Jebusyci

Noe Leon

Ten artykuł jest drugim z serii 7 artykułów o 7 „kategoriach” złych duchów opisywanych w Piśmie Świętym. Ten artykuł dotyczy „Jebusytów”. Bardzo ważne jest, żeby zrozumieć jak działa każdy z tych złych duchów, aby rozeznać czy nasze serca są aktualnie „zainfekowane” którymś z nich, i rozpoznać je w sercach innych ludzi. Te duchy są realne, i efekty ich działania w życiu ludzi są niszczące, więc tak ważne jest rozeznać ich modus operandi.

Na temat każdego z tych złych duchów można by napisać całą książkę, prawdopodobnie nie będziemy w stanie wyczerpać tematu w jednym artykule. Każdy artykuł w tej serii posłuży jako krótki przegląd każdego typu ducha. Jeśli Bóg pozwoli, umieścimy w przyszłości kolejne artykuły, które będą rozszerzoną wersją opisu każdego typu tych duchów.

W serii tych artykułów, gdziekolwiek używamy na przykład nazwy „Jebusyta”, należy pamiętać, że odnosi się to do ducha Jebusyty lub osoby „zainfekowanej” tym typem ducha.

 

Co jest w imieniu?

Pewne wnioski można wyciągnąć bezpośrednio ze znaczenia imienia „Jebusyta”. Jak wspomnieliśmy w pierwszym artykule z tej serii, „Jebusyta” znaczy „młocarz”, co odnosi się do czynności wykonywanej w rolnictwie polegającej na oddzielaniu ziaren od łusek. Było to zwykle wykonywane przy pomocy zwierząt takich jak woły, które były używane do tratowania ziarna rozłożonego na „klepisku”. Możemy stąd wyciągnąć wniosek, że duchy Jebusyty, będąc „młocarzami”, są duchami, które tratują lub „depczą” innych ludzi. Ludzie, których serca są „zainfekowane” przez ducha Jebusyty nie wahają się poniżać i upokarzać innych. Depcząc po ludziach, Jebusyci starają się nie dopuścić do tego, żeby ludzie wzrastali. Lubią sprawiać, żeby ludzie czuli się mali, i umyślnie poniżają ich za każdym razem, kiedy tylko zobaczą, że ci „mali” ludzie próbują ustanowić swój autorytet. Jebusyci wierzą, że pewni ludzie mają wrodzoną niższość, są pozbawieni prawa do przejawiania jakiekolwiek autorytetu. Według Jebusyty, „mali” ludzie powinni po prostu siedzieć cicho i przytakiwać, ponieważ są nikim, i nigdy nic nie będą znaczyć. Jak już niektórzy z was mogą się domyślać, duch rasizmu jest duchem Jebusyty. Jebusyci są strażnikami w społeczeństwach kastowych.

Niestety, w Kościele obecnie aż roi się od Jebusytów. W przeszłości, ci Jebusyci przybierali formę legalistycznych wierzących, którzy głosili „ewangelię” „faryzeuszowych” przepisów i regulacji, gdzie wierzący byli nauczani w nich trwać i przestrzegać, a nie mówiono im o tym, jaki mają potencjał w Chrystusie. Fragment z Księgi Izajasza od 7 do 10 rozdziału wskazuje, że Bóg prorokował tysiące lat temu, iż ten legalistyczny duch (reprezentowany przez Resyna, króla Syrii i Pekacha syna Remaliasza, króla Izraela) mógł zostać pokonany i zastąpiony przez ewangelię bardziej skupioną na łasce, którą mamy w Chrystusie (reprezentowaną przez króla Asyrii). Rozdziały Izajasza 9 i 10 pokazują jednak, że „król Asyrii” zwlekał z przyjściem, i ta ewangelia, która była bardziej „świadoma łaski” przerodziła się w „ewangelię” bez sprawiedliwości i sądu, „ewangelię”, gdzie niegodziwość była tolerowana, i gdzie łaska bez prawdy była normalną praktyką (jeśli Bóg pozwoli, przestudiujemy te fragmenty z Izajasza bardziej szczegółowo w oddzielnym artykule). Ponieważ ta świadoma łaski Ewangelia odbiegła od natury Boga, zachowała się tu jak antybiotyk, który częściowo niszczy wirusa, ale pozwala na powstanie mutacji, które są bardziej odporne na antybiotyki niż wcześniejszy szczep. Tak właśnie dzieje się w przypadku ducha Jebusyty.

