Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne

Noe Leon

Artykuł opublikowany w oryginale 19 grudnia 2004

 

Ten artykuł jest drugim z serii artykułów traktujących o duchowych wydarzeniach — wyprorokowanych przez Pana w Mateusza 24 — które już się dzieją, poprzedzając przyjście Syna Człowieczego.

 

 

Naród przeciwko narodowi?

W Mateusza 24:7 Pan stwierdza:

 

„Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi.(Mateusz 24:7)

 

Ten werset wypełnił się w sensie dosłownym w pierwszej połowie 20-ego wieku. W tym czasie świat był wciągnięty w dwa największe konflikty militarne w historii ludzkości: I wojnę światową pomiędzy rokiem 1914 a 1918, i II wojnę światową pomiędzy1938 i 1945 rokiem. Potem w 1948 roku odrodził się naród Izraela, który wcześniej zniknął na jakieś 1900 lat.

 

W latach 1960-ych na świecie narastały napięcia i konflikty zbrojne, które były wynikiem ziemnej wojny. Ale gdy się im bliżej przyjrzeć, miały zazwyczaj „wewnętrzną” naturę. Wojna w Wietnamie, na przykład, była wojną „wewnętrzną”, w której egoistyczne supermocarstwa walczyły o wpływy militarne i polityczne (nie o pokój i sprawiedliwość – to jest duchowy powód dlaczego Ameryka została w tej wojnie pokonana). Ruchy partyzanckie w Ameryce Łacińskiej także były konfliktami „wewnętrznymi”, a niepokoje społeczne w Europie i Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 60-ych też były przejawem „wewnętrznych” nieporozumień. Jedynym regionem, który doświadczał większego konfliktu „zewnętrznego” pomiędzy oddzielnymi narodami był Bliski Wschód, gdzie Izraelczycy walczą z Arabami próbującymi ich zniszczyć.

 

Ale jak powiedzieliśmy w naszym poprzednim artykule, napięcia na świecie ulegały wygaszeniu pod koniec lat 80-ych. Rzadko teraz słychać o tym, żeby jeden naród wypowiedział wojnę drugiemu. Poza wojną Ameryki z Afganistanem i Irakiem, rzadko dochodziło do większych konfliktów pomiędzy narodami w ciągu ostatnich 10 do 15 lat. Tak więc „eschatolodzy”, którzy nadal dosłownie interpretują Mateusza 24:7 coś przeoczyli. Na początku 20-ego wieku ci eschatolodzy mówili: „Zobaczcie, te wojny znaczą, że Jezus powróci w ciągu kilku lat”. W latach 1960-ych, kiedy świat był uwikłany w niepokoje i napięcia, ci faceci znowu mówili: „Zobaczcie, wypełnia się Mateusz 24:7; Jezus musi wrócić w ciągu kilku lat „. Za każdym razem byli w błędzie, a świat stawał się coraz bardziej „spokojny”, przynajmniej jeśli chodzi o konflikty między narodami. W rzeczywistości widzieliśmy więcej współpracy między narodami, niż kiedykolwiek wcześniej. Unia Europejska podjęła działania zmierzające do zmniejszenia krajowych barier dzielących kontynent europejski. Międzynarodowe traktaty handlowe, takie jak NAFTA są powszechne na całym świecie, a napięcia między tradycyjnymi rywalami, takimi jak Chiny i Japonia, Chiny i Tajwan oraz dwoma państwami koreańskimi – znacznie się zmniejszyły.

 

Jak powiedzieliśmy wcześniej, Pan ciągle mówił wiele rzeczy, których dosłowna interpretacja była wewnętrznie sprzeczna a nawet głupia. Na przykład w Mateusza 5:39 mówił o nadstawieniu drugiego policzka, jednak w Ewangelii Jana 18: 22-23 widzimy Go, jak skonfrontował młodego człowieka, który Go uderzył, zamiast nadstawić drugi policzek. W Mateusza 5:22 Jezus mówi, że każdy, kto mówi: „Głupcze” naraża się na ogień Gehenny, jednak w Ewangelii Mateusza 23:17, Jezus nazywa faryzeuszy „głupimi i ślepymi”; w obu wersetach, pojawia się to samo greckie słowo moros, więc to nie może być wina tłumaczenia. Dlatego słowa Pana w Ewangelii Mateusza 24: 7 należy rozumieć w Duchu.

 

„Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. (15) Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi.” (1 Koryntian 2:14-15)

 

„Gdyż Pan wylał na was ducha twardego snu i zamknął wasze oczy, to jest proroków, i zakrył wasze głowy, to jest jasnowidzów. (11) Dlatego z widzeniem tego wszystkiego jest u was tak, jak ze słowami zapieczętowanej księgi; gdy się ją poda temu, który umie czytać, i powie: Przeczytaj to, proszę, wtedy on odpowiada: Nie potrafię, gdyż to jest zapieczętowane” (Izajasz 29:10-11)

 

W pewnym sensie Mateusz 24:7 wypełnił się dosłownie w dwóch wojnach światowych, ale końcowym rezultatem tego konfliktu były narodziny narodu izraelskiego, po którym nastąpił okres względnego spokoju i prosperity w 1950-ych. W latach 1960-ych i na początku 70-ych, Mateusz 24:7 także miał dosłowne wypełnienie ale tym razem odbyło się to w bardziej „wewnętrzny” sposób. Wynikiem tych konfliktów był świat z mniejszą dyskryminacją rasową i większą świadomością praw człowieka; bariery rasowe i etniczne zostały złamane, kładąc podstawy dla ruchu „globalizacji”, który utrzymuje się do dnia dzisiejszego.

 

Te dosłowne wypełnienia są naprawdę proroczym obrazem tego, co się teraz będzie działo, aby słowa z Mateusza 24:7 wypełniły się w duchowym świecie.

