy ta choroba w twoim ciele już wypełni swoje zadanie. Podam przykład, pamiętasz chromego człowieka obok świątyni, którego Piotr i Jan uzdrowili po tym, jak Jezus wstąpił do Nieba (Dzieje Ap. 3)? Czy nie przyszło ci do głowy, że ten człowiek żebrał koło tej świątyni jeszcze w czasie, kiedy Jezus był na Ziemi? Dzieje Ap. 3:10 stwierdzają, że każdy w świątyni był zdumiony tym uzdrowieniem, ponieważ wiedzieli, że to był ten chromy człowiek, który żebrał przy bramie zwanej „Piękną”, a Dzieje Ap. 4:22 mówią, że ten człowiek miał ponad 40 lat, kiedy został uzdrowiony. Dlaczego Jezus go nie uzdrowił w czasie, kiedy był na Ziemi? Wiele razy przechodził tamtędy i nawet dokonywał tam cudów, ale nigdy osobiście nie uzdrowił tego chromego, ponieważ Jezus wiedział, że przyjdzie na to czas i to uzdrowienie będzie miało chwalebny cel. Dzieje Ap. 4:4 oświadczają, że w wyniku tego uzdrowienia jednego dnia nawróciło się do Boga 5000 osób!!! Jeśli Jezus uzdrowiłby go przed czasem wyznaczonym przez Ojca, to mogłoby się nie wydarzyć. Jeśli Jezusowi zależałoby przede wszystkim na usuwaniu cierpienia ze świata, to mógłby uzdrowić tego człowieka, ale przeszkodzić celom Ojca. Jest taki znany fragment w Rzymian:

„Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.(Rzymian 8:18)

Pastorzy, czy nie myślcie, że ten chromy człowiek jest teraz w Niebie i odbiera nagrodę za swoją ofiarę na Ziemi? Dzięki jego cierpieniu jednego dnia zostało uzdrowionych 5000 duchowo chromych ludzi. Czy zdecydowałbyś się przerwać jego cierpienie 3 miesiące przed terminem za cenę pozostawienia 5000 ludzi w ich duchowej ułomności? Co jest dla ciebie ważniejsze, pastorze? Czy Boże cele, czy uwolnienie od cierpienia członków twojego kościoła? Czy nie głosisz ze swojej ambony, że Boża wola jest zawsze doskonała?

„Gdyż tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Niechaj was nie zwodzą wasi prorocy, którzy są wśród was, ani wasi wróżbici, i nie słuchajcie waszych snów, które się wam śnią. (9) Albowiem oni kłamliwie wam prorokują w moim imieniu, nie posłałem ich – mówi Pan. (10) Bo tak mówi Pan: Gdy upłynie dla Babilonu siedemdziesiąt lat, nawiedzę was i spełnię na was swoją obietnicę, że sprowadzę was z powrotem na to miejsce. (11) Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją.(Jeremiasz 29:8-11)

I zanim, pastorze, źle zinterpretujesz poprzedni fragment, pamiętaj, że 3 rozdziały później, ten sam prorok Jeremiasz mówi coś takiego:

„Gdyż tak mówi Pan: Jak sprowadziłem na ten lud całe to wielkie nieszczęście, tak sprowadzę na nich wszelkie dobro, które im zapowiadam.(Jeremiasz 32:42)

Jeremiasz bardzo cierpiał, ponieważ prorokował zniszczenie i dewastację, kiedy lud Izraela chciał słyszeć „dobre słowo”. Chcieli słyszeć o Bożej „miłości i współczuciu”, o Bogu, który ochrania i jest dla nich tarczą przed wszystkimi wrogami, a Jeremiasz ciągle mówił o Bożym sądzie i sprawiedliwości, o Bogu, który sprowadzi przeciwko Izraelowi armię z Babilonu, aby rozproszyć naród na 70 lat. Lecz Jeremiasz, będąc prawdziwym prorokiem, rozumiał, że Boże sądy są zawsze ku dobremu, nie ku złemu, i taki sąd był konieczny, żeby odbudować lud Izraela duchowo. Dlaczego pastorzy nie mogą tego przyjąć? Dlaczego są tak zdecydowani w osłanianiu Bożego ludu przed Jego sądami?

Wracając do tej hipotetycznej kobiety z rakiem, drugim krokiem, który pastorzy podejmują po prorokowaniu „pokój, pokój”, jest „wyrzucanie demonów”. W przypadku tej kobiety z rakiem, chodzi tu o wyrzucenie ducha Girgaszyty, który spowodował raka w jej fizycznym ciele. Kiedy zaczynają się modlić o to, żeby duch tej choroby opuścił jej ciało, pastorzy w istocie nakazują wyjść duchowi Girgaszyty i, w większości przypadków, duch Girgaszyty naprawdę wyjdzie, ponieważ będzie użyte imię Jezusa, a w Jego Imieniu jest moc, nawet jeśli jest używane do celów sprzecznych z Jego wolą.

Kiedy ten duch już wyjdzie, nadal jest jeszcze coś do zrobienia. Pomimo, że tego ducha już nie ma w ciele tej kobiety, to jej ciało nadal cierpi z powodu fizycznych konsekwencji przebywania tego ducha wewnątrz niej. To jest jak klęska powodzi. Kiedy woda już opadnie i nie ma jej w domu, to ciągle jest coś do zrobienia. Dom musi być posprzątany, a meble muszą zostać wysuszone i naprawione. To jest miejsce, w którym fałszywy prorok podejmuje krok numer 3 , którym według Mateusza 7:22, jest „czynienie cudów”. Ta fraza brzmi po grecku „dunameis epoiesamen„, i wywodzi się od słów „poieo” i „dunamis”.Poieo” znaczy „praktykować” czy „wykonywać”, a „dunamis” znaczy „moc” (od tego słowa pochodzą „dynamit” i „dynamiczny”). To znaczy, że dosłowne tłumaczenie tego zwrotu w Mateusza 7:22 „czyniliśmy wielu cudów” powinno być „wprowadzaliśmy moc do praktyki”, czy „praktykowaliśmy moc”. W tym czasie pastor zwykle kładzie ręce na chorą kobietę i wyzwala Bożą moc do jej ciała, usuwając z niej raka. Uzdrowienie jest prawdziwe, i to Boża moc wypływała z rąk pastora i wchodziła do ciała chorej kobiety, a ona wychodzi stamtąd całkowicie uzdrowiona. Wydarzył się cud i ona idzie szczęśliwa do domu, myśląc, że wszystko jest „OK”.