 

Naród girgaszycki

Żeby zrozumieć Mateusza 24:7 w Duchu, musimy najpierw zrozumieć duchowe znaczenie słowa „naród„. To słowo zostało przetłumaczone greckiego słowa ethnos, od którego mamy słowo „etniczny”. Słowo ethnos pochodzi od ethos, które znaczy „zwyczaj” czy „tradycja”. Zatem ethnos odnosi się do większej grupy ludzi, którzy mają wspólną historię, zwyczaje i tradycje.

 

Jak powiedzieliśmy wcześniej, nauczyciele są wyposażeni w BożegoDucha Doskonałości„. Ludzie z tym Duchem mają tendencję do wypracowywania metod i procedur próbując optymalnie wykorzystać dostępne zasoby i wyeliminować niepotrzebne nadwyżki. To dlatego nauczyciele mają skłonność do tworzenia metod nauczania, które pozwalają uczniom nauczyć się materiału w najkrótszym możliwym czasie.

 

Nauczyciele także w pewnym sensie „patrzą wstecz„, ponieważ Duch „Doskonałości” (czy „Dopełnienia„) zawsze sprawdza czy uczniowie przyswoili sobie materiał, który był nauczany na poprzednich lekcjach; ciągle chcą mieć pewność, że uczeń ma pełne zrozumienie nauczanego materiału (są perfekcjonistami i zwracają uwagę na szczegóły dlatego, że walczą o doskonałość czyli pełnię). Są także „nastawieni na zapamiętywanie„; służba nauczycielska jest najbardziej związana z powtarzaniem i zapamiętywaniem rzeczy z przeszłości.

 

Nauczyciele (przynajmniej ci dobrzy) niechętnie uczą nowych rzeczy jeśli czują, że uczniowie jeszcze nie opanowali materiału, który stanowi fundament dla tego nowego; na przykład, nauczyciele arytmetyki nie przechodzą do nauczania mnożenia, jeśli uważają, że uczniowie jeszcze mają problemy z dodawaniem, ponieważ jest ono potrzebne w mnożeniu.

 

„O tym mamy wiele do powiedzenia, lecz trudno wam to wyłożyć, skoro staliście się ociężałymi w słuchaniu. (12) Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego. (13) Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem; (14) pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.” (Hebrajczyków 5:11-14)

 

Jednak tendencja nauczycieli do „patrzenia wstecz” może doprowadzić do duchowej stagnacji, kiedy odchodzą oni od Ducha. Ich perfekcjonizm odnośnie optymalizacji prowadzi do polegania na metodach, które przeszły „próbę czasu”. Dla nich te metody są „sprawdzonymi” mechanizmami, które przegrywają z „planowaniem”. Po co przechodzić przez udrękę wymyślania czegoś nowego skoro jest coś starego, co „działało” w przeszłości?

 

Znam kaznodziejów, którzy stawali na ambonie gotowi do wygłoszenia przygotowanego kazania, a którym nagle Duch Święty powiedział, żeby głosili o czymś zupełnie innym. W tym momencie musieli dokonać wyboru pomiędzy bezpieczeństwem w postaci przygotowanego poselstwa i zupełną niepewnością przesłania, którego nie znali. W tym momencie głoszący musi dokonać wyboru czy lęk przed śmiercią (powszechny u Girgaszytów) jest większy niż pragnienie podobania się Bogu. Jeśli głoszący jest gotów „umrzeć” przed publicznością i wyjść poza to bezpieczne życie w swojej małej girgaszyckiej łódce, będzie chodził po wodzie sfery proroczej. Ci, którzy nie boją się śmierci wchodząc w sferę proroczą, i którzy zaczynają nauczać rzeczy, o których wcześniej nie wiedzieli (Alleluja!), ci staną się proroczymi nauczycielami:

 

„Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. (5) Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie!” (Łukasz 12:4-5)

[Słowo przetłumaczone jako „piekło” w wersecie 5 to gehenna, które różni się od słowa hades, używanego odnośnie dosłownego piekła. Gehenna to nazwa doliny na południe od Jerozolimy, gdzie były wyrzucane i palone śmieci. Ponieważ śmieci mówią o rzeczach, które utraciły swoją użyteczność, Gehenna odnosi się do sytuacji, kiedy Bóg odrzuca i pali prorocze powołanie wierzącego]

 

„A gdy was wodzić będą do synagog i do urzędów, i do władz, nie troszczcie się, jak się bronić i co mówić będziecie. (12) Duch Święty bowiem pouczy was w tej właśnie godzinie, co trzeba mówić.(Łukasz 12:11-12)

 

Jak już powiedzieliśmy wcześniej, nauczyciele, którzy odchodzą od Ducha Świętego stają się Girgaszytami. Girgaszyci zostają zagorzałymi obrońcami tradycji i obyczajów (ethos), nawet wtedy, gdy są sprzeczne z Duchem Bożym. Ci Girgaszyci ustalają doktrynalną strukturę, która wzmacnia te tradycje, i uczą ich z pokolenia na pokolenie.

 

Nauczyciele w Duchu także nauczają „zwyczajów”, ale różnica polega na tym, że przejawiają też prorocze namaszczenie. Podczas gdy ich nauczycielskie namaszczenie pociąga ich, żeby „patrzeć wstecz” i projektować metody, które to „ogarniają”, to także patrzą do przodu i pozwala na swobodny przepływ proroczych emocji (u nich samych i u innych).

 

Wszystkie narody (ethnos) obracają się wokół zwyczajów (ethos), a te zwyczaje są utrwalane przez nauczanie. Możemy więc wywnioskować, że każdy duchowy naród obraca się wokół nauczycieli. Ponieważ są dwa rodzaje nauczycieli (girgaszyccy i proroczy), istnieją dwa rodzaje duchowych narodów: Girgaszyci i Boży naród proroczy.