Jednakże musimy jeszcze raz zajrzeć do łańcucha wydarzeń, który doprowadził do rozwoju raka u tej kobiety, żeby się przekonać, że nie wszystko jest „OK”:

Serce nastawione na przyziemne rzeczy (1)

|

|

v

Wejście ducha Girgaszyty (2)

|

|

v

Rak w ciele (3)

Widzimy, że ten „Fałszywy prorok”, t.j.- pastor, ominął problem w sercu tej kobiety wymieniony jako krok #1. Kiedy prorokował „pokój, pokój”, zignorował stan jej serca, w którym nie było pokoju z Bogiem; w jej sercu były sprawy do rozwiązania, a on po prostu skupił się na „pokoju w umyśle” i „pokoju w emocjach”, a nie na „pokoju w woli”, to znaczy pokoju pomiędzy jej wolą (jej sercem) i Bożą wolą (Bożym sercem). W kroku #2, kiedy pastor wyrzucił ducha Girgaszyty, wyeliminował połączenie #2 w powyższym łańcuchu, a w kroku #3, kiedy pastor „praktykował moc”, wyeliminował połączenie #3, uzdrawiając kobietę z raka. Możemy zatem zauważyć, że ten pastor usunął wszystko z wyjątkiem korzenia problemu, którym było „serce nastawione na przyziemne rzeczy”, ale jest szczęśliwy i kobieta jest szczęśliwa. On jest szczęśliwy, bo jeden z członków jego kongregacji przestał cierpieć, a ona jest szczęśliwa, bo nie ma bólu. Ale to jest jak wyrywanie tej części chwastu, która znajduje się na powierzchni, podczas gdy korzeń pozostaje w ziemi. To jest jeden z powodów dlaczego wielu ludzi przyjmuje nadprzyrodzone uzdrowienie, a potem zapadają na tę samą chorobę. Czasami choroba może nie mieć nawrotu, ale może powrócić wyrzucony duch Girgaszyty, a jego powrót może przynieść niszczące w skutkach konsekwencje duchowe i fizyczne, które przewyższą początkowego raka:

A gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, a gdy nie znajdzie, mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem. (25) I przyszedłszy, zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. (26) Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem innych duchów, gorszych niż on, i wchodzą, i mieszkają tam. I bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny.” (Łukasz 11:24-26)

Te skutki powrotu tego ducha są na ogół odczuwane nie tylko przez tę osobę z duchem, ale wszystkich ludzi wokół niej. Kiedy duch powraca, zniszczeniu ulega duchowa przyszłość wielu synów i córek (i całych kongregacji), i wtedy pastor, który już zapomniał o tamtym uzdrowieniu, znów prorokuje „pokój, pokój” i uzdrowienie nad innymi członkami kościoła.

 

Prawdziwy prorok w akcji: Warunek wstępny

Kiedy już zobaczyliśmy jak działa fałszywy prorok, przyjrzyjmy się teraz działaniu prawdziwego proroka:

„A wielki tłum ludu rozpościerał swe szaty na drodze, inni zaś obcinali gałązki z drzew i słali na drodze. (9) A rzesze, które go poprzedzały i które za nim podążały, wołały, mówiąc: Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim. Hosanna na wysokościach! (10) A gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, mówiąc: Któż to jest? (11) Rzesze zaś mówiły: To jest prorok Jezus, ten z Nazaretu Galilejskiego. (12) I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał. (13) I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. (14) I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił.(Mateusz 21:8-14)

Zauważ, że w wersecie 11 Jezus jest nazwany „prorokiem”, co wskazuje nam, że te wersety mówią o działaniu „prawdziwego proroka”. W wersetach 4 i 5, wjazd Jezusa do Jeruzalem jest powiązany z proroctwem Zachariasza 9:9:

„A to się stało, aby się spełniło, co powiedziano przez proroka, mówiącego: (5) Powiedzcie córce syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny i jedzie na ośle, źrebięciu oślicy podjarzemnej.(Mateusz 21:4-5)

Pomimo, że Jezus wjeżdżał do Jeruzalem na pokornym zwierzęciu, to lud Jeruzalem rozpoznał Go jako „Króla”. Bóg chce, żebyś usilnie pragnął Jego Królowania. On nie chce, żebyś Go naśladował z powodu wspaniałych cudów widzianych cielesnymi oczami. On chce, żebyś szedł za Nim dlatego, że oglądasz Jego Chwałę oczami twojego ducha. Bóg może objawić Swoje Królowanie i Chwałę przez każdą ludzką istotę, która Go pragnie, ale większość wierzących myśli, że On może się objawić jedynie przez ordynowanych usługujących, którzy skończyli seminarium i mają oficjalny tytuł „pastora” czy „wielebnego”. Jeśli oczekujesz, że pojawi się On na pięknym koniu, to przegapisz Jego Królowanie. Musisz trwać w oczekiwaniu, iż On objawi się przez jakiekolwiek poddane naczynie. Tym naczyniem może być uznany usługujący, ale może być to być brat czy siostra, którzy siedzą obok ciebie w kościele. Tym naczyniem może być nieznajomy, którego spotkasz w metrze, który powie ci o rzeczach, o których nigdy dotychczas nie słyszałeś. Tym naczyniem może być twoja młodsza siostra, która przekaże ci słowo mądrości, które usłyszała od Pana, słowo, którego ty nie usłyszałeś z powodu zatwardziałości serca. Jeśli chcesz być posłusznym Bogu tylko wtedy, kiedy On mówi do ciebie przez „twojego pastora”, to jesteś bezużyteczny w Jego Królestwie, ponieważ sprzeciwiasz się jednemu z kluczowych elementów wiary chrześcijańskiej: manifestacji Wszechmocnego Boga za pośrednictwem dowolnego słabego naczynia, które zechce uwierzyć. Bóg chce objawić się przez ciebie. Dla Niego nie musisz być światowej sławy ewangelistą, żeby zechciał przez ciebie zamanifestować Swoją chwałę. Musisz jedynie uwierzyć i poddać się Jego woli. Kościół Chrześcijański został złapany w pułapkę „kultu jednostki”, czego Bóg nie znosi. On nienawidzi kiedy czcisz pełnoetatowych usługujących, dlatego, że kiedy to czynisz, to łamiesz dwa najważniejsze przykazania:

„A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. (38) To jest największe i pierwsze przykazanie. (39) A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. (40) Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy.” (Mateusz 22:37-40)

Łamiesz pierwsze przykazanie, ponieważ Tym, którego masz kochać całym swoim sercem jest Bóg, nie pastor twojej kongregacji, i łamiesz drugie przykazanie, ponieważ masz postrzegać wszystkie ludzkie istoty jako równe. Kiedy Pan mówi, że mamy kochać naszych bliźnich „jak siebie samych”, to stwierdza, że wszyscy ludzie są równi. Jeśli postrzegasz swojego pastora jako stojącego wyżej w stosunku do innych członków twojego kościoła, to zaprzeczasz tej równości, i w ten sposób znieważasz Boga:

„Kto gnębi nędzarza, lży jego Stwórcę; lecz czci go ten, kto lituje się nad biednym.” (Przypowieści 14:31)

„Biedak” w Piśmie odnosi się nie tylko do ludzi „bez pieniędzy”. W zasadzie dotyczy każdego, kto nie jest ważny czy nie przedstawia wartości, które można zobaczyć zewnętrznymi oczami. Bogaty człowiek jest respektowany przez społeczeństwo, któremu łatwo dostrzec drogie ubrania, biżuterię, nowy samochód czy uznane stanowisko głównego dyrektora dużej firmy. Biedny człowiek jest zazwyczaj odrzucany przez społeczeństwo, ponieważ nie posiada żadnych zewnętrznych oznak, że jest cenny czy ważny. Kiedy stwierdzasz, że taki człowiek jest bezwartościowy i bez znaczenia w porównaniu z „pastorem”, to go „uciskasz”, to znaczy poniżasz go i oceniasz poniżej tych wartości, które widzi w nim Bóg. Bóg widzi w człowieku swój obraz i podobieństwo, i patrzy na człowieka oczami Swojego Ducha. Ten obraz i podobieństwo są opakowane w ludzką słabość, więc nie można ich ujrzeć naturalnymi oczami. Kiedy poniżasz swojego bliźniego, poniżasz obraz i podobieństwo Boga:

„Baczcie, abyście nie gardzili żadnym z tych małych, bo powiadam wam, że aniołowie ich w niebie ustawicznie patrzą na oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.” (Mateusz 18:10)

„Wy zaś wzgardziliście ubogim. Czyż nie bogacze ciemiężą was i nie oni ciągną was do sądów? (7) Czy to nie oni zniesławiają zacne dobre imię, które zostało nad wami wezwane? (8) Jeśli jednak wypełniacie zgodnie z Pismem królewskie przykazanie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego, dobrze czynicie. (9) Lecz jeśli czynicie różnicę między osobami, popełniacie grzech i jesteście uznani przez zakon za przestępców.” (Jakub 2:6-9)

Wielu wierzących, szczególnie pełnoetatowych pastorów traktuje „małych” wierzących z taką „pseudo-życzliwością”, która jest w rzeczywistości opakowana w ducha protekcjonalnego. Na ogół widzą oni swoich współwyznawców zaledwie jako „słabe i chore dusze” rozpaczliwie szukające pastorskiej miłości i troski, a nie widzą ich jako duchów, jako synów i córek Boga z potencjałem do manifestowania Jego mocy i Chwały na Ziemi. Bóg prorokował w Piśmie, że złamie tego protekcjonalnego ducha w Kościele:

„Będzie to jego własność w Izraelu, aby moi książęta już nie uciskali mojego ludu, lecz pozostawili domowi izraelskiemu pozostałą ziemię według jego plemion.(Ezechiel 45:8)

„I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich – mówi Pan – odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę.(Jeremiasz 31:34)

Podsumowując możemy powiedzieć, że manifestacja „prawdziwego” ducha proroczego w naszym życiu wymaga pewnego warunku wstępnego:

gotowości wierzącego do poddania się Bożemu Królowaniu, i pragnienie oglądania Jego Chwały przejawiającej się przez każde poddane naczynie.

Fałszywi prorocy, jak określa ich Mateusz 7:22-23, występują w Kościele w obfitości, ponieważ większość wierzących nie chce w pełni poddać się Bożej woli, i dlatego, że do Kościoła wdarł się kult jednostki, i wielu wierzących jest przekonanych, że Bóg może się objawić jedynie przez tych, którzy mają widzialny autorytet.
Przejawiając pseudo-miłość, która patronuje wierzącym, większość pastorów źle interpretuje Bożą miłość. Zacytuję starą piosenkę Bon Jovi z 1980 roku:
„Jesteś winny. Nadajesz miłości złe imię”

Prawdziwy prorok w akcji: Kroki 1 & 2

Kroki 1 & 2 w działaniu prawdziwego proroka widzimy w wersecie 12 Mateusza 21:

 

„I wszedł Jezus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał.(Mateusz 21:12)

 

Zgodnie z następującymi fragmentami, świątynia w Mateusza 21 reprezentuje serce wierzącego:

 

„Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Koryntian 3:16)

 

„…żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych…” (Efezjan 3:17)

 

Zatem wyrzucenie przekupniów ze świątyni reprezentuje wyrzucanie demonów mieszkających w sercu wierzącego. To jest krok numer 1. Potem Pan kontynuuje swoje dzieło i czyni coś interesującego: Wywraca stoły i krzesła przekupniów. To znaczy, że prawdziwy prorok zajmuje się nie tylko wyrzucaniem dokuczliwych demonów, ale także niszczy „sklep” tych demonów, który został ustanowiony w sercu wierzącego. Sam akt zasiadania jest w Piśmie wielokrotnie powiązany z aktem „sądzenia” i aktem „rządzenia”, ponieważ król zasiada na tronie, żeby panować nad ludem. Kiedy ktoś odwiedza swojego przyjaciela w jego domu, jest proszony, żeby usiadł, jeśli ta wizyta ma trwać dłuższą chwilę. Jeśli jest to krótka wizyta, tylko po to, żeby coś odebrać czy zostawić, to wtedy raczej się nie siada, a więc akt zasiadania możemy postrzegać jako możliwość odwiedzenia jakiegoś miejsca i przebywania tam. Kiedy trafi się nieproszony gość, to gospodarz zazwyczaj stara się, żeby on się nie rozsiadł, ponieważ będzie trudno się go pozbyć.