 

Konflikt wewnątrz-narodowy

Teraz, kiedy rozumiemy duchowe znaczenie „narodu”, będzie nam łatwiej zrozumieć, co Pan miał na myśli mówiąc w Mateusza 24:7, że „naród powstanie przeciw narodowi”. Jak powiedzieliśmy na początku tego artykułu, dosłowne narody powstawały przeciwko sobie w pierwszej połowie 20-ego wieku, ale ten międzynarodowy konflikt stawał się coraz bardziej „wewnętrzny” w miarę upływu lat.

 

Możemy więc powiedzieć, że to, co Jezus mówi w Mateusza 24:7 odnosi się do narodów powstających przeciwko sobie w narodach. To wyjaśnia dlaczego w drugiej połowie 20-ego wieku widzieliśmy dezintegrację tak wielu narodów, które kiedyś były sklejone za pomocą brutalnej siły ludzkiej. Zastanów się, na przykład, nad Związkiem Radzieckim, który był imperium sklejonych ze sobą 15 narodów poprzez brutalną dyktaturę. Kiedy Bóg osłabił Imperium Radzieckie, te narody walczyły o wolność do wyrażenia swojej prawdziwej tożsamości. To samo stało się w bloku komunistycznym w Europie Wschodniej, a nawet w mniejszych krajach, takich jak Jugosławia i Czechosłowacja.

 

Ta walka o ustanowienie indywidualnej tożsamości jest widoczna także w przypadku Południowej Afryki, gdzie naród czarnoskórych powstał przeciwko narodowi uciskających ich białych, aby ustanowić swoją tożsamość narodową. Te same rzeczy działy się w ruchu Praw Człowieka w USA w latach 1960-ych. Nawet wojna w Wietnamie była wywołana z tego powodu, że naród wietnamski był zmęczony europejską okupacją (w tym wypadku francuską) i chciał walczyć o swoje własne przeznaczenie; komuniści sprytnie wykorzystali to pragnienie i użyli je do zdobycia władzy. Ten fakt, że USA nie zrozumiały tego, decydując się potraktować Wietnam jako kolejną kostkę „domina” w swojej małej gierce o światową dominację nad Związkiem Radzieckim, kosztował Amerykę utratę zwycięstwa w Wietnamie. Dla Wietnamczyków zaangażowanie się tam USA było postrzegane jako kolejna próba dominacji nad nimi, podjęta przez ludzi pochodzenia europejskiego. Ponieważ rząd amerykański nie kierował się szczerą, bezinteresowną chęcią niesienia Wietnamczykom pomocy i błogosławieństwa, ta wojna była od początku skazana na porażkę. Wojna w Iraku jest jednak inna, ponieważ tym razem Ameryka bezinteresownie pomaga Irakijczykom żyć w demokracji i wolności. Kananejscy głupcy, którzy nieustannie porównują Wietnam do Iraku są zbyt ślepi, aby zrozumieć tę różnicę.

 

Nawiasem mówiąc, fiasko poszukiwań broni masowego rażenia w Iraku było Bożym sposobem na wprowadzenie George’a W. Busha w zakłopotanie za to, że nie był na tyle odważny, żeby przedstawić wojnę w Iraku przede wszystkim jako walkę o wyzwolenie i bezinteresowną inwestycję w inny kraj, aby otrzymać długoterminowe korzyści, których nie widać od razu. Argument wywiadu poszukującego był prosty:

„Mamy interes w usunięciu Saddama Husajna, bo on może nas zaatakować w każdej chwili, nie bylibyśmy zainteresowani wyzwoleniem Irakijczyków spod ucisku Saddama, jeśli by nie miał broń masowego rażenia, jesteśmy zaangażowani w tej wojnie, ponieważ, jak zawsze, chodzi nam o numero uno

 

Oczywiście, George W. Bush naprawdę odczuwa w sercu pragnienie wyzwolenia i demokracji dla ludu, i wie, że ta wolność przynosi także długoterminowe korzyści dla USA. Jednak nie chciał w ten sposób przedstawić tej wojny narodowi amerykańskiemu, i został oszukany przez takich ludzi jak Colin Powell i Tony Blair, powołujących się na argument wywiadu poszukującego broni masowego rażenia. Nie zdziwiłbym się, gdyby w końcu się okazało, że była tam broń masowego rażenia, i że niektóre z tych broni zostały zdemontowane i przemycone z Iraku (do Syrii i Jordanii), jak siły amerykańskie już zdobędą Bagdad. Jednak powodem rozpoczęcia wojny powinna być tym razem bezinteresowna i prorocza wizja, a Bóg nie pozwoli, żeby wojna była uzasadniana egocentrycznymi, girgaszyckimi powodami. To dlatego do tej pory nie znaleziono broni masowego rażenia.

 

Z powyższego wynika, że nawet jeśli wojna w Iraku wydawała się być konfliktem zewnętrznym jednego narodu przeciw drugiemu, to naprawdę była wojną wewnątrz-narodową. W pewnym sensie to dzięki sile militarnej Amerykanów, uciskany naród iracki został wyzwolony spod panowania uciskającego go narodu „partii Baas” (pochodzenia syryjskiego).