 

W Mateusza 21:12 jest mowa o tym, że Jezus powywracał siedzenia „sprzedawców gołębi”. W Mateusza 3:16 gołąb odnosi się do Ducha Świętego, a więc „sprzedawcy gołębi” reprezentują tych, którzy sprzedają moc Ducha Świętego, aby nabyć duszewną akceptację i/lub podziw innych ludzi, używając tej mocy do promowania swoich cielesnych interesów i/lub cielesnych interesów wierzących, zamiast Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości.

 

Wywrócenie stołów i siedzeń znaczy więc, że prawdziwy prorok na pierwszym miejscu wyrwie z serca wierzącego ten korzeń, który pozwolił demonowi tam przebywać. To jest więc krok numer 2 podjęty przez prawdziwego proroka. Kiedy opuszczamy ten krok, Pan daje nam ostrzeżenie:

 

„A gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, a gdy nie znajdzie, mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem. (25) I przyszedłszy, zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. (26) Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem innych duchów, gorszych niż on, i wchodzą, i mieszkają tam. I bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny.” (Łukasz 11:24-26)

 

Zauważ, że duch nieczysty mówi: „Wrócę do domu swego„. Tu chodzi o domaganie się prawa własności, z którego wynika, że w domu znajduje się coś takiego, co daje „prawo do tytułu własności”. Każdy, kto wyganiał nieproszonego gościa ze swojego domu, wie jak ważne jest, żeby ten nieproszony gość zabrał ze sobą cały swój dobytek. W przeciwnym razie, istnieje ryzyko, że on powróci po swoje „rzeczy”. Kiedy duch nieczysty jest wyrzucany, prawdziwy prorok musi mieć pewność, że tron tego ducha został obalony w sercu wierzącego. Jeśli tak się nie stało, to duch nieczysty bez wątpienia powróci.

 

Co reprezentuje „wymiatanie” i „przyozdabianie” w Łukasza 11:25? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy spojrzeć na inne fragmenty Pisma, gdzie w greckim oryginalne występują te słowa („saroo” i „kosmeo„):

 

„Albo, która niewiasta, mając dziesięć drachm, gdy zgubi jedną drachmę, nie bierze światła, nie wymiata domu i nie szuka gorliwie, aż znajdzie?” (Łukasz 15:8)

 

Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty” (1 Tymoteusz 2:9)

[Słowo przetłumaczone w tym wersecie jako „stroić się” pochodzi od greckiego słowa „kosmeo„, które w Łukasza 11:25 jest przetłumaczone jako „ozdabiać”]

 

” I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.(Objawienie 21:2)

[To słowo przetłumaczone jako „przyozdobiona” pochodzi od greckiego słowa „kosmeo”, które w Łukasza 11:25 jest przetłumaczone jako „ozdabiać”]

 

Zauważ, że Pismo odnosi słowa „ozdabianie” i „wymiatanie” do kobiet. To znaczy, że duchowe wymiatanie i ozdabianie serca wierzącego jest kształtowane przez duchowe służby „żeńskie”, t.j.- pastorów i nauczycieli (po więcej szczegółów udaj się do poprzedniego artykułuMęskie i żeńskie służby„). Możemy zatem wyciągnąć wniosek, że namaszczenia pasterskie i nauczycielskie nie są wyznaczone przez Boga do obalania tronów demonów w sercach ludzi wierzących. To namaszczenia służb męskich (t.j.- apostoła, proroka i ewangelisty) zostały wyznaczone przez Boga do obalania tych tronów, aby w sercu wierzącego był ustanowiony Tron Boga. Większość pastorów, z powodu swojego duszewnego współczucia jest skłonnych do usuwania z kongregacji, którą nadzorują, prawdziwego namaszczenia apostolskiego, proroczego i ewangelisty, ponieważ dla nich te namaszczenia są w duchowym sensie „zbyt brutalne”. Oni chcą mieć spokojnych wierzących, którzy „kochają” się nawzajem, cały czas są uśmiechnięci i wolni od wszelkich trosk i cierpienia. Pastorzy unikają wszelkiego Słowa konfrontacji w kościele z obawy, żeby nie odstraszyć członków. Wolą przystosować kazania do pożądliwości serc wierzących, a „surowsze poselstwa” głoszą jedynie wtedy, kiedy nauczają o bezwarunkowym poddaniu pastorowi. Każdy, kto mówi coś przeciwnego do ich nauczania zostaje automatycznie zakwalifikowany jako „Izebel” i w przenośni kamienowany, odmawia się w ten sposób prawa do objawienia się prawdziwego ducha proroczego, który w Piśmie Świętym zawsze pojawia się jako wyzwanie dla ziemskich autorytetów, które sprzeciwiają się Bożym planom (Dzieje Ap. 4:19,23-31, 2 Królewska 1:1-18, 1 Królewska 13:1-7, 2 Królewska 9:1-35, Jeremiasz 20:1-6, Amos 7:10-17 to tylko kilka przykładów). Prorocy stale konfrontowali królów i kapłanów, kiedy ich władza sprzeciwiała się Bożym celom, ale sami nie byli „buntownikami bez powodu”, ponieważ swoim życiem pokazywali, że są nieustannie poddani Bożej woli, i byli gotowi zapłacić cenę, która była konieczna do życia w tym poddaniu.

 

Pastor, który naprawdę wierzy Duchowi powinien chcieć pozwolić każdemu członkowi kongregacji słyszeć Ducha, aby wszyscy byli Jedno w Duchu, a nie żeby była to sztuczna jedność, wymuszona poddaniem się słowom ludzkiego przywódcy. Większość pastorów obawia się pozwolić panować Duchowi, ponieważ twierdzą, że z tego wyniknąłby chaos, gdy każdy wierzący słyszałby osobiście co Duch do niego mówi. I teraz należy zadać pytanie: Czy Ciało Chrystusa jest ludzką organizacją, czy też duchowym podmiotem? Jeśli jest to ludzka organizacja, to musimy narzucić w niej jedność poprzez sztuczne poddanie przywódcy. Ale jeśli jest to rzeczywiście podmiot duchowy, jak większość z nas twierdzi, że w to wierzy, to musimy Duchowi pozwolić panować, a plewy niech zostaną oddzielone. Jeśli wierzący w kościele są tak cieleśni, że jedność może zostać osiągnięta jedynie naturalnymi środkami, to jest to zgromadzenie, którego istnienia nie warto bronić, jak objawia ten fragment:

 

„Kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie, a kto nie gromadzi ze mną, rozprasza.(Łukasz 11:23)

 

Bezsensowne jest utrzymywanie kongregacji, w której nie można być razem w Duchu. Kiedy pastorzy odmawiają wierzącym prawa do ducha proroczego (Objawienie 19:10), t.j.- zdolności do słyszenia, co Duch mówi do nich osobiście, to uniemożliwiają członkom wzrost duchowy.