 

Narastające umiędzynarodowienie konfliktu „naród przeciw narodowi” w ciągu ostatniego stulecia objawia potężną zasadę: kiedy Pan Jezus powiedział, że „naród powstanie przeciw narodowi”, to wskazywał na wewnętrzny konflikt wewnątrz Kościoła, który wystawia do walki Jego proroczy naród przeciwko narodowi girgaszyckiemu w Kościele, który pracował nad zatuszowaniem Bożego głosu proroczego przy pomocy swoich ludzkich tradycji i metodologii. Jak powiedzieliśmy wcześniej, Girgaszyci mają wrodzoną niechęć wobec proroczego namaszczenia, i robią wszystko, co mogą, aby powstrzymać proroczy głos Boga:

 

„Wtedy Amazjasz, kapłan Betelu, posłał do Jeroboama, króla izraelskiego, taką wieść: Amos spiskuje przeciwko tobie wpośród domu izraelskiego, kraj nie może znieść wszystkich jego słów. (11) Bo tak mówi Amos: Jeroboam zginie od miecza, a Izrael na pewno pójdzie z ziemi swej na wygnanie. (12) Do Amosa zaś rzekł Amazjasz: Jasnowidzu! Uchodź, uciekaj do ziemi judzkiej, tam jedz chleb i tam prorokuj, (13) lecz w Betelu już nie prorokuj, bo to jest świątynia królewska i przybytek królewski.(Amos 7:10-13)

 

Werset 10 mówi, że „kraj nie może znieść proroczych słów Amosa”. Słowo „kraj” zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa erec אָרֶץ, które w wielu miejscach jest tłumaczone jako „ziemia”, a zatem wskazuje na girgaszyckiego ducha ziemskości. Kapłan Amazjasz próbował ochronić girgaszyckie struktury religijnej tradycji i ludzkiego autorytetu przed „niebezpiecznymi” słowami Amosa. Próbował przeszkodzić Amosowi wypowiadać się proroczo przeciw ludzkiemu autorytetowi (t.j.- królowi i jego systemowi religijnemu), aby zachować jego girgaszycki ethnos.

 

Starania narodu girgaszyckiego w celu uciszenia proroczego słowa można zauważyć także w następującym fragmencie:

 

Nie kraczcie złowieszczo – tak mówią. Czegoś takiego nie powinno się przepowiadać. Nie spotka nas taka hańba! (7) Czy dom Jakuba jest przeklęty? Czy duch Pana jest ukrócony? Czy takie miałyby być jego dzieła? Czy jego słowa nie są życzliwe dla tego, kto postępuje w sposób prawy? (8) Lecz to wy występujecie jako nieprzyjaciele mojego ludu! Niewinnego pozbawiacie odzienia, płaszcz ściągacie z tych, którzy niczego złego nie przeczuwają, jak ci, którzy wracają z wojny. (9) Żony mojego ludu wypędzacie z miłych ich domów, ich niemowlętom zabieracie na zawsze moją chwałę. (10) Wstańcie i odejdźcie! Tu nie wasze miejsce na pobyt. Z powodu nieczystości jest ono zgubione, a zguba ta jest nieodwracalna. (11) Gdyby ktoś przyszedł i w duchu kłamstwa i fałszu mówił: Będę wam prorokował o winie i trunku – to byłby kaznodzieja dla tego ludu!(Micheasz 2:6-11)

[Kiedy naród girgaszycki zezwala na proroczy głos, to tylko pod warunkiem, że proroctwo dotyczy błogosławieństwa i szczęścia (w11). W tych przypadkach, ten tak zwany „proroczy” głos mówi pod wpływem ducha Kananejczyka i Hetyty.]

 

W wersecie 10 Pan stwierdza, że Jego lud powstał przeciwko Niemu jako wróg próbując uciszyć prorocze namaszczenie (w6). Jak powiedzieliśmy wcześniej, Girgaszyci są w stanie wrogości i wojny wobec namaszczenia proroczego, co znaczy, że Micheasz 2:10 mówi o narodzie girgaszyckim powstającym przeciwko głosowi proroczemu. Ale Bóg wzbudza swój własny naród:

 

„Nadto powoływałem spośród waszych synów proroków, a spośród waszych młodzieńców nazyrejczyków. Czy nie było tak, synowie Izraela? – mówi Pan. (12) Lecz wy poiliście nazyrejczyków winem, a prorokom nakazywaliście: Nie prorokujcie! (13) Otóż Ja zatrzeszczę pod wami tak, jak trzeszczy wóz wypełniony snopami. (14) I nie zdoła uciec szybki, mocnego nie podtrzyma jego siła, a bohater nie ocali swojego życia. (15) i nie ostoi się łucznik, nie umknie szybkonogi, ani jeździec nie ocali swojego życia, (16) a najodważniejszy wśród bohaterów będzie uciekał w owym dniu nagi – mówi Pan.” (Amos 2:11-16)

 

W konkluzji możemy powiedzieć, że w Mateusza 24:7 Pan mówi o tym, jak w tych dniach ostatecznych Bóg wzbudzi swój naród proroczy, który wejdzie w duchowy konflikt przeciw narodowi girgaszyckiemu wewnątrz Kościoła. Amos 2:14-16 stwierdza, że ten konflikt pomiędzy tymi dwoma ethnos wygra naród proroczy. Silni Amoryci (Amos 2:10) i Girgaszyci, którzy ich (Amorytów) wspierają zostaną pozbawieni szat (Amos 2:16), i ta szata, z której byli tacy dumni okaże się być doczesną, a nie wieczną.

 

Król na ośle

W Mateusza 24:7 Pan mówi także o „królestwie powstającym przeciwko królestwu”. Zobaczyliśmy już, że zwrot „naród przeciw narodowi” odnosi się do wewnętrznych konfliktów (w Kościele) pomiędzy zwyczajami girgaszyckimi (ethos) i nauczycielami, którzy promują proroczy ethos. Musimy zatem wyciągnąć wniosek, że konflikt królestw także mówi o wewnętrznej walce wewnątrz Kościoła, ponieważ oba konflikty „narodów” i „królestw” są wspomniane razem w tym samym wersecie.