 

Kiedy pastorzy pozbawiają zgromadzenie prawdziwego namaszczenia apostolskiego, proroczego i ewangelisty, to redukują te kongregacje do służby „wymiatania i przyozdabiania”, ale trony demonów w sercach wierzących pozostają nienaruszone, otwierając tym duchom drogę powrotu, co skutkuje jeszcze tragiczniejszymi następstwami duchowymi i materialnymi niż było na początku.

 

Prawdziwy prorok w akcji: Krok 3

Krok 3 w działaniu prawdziwego proroka mamy opisany w wersecie 13 Mateusza 21:

 

I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców.” (Mateusz 21:13)

 

Słowo przetłumaczone tu jako „rzekł” pochodzi od greckiego czasownika „lego„, który z kolei pochodzi od greckiego rzeczownika „logos„, oznaczającego „słowo”. To słowo „logos” pojawia się w bardzo znanym wersecie Hebrajczyków 4:12:

 

„Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca.” (Hebrajczyków 4:12)

 

Tutaj logos Boga jest porównane do „miecza”, który przecina i jest „zdolny osądzić” myśli i zamiary serca. To słowo „zdolny osądzić” pochodzi od greckiego słowa „kritikos„, które dosłownie znaczy „sędzia, osądzający”. Boże logos nie jest więc przedstawione tutaj jako słowo, które „sprawi, że poczujesz się lepiej”, ale raczej takie, które wykonuje wyroki, słowo, które się przebija przez zewnętrzne warstwy i dochodzi do sedna problemu, obnażając duchowy korzeń nieprawości w sercu danej osoby. Kiedy Jezus „wylego-wał” te „twarde” słowa w Mateusza 21:13, to objawił nieprawość ludu Jerozolimy, a ta nieprawość była opakowana w duchową religijność. On nie wygłosił słów „miłości” i „miłosierdzia”. Wygłosił słowa sądu, cytując w tym procesie proroków Izajasza i Jeremiasza (Izajasz 56:7 i Jeremiasz 7:11). Nazwał Kościół „jaskinią zbójców”. Inaczej mówiąc, nazwał Kościół kryjówką, w której przed wymiarem sprawiedliwości ukrywają się ludzie dopuszczający się duchowych  zbrodni, tutaj ludzie uciszają swoje religijne sumienia i udają, że pomiędzy nimi a Bogiem wszystko jest OK, bo przecież chodzą do kościoła.

 

Mateusz 21:13 pokazuje zatem krok numer 3 w działaniu prawdziwego proroka: wygłoszenie sądu logos, który obnaża brak pokoju pomiędzy sercem człowieka i sercem Boga. Zauważ jak to stoi w sprzeczności z tym, jak postępują fałszywi prorocy, którzy według Jeremiasza 8:11 głosili „pokój, pokój”, podczas gdy nie było prawdziwego pokoju pomiędzy Bogiem a człowiekiem wierzącym.

 

Prawdziwy prorok w akcji: Krok 4

Ostatni krok w postępowaniu prawdziwego proroka znajdujemy w wersecie 14 Mateusza 21:

 

„I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił.” (Mateusz 21:14)

 

Tutaj, w kroku 4, prawdziwy prorok wyzwala Bożą moc do odbudowania fizycznych skutków po pobycie demonów, ale to jest możliwe tylko wtedy, kiedy wyrwiemy duchowy korzeń, który sprowadził demony do tego miejsca. Gdyby ludzie w świątyni wybrali poczucie urazy wobec słów Jezusa z wersetu 13, w którym powiedział On, że oni, lud Izraela zamienili świątynię w „jaskinię zbójców”, to nie zwróciliby się do Jezusa o uzdrowienie. Zauważ, że werset 14 stwierdza, iż ślepi i chromi przystąpili do Niego. Inaczej mówiąc, mogli albo

1 Poczuć się „obrażonymi” brutalnym postępowaniem Jezusa i Jego słowami z wersetu 12 i 13

Lub

2 Przyjąć Boże sądy, rozeznać przed Bogiem swoją nieprawość, i prosić Boga najpierw o odbudowanie duchowe, a później fizyczne.

 

W przeciwieństwie do popularnego przekonania ewangelicznego, Pan Jezus nie był słodkim, niosącym kwiaty kaznodzieją pokoju i miłości, jakim świat chciałby Go widzieć:

 

Biada wam, faryzeusze, że lubicie pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na rynkach. (44) Biada wam, że jesteście jak groby nie oznaczone, a ludzie, którzy chodzą po nich, nie wiedzą o tym. (45) A odpowiadając, rzekł jeden z uczonych w zakonie do niego: Nauczycielu, mówiąc tak, i nas znieważasz. (46) On zaś rzekł: I wam, zakonoznawcy, biada, bo obciążacie ludzi brzemionami nie do uniesienia, a sami ani jednym palcem swoim nie dotykacie tych brzemion.(Łukasz 11:43-46)

 

Zauważ, że w wersecie 45 uczeni w Piśmie (czyli „prawnicy”, jak tłumaczy wersja Króla Jakuba) mówią do Jezusa, że czują się „urażeni” czy „znieważeni” słowami Jezusa z wersetów 43 i 44; grecki czasownik przetłumaczony tu jako „znieważeni” to hubrizo, który dosłownie znaczy „zachowywać się bezczelnie, postępować w sposób haniebny, ranić drugiego mówiąc o nim źle”. Zauważ, że Jezus wcale ich nie przeprasza w wersecie 46, ale nadal ich „obraża” i zauważ, co mówi w kolejnych wersetach:

 