 

Praktycznie wszyscy dzisiejsi znani „eschatolodzy” to Girgaszyci. Tak, nawet ci występujący w chrześcijańskich telewizjach i piszący książki o „proroczych wydarzeniach końca czasu”. Tak, nawet ten, który z pamięci recytuje setki eschatologicznych fragmentów (wiecie o kim mówię). Mimo, że są miłymi, życzliwymi ludźmi, którzy dokładają ludzkich starań, aby służyć Panu, są to ludzie, którzy szanują tradycję teologiczną, i którzy wierzą, że Biblia jest księgą do analizowania, zamiast do słuchania. Dlatego Bóg zaślepił ich i uniemożliwił im wysłuchanie prawdziwego proroczego głosu Boga. Mój duch powstaje w proroczym oburzeniu, gdy słyszę jak ci ludzie prowadzą tak zwane „prorocze” konferencje na temat wydarzeń czasów końca. Jest oczywiste, ze sposobu ich wyrażania się, że nie mają proroczego namaszczenia. Zamiast tego, są pod wpływem ducha amoryckiego i girgaszckiego intelektualizmu, który wypacza prawdziwy sens proroczego słowa Bożego.

 

Muszę się także podzielić z wami tym, że bardzo nie lubię słowa „teologia„. To słowo pochodzi od greckich słów theos, oznaczającego „Boga”, i logos, oznaczającego „słowo”. Wydawać by się mogło, że „teologia” znaczy „słowo Boga”. Ale nie w tym wypadku. Weźmy na przykład takie słowo „fizjologia”, które pochodzi od dwóch greckich słów physis, oznaczającego „naturę”, i znowu słowa logos. Oczywiście, głupio byłoby mówić, że „fizjologia” znaczy „słowo natury”; więcej sensu nabiera interpretacja „słowo o naturze”, ponieważ fizjologia jest nauką, która studiuje procesy zachodzące w żywych organizmach. Takie rozumowanie stosuje się do wszystkich słów, które kończą się przyrostkiem „-ologia„. Zatem „teologia” naprawdę znaczy „słowo o Bogu”, inaczej mówiąc, teolodzy są ludźmi, którzy mówią rzeczy o Bogu, studiują Go i analizują, podobnie jak biolog, który pochyla się nad rozciętą żabą, żeby ją zbadać. Wszystkie te „-ologie” są ludzkimi próbami zapanowania nad istotą, która jest „-ologizowana”. W biologii oznacza to ustanowienie panowania nad „istotami żywymi” (bios znaczy po grecku „życie”); w psychologii człowiek usiłuje zapanować nad „psyche” (czy „duszą”); w kardiologii są to próby ustanowienia panowania nad sercem (kardia znaczy „serce”). Nie jest niczym złym, kiedy człowiek ustanawia panowanie nad rzeczami, ale, przeklęty niech będzie każdy, kto ośmiela się ustanawiać panowanie nad Bogiem:

 

„Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi.” (Rodzaju 1:26)

 

Wszystko bowiem poddał pod stopy jego. Gdy zaś mówi, że wszystko zostało poddane, rozumie się, że oprócz tego, który mu wszystko poddał. (28) A gdy mu wszystko zostanie poddane, wtedy też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim.(1 Koryntian 15:27-28)

[Dla Boga każda próba panowania nad współbratem jest równa próbie zapanowania nad Bogiem, ponieważ człowiek został stworzony na Boży obraz i zaprojektowany, aby być Jedno z Nim (Mateusz 20:25-28)]

 

Nie możesz analizować Bożego Słowa; ty słuchasz Jego Słowa, ponieważ On jest Słowem (Jan 1:1). Nie możesz oddzielić Go od Jego Słowa. Bracie i siostro, jeśli te artykuły były dla ciebie błogosławieństwem, możesz być pewny, że to nie dlatego, iż siadamy do „analizy” Biblii; ale dlatego, że siadamy, aby słuchać Boga i pytamy Go: „Co chcesz powiedzieć nam dzisiaj, Panie?” Słuchamy Go i pozwalamy, by nas prowadził, nie tylko wtedy, gdy mamy Biblię przed sobą, ale w każdej chwili i w każdej dziedzinie naszego życia. Bracie i siostro, całe nasze życie musi być poddane Jemu jako naszemu Nauczycielowi i Panu. Mamy być jak uczniowie, którzy siedzą u Jego stóp, aby słuchać Mistrza. Bóg chce wzbudzać uczniów, a nie teologów. Teolodzy najpierw wstają, mówią Mistrzowi, żeby usiadł, a następnie Go analizują, kiedy On tak siedzi w milczeniu. Nic dziwnego zatem, że nigdy nie usłyszeli nic od Boga! Przeklęty każdy, kto polega na swoim naturalnym umyśle, w celu zrozumienia Słowa, i który uczy innych, by tak robili, bo Słowo można zrozumieć tylko w Duchu!

 

Wobec powyższego krótko skomentujmy fragment, który teologiczni eschatolodzy przez lata źle interpretowali:

 

„I widziałem, jak Baranek zdjął pierwszą z siedmiu pieczęci i usłyszałem głos jednej z czterech postaci, donośny jak grzmot, mówiący: Chodź! (2) I widziałem, a oto biały koń, ten zaś, który siedział na nim, miał łuk, a dano mu koronę, i wyruszył jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać.” (Objawienie 6:1-2)

 

Teolodzy mówią, że ten jeździec na białym koniu w powyższym fragmencie to „anty-Chryst”, który wyrusza, żeby zdobywać narody Ziemi i ustanowić siebie jako prezydenta „światowego rządu”, który będzie panował nad całą planetą. Ale ta teoria ma spore problemy:

  • Po pierwsze, ten jeździec na białym koniu wyjeżdża w rezultacie złamania „pierwszej pieczęci”. Objawienie 5:1-4 stwierdza, że Jan płakał, ponieważ nie znalazł się nikt, kto byłby godny złamać te pieczęcie. To znaczy, że Jan chciał, żeby te pieczęcie zostały złamane. Czy to ma sens, że Jan chciałby, żeby anty-Chryst zdobył świat?

 

  • Objawienie 5:5 stwierdza, że Baranek (t.j.- Jeszua) zwyciężył, żeby otworzyć księgę i złamać pieczęcie. Objawienie 5:12 mówi więc, iż Baranek jest godzien przyjąć moc i siłę. Z kontekstu Objawienia rozdział 5 jasno wynika, że to złamanie pieczęci doprowadzi do tego, że Baranek otrzyma moc i siłę. Czy wobec tego ma sens mówienie, że złamanie pierwszej pieczęci mogłoby doprowadzić do tego, że anty-Chryst otrzyma moc i siłę, aby panować nad całą Ziemią?

 

  • Te słowa „biały koń” w wersecie 2 zostały przetłumaczone z greckich słów leukos i hippos. Te dwa słowa pojawiają się razem tylko w 2 innych wersetach w Nowym Testamencie, Objawieniu 19:11 i 19:14, gdzie odnoszą się do białych koni, na których będzie jechał Pan Jezus i Jego armia sprawiedliwych świętych. Zatem jest jasne, że ci jeźdźcy na białych koniach nie są „złymi ludźmi”. Jakie więc dowody mają ci „teolodzy”, którzy twierdzą, że ten jeździec na białym koniu w Objawieniu 6:2 jest zły?

 

  • Greckie słowo „białe”, leukos, pojawia się w 22 wersetach w Nowym Testamencie poza Objawieniem 6:2, i we wszystkich tych przypadkach jest zawsze użyte w kontekście świętości i duchowej czystości. Nie ma zatem powodu uważać, że ten „biały koń” W Objawieniu 6:2 reprezentuje przejaw „zła”. Właściwie, kiedy się studiuje te pozostałe 22 wersety, w których występuje leukos, staje się jasne, że biały koń mówi o świętym zastępie resztki wierzących pełnych Bożej Obecności i Chwały.

 

Czym więc byli motywowani „eschatologiczni teolodzy” twierdzący, że Objawienie 6:2 mówi o anty-Chryście? Powodem są ich stwardniałe, amoryckie serca i dosłowne, girgaszyckie umysły odrzucające zrozumienie prawdziwego znaczenia duchowego Objawienia 6. Przylgnęli do eschatologicznych schematów, według których na Ziemi już nie będzie wierzących, kiedy nastaną apokaliptyczne sądy. Zatem według nich niemożliwym jest, żeby jeździec na białym koniu z Objawienia 6:2 mógł być kimś innym niż złą osobą. To według nich definitywnie nie może być Jezus, ponieważ Jezus nie powinien powrócić na Ziemię ze swoimi świętymi aż do Objawienia 19, kiedy to pojawi się na białym koniu przewodząc armii świętych. Ale, jak powiedzieliśmy wcześniej, Girgaszyci są ludźmi związanymi chronologicznym czasem, więc interpretują księgę Objawienia jako pojedynczą chronologiczną sekwencję wydarzeń, nie zdając sobie sprawy z tego, że księga Objawienia opowiada tę samą historię 4 razy, z 4 różnych punktów widzenia:

  1. Twarzy lwa w Objawienia 4:2-8:1 (7 pieczęci)
  2. Twarzy orła w Objawienia 8:2-11:19 (7 trąb)
  3. Twarzy człowieka w Objawienia 12:1-14:20 (kobieta i smok)
  4. Twarzy byka w Objawienia 15:1-20:15 (7 aniołów)

[Jak Bóg pozwoli to więcej o tym będzie w innym artykule]

 

Wobec powyższego możemy stwierdzić, że na tym białym koniu z Objawienia 6:1 jedzie Jezus przejawiający się przez wierną proroczą resztkę dni ostatecznych. Według Objawienia 6:1, ta prorocza resztka „wyruszy jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać„. Słowo „wyruszać” zostało przetłumaczone z greckiego słowa exerchomai, które dosłownie znaczy „wyjść”. Objawienie 6:1 mówi więc, iż ta prorocza resztka wyjdzie z wnętrza Kościoła, żeby „zwyciężać, zdobywać” świat dla Boga. Skoro wychodzi jako „zwycięzca„, to znaczy, że zanim wyjdzie do świata, to najpierw zdobędzie Kościół dla Boga.

 

To właśnie miał na myśli Pan, kiedy w Mateusza 24:7 mówił o wewnętrznym zmaganiu „królestwa przeciwko królestwu” wewnątrz Kościoła. Ludzie, w sercach których naprawdę panuje Król Jezus powstaną, żeby walczyć przeciwko królestwom Amorytów, które zostały ustanowione w Kościele.

 

Nawet w tej chwili Pan ma armię dzikich osłów poza duchowym Jerychem Kościoła. To są mężczyźni i kobiety, którzy wyszli ze struktur Kościoła Girgaszytów, i przebywają jak Jan Chrzciciel, samotnie na pustyni, spragnieni widoku zburzonych murów Jerycha.

 

Ci mężczyźni i kobiety wyszli z „zaślepienia” Jerycha, mając dość patrzenia przez pryzmat ludzkiej religii. Uznali swoją duchową ślepotę, podczas gdy reszta Jerycha twierdziła, że widzi, ale tak naprawdę była ślepa. Ta prorocza resztka wolała wyjść na zewnątrz i przeżyć dotyk Jezusa, żeby widzieć rzeczy tak jak On, a nie tak, jak widzi je człowiek:

 

„I rzekł Jezus: Przyszedłem na ten świat na sąd, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a ci, którzy widzą, stali się ślepymi. (40) A gdy to usłyszeli ci faryzeusze, którzy z nim byli, rzekli mu: Czy i my ślepi jesteśmy? (41) Rzekł im Jezus: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, a że teraz mówicie: Widzimy, przeto pozostajecie w grzechu.(Jan 9:39-41)

 