Biada wam, że budujecie grobowce prorokom, a przecież ojcowie wasi pozabijali ich. (48) Zaiste, świadczycie przez to, że pochwalacie uczynki ojców swoich, gdyż oni ich zabili, a wy budujecie im groby. (49) Dlatego też i Mądrość Boża powiedziała: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych będą zabijać i prześladować, (50) aby dopominano się od tego pokolenia o krew wszystkich proroków, wylaną od założenia świata, (51) począwszy od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który został zabity pomiędzy ołtarzem i świątynią. Zaprawdę, powiadam wam: Dopominać się jej będą od pokolenia tego. (52) Biada wam, zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieliby wejść, zabroniliście.” (Łukasz 11:47-52)

 

Jezus zaczyna ich potępiać mówiąc, że na zewnątrz jawią się jako ci, którzy kochają proroków, bo budują grobowce, aby „uczcić” proroków zabitych przez ich przodków, ale wewnątrz są zabójcami proroków i kamienują apostołów. Dla wierzących złapanych w pułapkę religijności, dobrym prorokiem jest tylko martwy prorok. Ich twarze wyrażają podziw kiedy mówią o takich wielkich prorokach z przeszłości jak Izajasz czy Jeremiasz, ale kiedy pojawi się współczesny Izajasz i Jeremiasz, wolą go zabić niż przyjąć Boży sąd nad swoją nieprawością. W Mateusza 23 Pan ogłasza:

 

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że budujecie grobowce prorokom i zdobicie nagrobki sprawiedliwych, (30) i mówicie: Gdybyśmy żyli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelaniu krwi proroków. (31) A tak wystawiacie sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków. (32) Wy też dopełnijcie miary ojców waszych. (33) Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego?” (Mateusz 23:29-33)

 

Słowo przetłumaczone w wersecie 29 jako „zdobicie” pochodzi od tego samego greckiego słowa „kosmeo„, które pojawia się w Łukasza 11:25, który omawialiśmy już wcześniej. I znowu widzimy Jezusa potępiającego Kościół, który odrzuca duchowe służby męskie, a pozostawia miejsce jedynie duchowym służbom żeńskim, ustanawiając w Kościele pastoralny matriarchat, który trwa do dzisiaj (po więcej szczegółów odnośnie „pastoralnego matriarchatu” zajrzyj do artykułuCzy wierzący może chorować ze względu na innych?„).

 

Zauważ, że Jezus nigdy się nie wycofywał z ogłaszania surowych słów sądu, kiedy to było konieczne. Niektórzy mogą powiedzieć, że On używał takich słów tylko wtedy, kiedy rozmawiał z faryzeuszami i saduceuszami, ale Biblia temu przeczy. W Mateusza15:26 nazwał „psem” kobietę kananejską, a podczas tego „obrażania” ta kobieta błagała Jezusa o uzdrowienie swojej małej córeczki! W Łukasza 9 Jezus mówi:

 

„A Jezus odpowiadając, rzekł: O rodzie niewierzący i przewrotny, jak długo mam być z wami i mam was znosić? Przyprowadź tutaj syna swego.” (Łukasza 9:41)

 

Powiedział to po tym, jak uczniowie nie byli w stanie wyrzucić demona z syna człowieka, któremu brakowało wiary. Parafrazując, we współczesnym języku można by ten cytat z Łukasza 9:41 przedstawić tak: „Wy, źli ludzie, jak długo będę musiał was znosić?” Czy to brzmi jak słodka odpowiedź Jezusa, który przynosi kwiaty, a Jego ręce wnoszą oznaki pokoju i miłości dokądkolwiek się udaje? Gdyby ojciec zdemonizowanego chłopca poczuł się wtedy „urażony” komentarzem Jezusa, mógłby po prostu zabrać swojego syna i odejść, wpaść w gniew i narzekać na Tego, który go tak strasznie obraził. Ale on postanowił przyjąć prawdę. Rozeznał, że te słowa Jezusa były od Boga, i przyjmując Boży sąd nad swoim życiem prosił Jezusa, żeby mu pomógł się zmienić, jak opisał to Marek (Marka 9:24).

 

Wszyscy wierzący mają w sobie Ducha Świętego, więc my wszyscy mamy zdolność rozeznawania, czy do nas mówi Bóg czy człowiek:

 

„Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną.(Jan 10:27)

 

Kiedy na naszej drodze spotkamy się ze słowami sądu, możemy rozeznać czy  ten sąd jest od Boga czy od człowieka. O prawdzie sądu nie decyduje religijny tytuł osoby, która go wypowiada. Wielu ludzi nie wierzyło Jezusowi, ponieważ nie miał oficjalnego poparcia religijnego przywództwa tamtych czasów (Jana 7:24-29), i wielu chrześcijan dzisiaj nie wierzy Jezusowi, kiedy przemawia On przez ludzi, którzy nie są oficjalnie rozpoznawani przez kongregację jako „duchowi przywódcy”. Musisz rozeznawać każde słowo, które jest kierowane do ciebie, bez względu na to, kto je wypowiada. Jednakże kiedy rozeznasz, że to Bóg do ciebie mówi, powinieneś być gotowy poddać się temu słowu, nawet jeśli dla twojej duszy może się ono wydawać surowe. Bożym celem w egzekwowaniu sądów nad nami jest nasze uzdrowienie i duchowe odbudowanie. On nie jest legalistycznym bogiem, który jest zainteresowany niszczeniem i poniżaniem ludzi. On jest Bogiem, który zabija po to, żeby wskrzesić nas do nowej natury. Nikt nie może zostać wskrzeszony, jeśli najpierw nie umrze. Jeśli nie pozwolisz się przeciąć mieczowi Bożego logos, jeśli cierpisz na wrodzoną odrazę wobec Bożej korekty, to jesteś bezużyteczny w Jego królestwie, ponieważ nie możesz rozszerzać królestwa na innych, jeśli sam go nie zaakceptowałeś.

 

Końcowe porównanie

Podsumujmy i porównajmy kroki czynione przez fałszywego i prawdziwego proroka.

 

Fałszywy prorok:

  1. Prorokowanie pokoju dwa razy, a nie trzy
  2. Wyrzucanie demonów
  3. Praktykowanie mocy

 

Prawdziwy prorok:

(Warunek wstępny: Gotowość wierzących do poddania się Bożemu Królowaniu i akceptacja Bożej manifestacji przez każde poddane naczynie)

  1. Wyrzucanie demonów
  2. Burzenie tronu demonów
  3. Wygłoszenie logos sądu, że nie ma pokoju
  4. Praktykowanie mocy

 

Zauważ, że zarówno prawdziwy prorok, jak i fałszywy, wyrzucają demony i praktykują moc. Ale fałszywy prorok ignoruje duchowy korzeń nieprawości w sercu wierzącego, a skupia się jedynie na usuwaniu objawów. A prawdziwy prorok najpierw rozeznaje, czy ludzie są zainteresowani Bożym królowaniem. I jeśli tak, to on nie tylko wyrzuca demony, ale także usuwa duchowy korzeń wygłaszając sąd. Jeśli sąd zostanie zaakceptowany, wtedy Boża moc zostaje wprowadzona w praktykę, aby usunąć symptomy, jeśli jest to zgodne z Bożą wolą.

 

Po zapoznaniu się z powyższymi „jeśli”, niektórzy mogą się upierać przy tym, że Bóg zawsze usuwa symptomy, ale 2 Koryntian temu zaprzecza:

 

Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. (8) W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. (9) Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa. (10) Dlatego mam upodobanie w słabościach, w zniewagach, w potrzebach, w prześladowaniach, w uciskach dla Chrystusa; albowiem kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.” (2 Koryntian 12:7-10)

 

Słuchałem kiedyś pewnego kaznodziei (którego osobiście bardzo cenię), i twierdził on , że werset 9 znaczy, że Bóg mówi Pawłowi, żeby się uzdrowił używając „naładowanego pistoletu” łaski, który już został dany, ale ta interpretacja jest sprzeczna z duchem tego fragmentu, szczególnie z tym, co czytamy w wersecie 10, gdzie Paweł mówi, iż znajduje upodobanie w słabościach, w zniewagach i w prześladowaniach ze względu na Pomazańca. To oczywiście znaczy, że usunięcie symptomów u Pawła nie było Bożą wolą. Skoro Paweł do końca życia był znieważany i prześladowany, to nie ma sensu podejrzewać, że werset 10 wskazuje na spis rzeczy, które Bóg zabrał z życia Pawła, z czego wynika, że Bóg nie zabrał „niemocy” wymienionej w wersecie 7. Zwróć uwagę, że Paweł prosił Boga o uzdrowienie trzy razy. Liczba „trzy” odnosi się tutaj ponownie do żarliwego pragnienia Pawła, aby być w „pokoju po trzykroć”. Po raz pierwszy poprosił o usunięcie objawów na podstawie swojego „umysłowego pokoju” z Bogiem. Gdy nie otrzymał odpowiedzi, poprosił o usunięcie na podstawie swojego „pokoju” emocjonalnego z Bogiem. Gdy nie otrzymał odpowiedzi, zapytał Boga, czy „pokój serca” pomiędzy nim a Bogiem zostanie utracony, jeśli „cierń” zostanie usunięty. Kiedy Bóg odpowiedział twierdząco, postanowił pozostać przy cierniu, a nie ryzykować utraty swojego pokoju wobec Bożego serca.

 

W 1 Liście do Koryntian, mówiąc o wierzącym, który sypiał z żoną swojego ojca, Paweł powiada:

 

„Gdy się zgromadzicie w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, wy i duch mój z mocą Pana naszego, Jezusa, (5) oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański.(1 Koryntian 5:4-5)

 

I znowu widzimy tutaj, że Paweł nie skupia się na usunięciu fizycznego cierpienia, ale raczej na ochronie Bożego planu proroczego w życiu tego wierzącego. Wydał go szatanowi na zniszczenie ciała, żeby jego duch został zbawiony.

 

Psalm 11

Na koniec zwróćmy się krótko do Psalmu 11. Na początku tego artykułu wspomnieliśmy Przypowieści 26:2:

 

„Jak ptak, który ucieka, jak jaskółka, która ulatuje, tak jest z bezpodstawnym przekleństwem: ono się nie ziszcza.” (Przypowieści 26:2)

 

Hebrajskie słowo przetłumaczone tutaj jako „ucieka” to nud נוּד, a słowo „ptak” to hebrajski cippor צִּפּוֹר. Jedynym wersetem w Piśmie, w którym występują oba te hebrajskie słowa, jest werset 1 Psalmu 11. Kiedy czytamy ten psalm, to odkrywamy, że wskazuje on na wiele rzeczy, o których mówiliśmy w tym artykule. Prześledzimy siedem wersetów tego psalmu i podamy ich interpretację w świetle tego, co powiedzieliśmy o fałszywych prorokach:

 

1 Zaufałem Panu: Jakże możecie mówić do mnie: Ulatuj jak ptak w góry!

[Fałszywy proroku, jak możesz mi mówić, że mogę jak ptak uciec przed Bożym sądem i udawać, że żyję w mentalnym i emocjonalnym pokoju z Bogiem, nie mając pokoju z Bożym sercem?]

 

2 Bo oto bezbożni napinają łuk, Przykładają strzałę do cięciwy, Aby ukradkiem miotać ją na prawych.

[Pastorzy, którzy działają jak fałszywi prorocy wolą zabić prawdziwych proroków i apostołów, którzy wypowiadają słowa sądu i sprawiedliwości. Pastorzy czynią to, żeby ochronić członków kościoła przed „cierpieniem” kiedy dochodzi do konfrontacji z prawdą]

 

3 Kiedy będą zburzone podstawy, Cóż pocznie sprawiedliwy?

[Prawdziwemu prorokowi zależy, żeby wierzący stali na fundamencie prawdy, a nie unikali cierpienia i po prostu udawali, że pomiędzy nimi a Bogiem wszystko jest OK (to dlatego Pan Jezus w Mateusza 7:24-27 zaczyna mówić o fundamentach zaraz po tym, jak mówił o działaniu fałszywych proroków)]

 

4 Pan jest w swym świętym przybytku, Pan, którego tron w niebie; oczy jego widzą, Powieki jego badają ludzi.

[Prawdziwy prorok jest nastawiony na ustanawianie Bożego tronu i oczyszczanie Jego świątyni w sercach wierzących, burząc wszelkie trony wroga, jeśli to konieczne]

 