„I gdy On wychodził z Jerycha, szło za nim mnóstwo ludu. (30) A oto dwaj ślepi, siedzący przy drodze, usłyszawszy, że Jezus przechodzi, zawołali, mówiąc: Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida! (31) A lud gromił ich, aby milczeli; oni jednak jeszcze głośniej wołali, mówiąc: Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida! (32) I zatrzymał się Jezus, odezwał się do nich i rzekł: Co chcecie, abym wam uczynił? (33) Mówią do niego: Panie, aby otworzyły się oczy nasze! (34) Ulitował się tedy Jezus, dotknął ich oczu i zaraz przejrzeli, i poszli za nim.(Mateusz 20:29-34)

 

Tak jak armia Jozuego wydała okrzyk na zewnątrz murów Jerycha (Jozue 6:20), tak ślepcy w powyższym fragmencie krzyczeli na zewnątrz Jerycha. Zaraz potem Pan wjechał do Jeruzalem na osiołku:

 

„A to się stało, aby się spełniło, co powiedziano przez proroka, mówiącego: (5) Powiedzcie córce syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny i jedzie na ośle, źrebięciu oślicy podjarzemnej. (6) Poszli więc uczniowie i uczynili, jak im rozkazał Jezus, (7) przywiedli oślicę i źrebię i włożyli na nie szaty, i posadzili go na nich.(Mateusz 21:4-7)

 

Kiedy Jezus przybył do Jeruzalem, poszedł do świątyni i wyrzucił stamtąd sprzedających i kupujących, wymieniających pieniądze i sprzedawców gołębi, a ustanowił duchową kontrolę nad świątynią, według odpowiedniego fragmentu z Ewangelii Marka:

 

„I nie pozwolił, żeby ktoś choćby naczynie przeniósł przez świątynię.” (Marek 11:16)

 

Jak dzieliliśmy się wcześniej, „naczynia w Piśmie odnoszą się do „metod”. Zatem ten powyższy fragment prorokuje, że jak prorocza resztka ustanowi duchową kontrolę nad Kościołem, wtedy skończy się korzystanie z girgaszyckich metod i tradycji w Kościele. Królestwa Amorytów upadną, kiedy ulegnie zniszczeniu ich girgaszyckie wsparcie-baza, a będzie ustanowione Boże królestwo:

 

„Rzecze im Jezus: Czy nie czytaliście nigdy w Pismach: Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym; Pan to sprawił i to jest cudowne w oczach naszych? (43) Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce. (44) I kto by upadł na ten kamień, roztrzaska się, a na kogo by on upadł, zmiażdży go. (45) A gdy arcykapłani i faryzeusze wysłuchali jego podobieństw, zrozumieli, że o nich mówi. (46) I usiłowali go pojmać, ale bali się ludu, gdyż miał go za proroka.(Mateusz 21:42-46)

[Amoryci utrzymują swoją kontrolę poprzez zastraszanie tchórzliwych i konformistycznych girgaszyckich wierzących, którzy boją się śmierci. Ta baza wsparcia zostanie zniszczona, a lęk będzie „odwrócony”. Zamiast lęku tłumu przed Amorytami, to Amoryci będą się bać tłumu, kiedy prawdziwe namaszczenie prorocze będzie przywracane wewnątrz Kościoła (w46)]

 

W Piśmie Egipt jest silnie związany z duchem Girgaszyty, co przejawia się w następujący sposób:

  • W Biblii Króla Jakuba, „ziemia” pojawia się 638 razy i w większości przypadków za tym słowem pojawia się „Egipt”. Zwrot „ziemia egipska” pojawia się 227 razy (prawie w 36% przypadków). Zwrot „ziemia Kanaanu” jest na drugim miejscu z 66 razami (lub w 73 jeśli dodać do tego 7 przypadków frazy „ziemia Kananejczyków”). Ten fakt, że Duch Święty podkreśla powiązania pomiędzy Egiptem i „ziemią” czy „krajem” wyraźnie wskazuje, że Egipt był narodem girgaszyckim.

 

  • Egipt był (i wciąż jest) krajem zakorzenionym w tradycji. Zachował swoją religię i zwyczaje przez tysiące To też wskazuje na silne wpływy Girgaszyty.

 

  • Z wyjątkiem regionów położonych blisko Nilu, Egipt jest krajem bardzo suchym i „pełnym pyłu”. To znowu wskazuje na ducha Girgaszyty, ponieważ Girgaszyci są ludźmi emocjonalnie suchymi, i którzy cierpią z powodu procesudezintegracjiwywołanego przekleństwem z Księgi Rodzaju 3:17-19. Girgaszyci kończą jako suchy proch rozwiewany przez wiatr.

 

Pomimo, że kaznodzieje głoszą, iż wyszliśmy z Egiptu kiedy narodziliśmy się na nowo, Kościół ciągle tkwi w Egipcie. Izraelici, którzy fizycznie wyszli z Egiptu z Mojżeszem, powracali do niego duchowo w swoich sercach, i to samo dzieje się z Kościołem:

 

„On to wywiódł ich, czyniąc cuda i znaki w Egipcie i na Morzu Czerwonym i na pustyni przez czterdzieści lat. (37) To jest ten Mojżesz, który powiedział synom Izraela: Proroka jak ja wzbudzi wam Pan spośród braci waszych. (38) On ci to w czasie zgromadzenia na pustyni pośredniczył między aniołem, który do niego mówił na górze Synaj, a ojcami naszymi, on też otrzymał słowa żywota, aby je nam przekazać. (39) Lecz ojcowie nasi nie chcieli mu być posłuszni, odepchnęli go i sercami swymi zwrócili się ku Egiptowi, (40) mówiąc do Aarona: Uczyń nam bogów, którzy pójdą przed nami, nie wiemy bowiem, co się stało z owym Mojżeszem, który nas wywiódł z ziemi egipskiej.(Dzieje Ap. 7:36-40)