5 Pan bada sprawiedliwego i bezbożnego, A nienawidzi tego, kto kocha bezprawie.

[Prawdziwy prorok rozumie, że Bóg jest Bogiem, który „wypróbowuje”, t.j.- Bogiem sądu, i kocha tych, którzy pragną żyć w Jego sądach i sprawiedliwości, a nienawidzi tych, którzy wolą „Boga” błogosławieństwa i spokoju, który nie wymaga od nich sprawiedliwości. On także nienawidzi tych, którzy dopuszczają się przemocy wobec tych, którzy wypowiadają słowo sądu i sprawiedliwości, uciszają ich, żeby uniknąć niepotrzebnych „niepokojów”]

 

6 Na bezbożnych zsyła deszcz rozżarzonych węgli i siarki, A wicher palący jest udziałem ich.

[Bóg ześle burze, żeby przetestować domy zbudowane na duchu fałszywego proroctwa, aby obnażyć ich zły fundament, unaocznić, że zostały zbudowane na fundamencie, którego korzeniem jest niegodziwość. On będzie „łapać w sidła” tych, którzy bardziej kochają Boże „błogosławieństwa” niż Jego sprawiedliwość poprzez upijanie ich łaską pozbawioną sprawiedliwości, zanim ich zniszczy (Izajasz 8:14-15, Jeremiasz 51:57, Izajasz 51:17, Jeremiasz 50:24)]

 

7 Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość, Prawi zobaczą oblicze jego.

[Bóg kocha tych, którzy szukają Jego królestwa i Jego sprawiedliwości (Mateusz 6:10, 6:33), t.j.- tych, którzy pragną wykonywać wolę Króla, i którzy pozwolą Bogu kształtować w nich sprawiedliwość poprzez stałe przebywanie pod Jego osądem (Psalm 19:7-14). Ci, którzy są w stanie trwać pod Bożym sądem, będą zdolni do przebywania w Bogu, który jest „ogniem trawiącym”, i wpatrywać się w Jego twarz w wieczności (Izajasz 33:14-17, Izajasz 9:7, Hebrajczyków 12:25-29)]

 

Duch Święty daje Kościołowi taką zachętę:

 

„Nienawidzą obrońcy prawa w bramie i mają wstręt do tego, który mówi prawdę. (11) Ponieważ pobieracie dzierżawne od biednego i bierzecie od niego daninę zboża, to chociaż budujecie domy z ciosanego kamienia, nie będziecie w nich mieszkać, a chociaż zasadziliście rozkoszne winnice, wina z nich pić nie będziecie. (12) Bo wiem, że liczne są wasze zbrodnie i wielkie wasze grzechy. Gnębicie niewinnego, bierzecie łapówki, a prawo ubogich obalacie w bramie. (13) Przeto, kto rozumny, niech milczy w tym czasie, gdyż jest to czas zły! (14) Szukajcie dobrego, a nie złego, abyście żyli i aby Pan, Bóg Zastępów, był z wami tak, jak to mówicie! (15) Nienawidźcie zła, a miłujcie dobro i zapewnijcie prawu miejsce w bramie! Może zmiłuje się Pan, Bóg Zastępów, nad resztą Józefa.” (Amos 5:10-15)

 

Źródło http://shamah-elim.info/flsproph.htm

 

Komentarzy 9 to “Kim jest fałszywy prorok?”

  1. iwonka 7 grudnia 2013 @ 22:40 #

    Niesamowite są te nauczania. Nigdy się jeszcze z takimi nie spotkałam. A poruszają one coś, co Bóg mi od jakiegoś czasu pokazuje a czego nie potrafię nazwać. Czekam na następne i dziękuję za Twoją ogromną pracę!

    • niezatrzymywalna 8 grudnia 2013 @ 09:10 #

      Dziękuję za Twój komentarz, cieszę się, że Bóg Cię pobłogosławił tym artykułem. Jemu Chwała!

  2. Raf 9 grudnia 2013 @ 15:09 #

    A kiedy ten rzekomo „fałszywy” prorok wyrzuci demona to czyją mocą to uczyni? A właściwie kto wygania demony z opętanego jeśli już je wygania; człowiek, czy Duch Boży? I jak odnieść do tego atykułu słowa Jezusa z ew. Mk; „Wtedy Jan rzekł do Niego: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.” Pozdrawiam.

    • niezatrzymywalna 9 grudnia 2013 @ 20:13 #

      Demony wyrzuca człowiek wierzący mocą Ducha Świętego.
      Jeśli chodzi o tego człowieka wyganiającego demony to uważam, że mógł to być zwolennik/uczeń Jezusa, który nie należał do ścisłej dwunastki. W ew. Łukasza Jezus wysłał na misje 72 uczniów i niewykluczone, że jednym z nich był ten człowiek. Mógł być zainteresowany naukami Jezusa i zapewne widział jak On wyganiał demony, i naśladował Go w tym.
      Jeśli pytasz mnie jak ja bym ten fragment odniosła do tego artykułu, to powiem tak, że według mnie, w czasach służby Jezusa na Ziemi, Jezus uczył ich jak wyganiać demony i uzdrawiać. Ale nie był to czas, w którym uczniowie mieli Ducha Świętego, żeby mogli się Nim kierować. Ducha Świętego miał wtedy tylko Jezus. Dopiero po Pięćdziesiątnicy Duch Święty przypomniał im nauczania Jezusa, wyjaśnił je i pogłębił. I teraz powinniśmy zawsze słuchać Ducha Świętego, kiedy jako wierzący stajemy wobec chorego czy zdemonizowanego człowieka, na co wskazuje ten artykuł.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz

  3. halinag54 9 grudnia 2013 @ 19:15 #

    Wspaniale nauczanie prosto z nieba. Jest ono dla mnie wielkim potwierdzeniem, gdyz sama od dawna to odbieralam. Niech Bog poszerza autora w objawieniach i wiecej takich nauczan.
    Blogoslawie

    • niezatrzymywalna 9 grudnia 2013 @ 20:22 #

      Dziękuję za odwiedziny i te słowa komentarza.
      Dołączam się do błogosławieństw dla Autora tego artykułu (ja tu tylko tłumaczę) i pozdrawiam Cię serdecznie

  4. Ak 25 marca 2018 @ 17:07 #

    Pomogło mi w rozeznaniu mego serca

  5. Anna 10 kwietnia 2019 @ 18:14 #

    Dziękuję

Trackbacks/Pingbacks

  1. Noe Leon – Kim jest fałszywy prorok? | niezatrzymywalna - 7 grudnia 2013

    […] Kim jest fałszywy prorok? […]

Dodaj komentarz