 

Ale Bóg wzbudza proroczą resztkę, która wystąpi przeciwko królestwu Egiptu. Ci mężczyźni i kobiety mają w swoich sercach królestwo Boże, i amoryccy królowie w girgaszyckim Egipcie będą obaleni:

 

„Wypowiedź o Egipcie. Oto Pan jedzie na szybkim obłoku i przychodzi do Egiptu. Drżą przed nim bałwany egipskie, a serce Egipcjan truchleje w ich piersi. (2) I podjudzę Egipt przeciw Egiptowi, tak że walczyć będzie brat z bratem i bliźni z bliźnim, miasto z miastem, królestwo z królestwem. (3) I upadnie Egipcjanom duch w ich piersi, i ich zamysł unicestwię. Wtedy radzić się będą bałwanów i zaklinaczy, duchów zmarłych i wróżbiarzy. (4) I wydam Egipt w moc srogiego pana, i król potężny będzie nad nimi panował, mówi Wszechmocny, Pan Zastępów” (Izajasz 19:1-4)

 

Zwróć uwagę, że powyższy fragment zaczyna się odniesieniem do „przyjścia Pana”. Drugie Przyjście Pana zawiera też Jego przyjście do Kościoła i zniszczenie amoryckich królestw, które aktualnie są w nim. On przyjdzie na „szybkim obłoku”, który, jak widzieliśmy wcześniej, wskazuje na to, że objawi się przez ciebie i przeze mnie; ty jesteś tym obłokiem, mój przyjacielu, z którego Jezus zamanifestuje się w swoim Drugim Przyjściu, i kiedy to zrobi, upadną duchowe królestwa, a objawi się Jego obecność (w1).

 

Zwróć uwagę, że werset 2 mówi o wewnętrznej walce brata z bratem i bliźniego z bliźnim. To wskazuje na wewnętrzne zmagania w Kościele pomiędzy proroczą Bożą resztką a cielesnymi wierzącymi:

 

„Izaak modlił się do Pana za żonę swoją, bo była niepłodna, a Pan wysłuchał go i Rebeka, żona jego, poczęła. (22) A gdy dzieci trącały się w jej łonie, rzekła: Jeżeli tak się zdarza, to czemu mnie to spotyka? Poszła więc zapytać Pana. (23) A Pan rzekł do niej: Dwa narody są w łonie twoim i dwa ludy wywiodą się z żywota twego. Jeden naród będzie miał przewagę nad drugim, starszy będzie służył młodszemu.” (Rodzaju 25:21-23)

 

Tak jak Jakub i Ezaw walczyli w łonie Rebeki, tak też ta prorocza resztka zmaga się obecnie z girgaszyckimi wierzącymi, którzy podobnie jak Ezaw, odrzucili swoje niewidzialne prorocze powołanie, aby osiągnąć swoje przyziemne cele. Ezaw był starszym, tym, który obecnie sprawuje widzialny autorytet wewnątrz Kościoła. Ale tym, który zostanie pobłogosławiony przez Boga jest Jakub, ten młodszy, ten odrzucony, który obecnie nie ma widzialnego autorytetu, bo królestwo będzie dane tym, którzy zostali poniżeni przez ludzi, ale są cenni w oczach Wszechmocnego Boga:

 

„Wówczas zaczniecie mówić: Jadaliśmy i pijaliśmy przed tobą, i na ulicach naszych nauczałeś; (27) a on powie wam: Nie wiem, skąd jesteście, odstąpcie ode mnie wszyscy, którzy czynicie nieprawość. (28) Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba i wszystkich proroków w Królestwie Bożym, siebie samych zaś precz wyrzuconych. (29) I przyjdą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa, i zasiądą w Królestwie Bożym. (30) I oto ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.” (Łukasz 13:26-30)

[Zauważ, że werset 26 mówi, iż pracownicy nieprawości powiedzą do Jezusa: „nauczałeś na naszych ulicach”, na co Pan odpowie: „Nie wiem skąd jesteście” (w47). Rzesze wierzących w Kościele szczerze sądzą, że przekazywane im nauki pochodzą od Samego Jezusa, nie zdając sobie sprawy, że są jedynie ludzkimi tradycjami (Marek 7:6-7). Objawiając się w swoim Kościele, Jezus powie do nich: „To nie Ja nauczałem was tych rzeczy; to robili girgaszyccy nauczyciele, ale wy byliście zbyt tchórzliwi, żeby się im proroczo przeciwstawić, ponieważ woleliście zostać w cieple waszych ziemskich struktur niż być ze Mną na chłodzie. Za każdym razem przemawiałem do was przez osły, które odrzucaliście. Odstąpcie ode Mnie, bo brzydzę się wami, tak jak czułem odrazę do Ezawa.” (Rzymian 9:13)]

 

{Następny artykuł „Pre-paruzja – Czerwony koń„}

 

http://shamah-elim.info/_prnf/preparu2_prnf.htm

 

Komentarzy 6 to “Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne”

Trackbacks/Pingbacks

  1. Noe Leon – Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne | niezatrzymywalna - 18 kwietnia 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

  2. Noe Leon – Pre-paruzja – Czerwony koń | niezatrzymywalna - 22 kwietnia 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

  3. Noe Leon – Pre-paruzja – Czarny koń | niezatrzymywalna - 25 kwietnia 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

  4. Noe Leon – Pre-paruzja – Zielony koń | niezatrzymywalna - 29 kwietnia 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

  5. Noe Leon – Początek boleści | niezatrzymywalna - 19 Maj 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

  6. Noe Leon – Zdrada przed końcem | niezatrzymywalna - 23 Maj 2015

    […] Pre-paruzja – Zawirowania wewnętrzne […]

Dodaj komentarz