Kościół ciągle roi się od ducha Jebusyty, jest jak wylęgarnia much, ale już nie jest to jego wcześniejszy szczep „legalistyczny”. Przybrał teraz bardziej subtelną, mniej rzucającą się w oczy formę. Duch Jebusyty głosi teraz „ewangelię”, według której Ciało Chrystusa jest podzielone na dwie główne kasty, „usługujących (kler)”, i „laików (amatorów, świeckich)”. Ci „usługujący” to pełnoetatowi pastorzy i ich „personel kościelny”. „Laicy” stanowią lud „regularnie” przychodzący do kościoła, który nie ma większego znaczenia w „hierarchii” kościelnej. Ci tak zwani „usługujący” stają się duchowymi guru Kościoła i mają za zadanie pomagać mniej rozwiniętym duchowo „laikom”, którzy nie mają czasu czy zdolności, aby słyszeć Boga bezpośrednio, i którzy są zatem duchowymi ignorantami w porównaniu z „usługującymi”. Pomiędzy tymi dwiema kastami rozwinęła się więc relacja zależności, w której laicy poddają się pod duchowy autorytet usługujących. Ponieważ uznaje się, że tylko usługujący mogą naprawdę słyszeć Boga, więc wszystko, co pastor mówi lub czyni staje się obowiązującym prawem, a każdy laik, który ośmieli się zakwestionować nauczania czy zarządzeń pastora (czy kogokolwiek z ordynowanego personelu) jest automatycznie napominany i deptany. „Jak ktoś śmie kwestionować duchową mądrość pastora?”, oburza się Jebusyta dodając:

„Nie czytałeś 13 rozdziału Listu do Rzymian? Powinieneś poddać się autorytetom; po prostu bądź posłuszny, a zostaniesz obsypany duchowymi błogosławieństwami dostarczonymi przez władze ustanowione przez Boga. Buntowniku, przykrycie z duchowych błogosławieństw zostanie ci odebrane, i będziesz cierpieć z powodu tragicznych skutków swojego nieposłuszeństwa.”

Ponieważ mamy teraz do czynienia z łagodniejszym szczepem wirusa Jebusty niż w przeszłości, dzisiejsi „usługujący” dają swoim „laikom” więcej wolności. Młodzi ludzie mogą słuchać satanistycznej muzyki Heavy Metal, dopóki słowa są cokolwiek „chrześcijańskie”. Młode dziewczyny mogą nosić prowokacyjne jeansy i obcisłe bluzki, które są tak „in vogue”, dopóki nie są obnażone ich narządy płciowe, i dopóki uczęszczają na nabożeństwa młodzieżowe. Członkowie zespół uwielbienia mogą spędzać cały swój czas na prowadzeniu swoich spraw biznesowych, nie starając się słuchać Bożego głosu w swoim sercu, dopóki chodzą na próby i prawidłowo grają na instrumentach. Diakoni mogą rozsiewać obrzydliwe plotki o innych braciach i siostrach, dopóki uczestniczą w działalności diakonów. Pomocnik pastora i jego rodzina mogą oglądać programy TV z wyraźnym przesłaniem promującym wszeteczeństwo i cudzołóstwo, dopóki nie oglądają ostrej pornografii, i dopóki wypełniają swoje obowiązki zastępcy pastora w kościele. Wszystko to jest dozwolone, ale strzeż się każdego, kto zakwestionuje wizję pastora. To jest grzech!!! „Po prostu poddaj się i przyjmij błogosławieństwo od swojego pastora”, taki jest zew bitewny współczesnego Jebusyty.

Poddanie życiu wiecznemu

Proszę, nie zrozum mnie źle. Z powyższego ustępu niektórzy mogą wyciągnąć wniosek, że ja nie wierzę w poddanie, ale ja naprawdę wierzę w posiadanie poddanego ducha. Słowo wzywa nas do poddania Bogu całej naszej istoty. Jeśli Bóg powie ci, żebyś zrobił fikołka do tyłu, musisz to zrobić. Jeśli Bóg każe ci stanąć na głowie i wypić szklankę wody, musisz to zrobić. Musimy być gotowi zrobić wszystko, co Bóg nam powie. Nasze serce przed Bogiem ma być poddane i pokorne. Mamy być jak glina, którą Bóg może kształtować jakkolwiek chce. W poddaniu Jemu poddamy się także człowiekowi, kiedy rozeznamy Boży głos przemawiający przez danego mężczyznę (czy kobietę):

27 Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. (28) I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. (29) Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca. (30) Ja i Ojciec jedno jesteśmy.” (Jana 10:27-30)

Jako Jego owce my wszyscy mamy zdolność rozeznawania Jego głosu i poznania kiedy Bóg mówi przez człowieka, a także kiedy odwrotnie – naturalny człowiek przemawia „w imieniu Boga”. Jako Jego owce mamy dostęp do życia wiecznego, które jak już wspomnieliśmy krótko w poprzednim artykule, jest czymś więcej niż tylko ucieczką przed piekłem, ale, zgodnie z Pismem, nagrodą bycia Jednym z Bogiem na wieczność (to coś, co nie jest automatycznie zapewnione, kiedy rodzisz się na nowo). To dlatego Pan kończy powyższą wypowiedź (w30) stwierdzeniem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Niektórzy mogą się spierać, że tylko Jezus miał prawo tak powiedzieć, ale zauważ co Jezus mówi potem:

31 Żydzi znowu naznosili kamieni, aby go ukamienować. (32) Odrzekł im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych uczynków z mocy Ojca mego; za który z tych uczynków kamienujecie mnie? (33) Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem. (34) Odpowiedział im Jezus: Czyż w zakonie waszym nie jest napisane: Ja rzekłem: Bogami jesteście? (35) Jeśli nazwał bogami tych, których doszło słowo Boże (a Pismo nie może być naruszone);” (Jana 10:31-35)

Pan nazywa tutaj ciebie, bracie i siostro, „bogiem„. Niektórzy mogą się tutaj upierać, że słowo „bóg” musi być tu napisane małą literą „b”, ale, pamiętaj, proszę, że oryginalny tekst Nowego Testamentu został napisany w całości po grecku małymi literami, więc wszelka dyskusja nad tym, czy „b” było tu małe czy duże jest zupełnie bezcelowa. Takie bezsensowne dyskusje wywodzą się z faktu, że większość wierzących nie jest poinformowana o wspaniałych konsekwencjach nazywania siebie „synem Bożym” albo „córką Bożą”. „Potomkowie” psa są psami. „Potomkowie” kota są kotami. „Potomkowie” konia są końmi. To kim mogą być potomkowie Boga? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest dla nas zbyt trudna, powinniśmy przestać nazywać siebie „synami Bożymi”!! W Jana 17 Pan dodaje:

21 Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. (22) A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.(Jana 17:21-22)

Zauważ jak Jezus tu mówi, że to my mamy możliwość być Jedno z Ojcem, tak, jak On jest Jedno z Nim. I zauważ jak Jezus ośmiela się nawet powiedzieć, że możemy uczestniczyć w Bożej Chwale!!! Ale zauważ, co Pan powiedział przez Izajasza:

8 Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom.” (Izajasz 42:8 BT)

Czy to jest w sprzeczności z tym, co Pan powiedział w Jana 17:22? Ponieważ Bóg nie dzieli się Swoją Chwałą z nikim, nikt nie może dzielić Bożej Chwały poza Nim. To sugeruje, że jedyną szansą na to, żeby Izajasz 42:8 i Jan 17:22 były prawdziwe w tym samym czasie, jest możliwość bycia Jedno z Bogiem. To stanowi istotę życia wiecznego, i dlatego Jan 17 zaczyna się od następującego fragmentu:

1 To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy swoje ku niebu, rzekł: Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; (2) jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. (3) A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś.” (Jana 17:1-3)

Życie wieczne, zgodnie z wersetem 3, polega na tym, żeby znaćJedynego prawdziwego Boga”, to znaczy znać Go w Jego Prawdzie i Jego Jedności (Powt. Prawa 6:4), co z kolei oznacza, że mamy być Jedno z Nim w sprawiedliwości i sądzie (ponieważ, jak już wspomnieliśmy w poprzednim artykule, prawda jest blisko powiązana ze sprawiedliwością i sądem).

Jak wierzący może dojść do poznania Boga i być Jedno z Nim, jeśli mówi mu się ustawicznie, że jedynym głosem, przez który Bóg do niego przemawia jest głos pastora? Czy możesz powiedzieć, że znasz kogoś, jeśli nie możesz rozpoznać jego głosu? Czy naprawdę możesz znać kogoś, kto nigdy nie mówi do ciebie? Czy naprawdę możesz poznać kogoś, kto postanowił mówić do ciebie tylko przez pośredników, którzy są „bardziej godni” niż ty?

Jebusyci nie rozumieją, że wszyscy wierzący mają dostęp do życia wiecznego. Jebusyci są bardzo dobrzy w stosowaniu restrykcji. Są dobrzy w ograniczaniu życia innym, mówiąc im czego nie mogą robić, ale są bardzo źli w nauczaniu ludzi na temat ich potencjału, o tym wszystkim, co mogą robić. Dzisiejsi Jebusyci przyznali „zwykłym” wierzącym wiele wolności w sferze świeckiej, ale nadal odmawiają duchowej wolności i potencjału dostępnego dla wybranych.

Jebusyci nie rozumieją, że Bóg działa przez „śmierć i zmartwychwstanie”. On najpierw zabija wszystko co Mu się sprzeciwia, posyłając Słowo Sądu, które działa jak miecz, który pojawia się, aby zniszczyć to wszystko, co sprzeciwia się Jego naturze w nas (Hebrajczyków 4:12), a potem wskrzesza On w nas nową naturę w Nim. Ten proces „śmierci i zmartwychwstania” dokonuje się w nas przez całe nasze życie na Ziemi. Jebusyci bardzo dobrze rozumieją tę część o „śmierci”, ale niekoniecznie pojęli tę część o „zmartwychwstaniu”, ponieważ uważają, że „mali” wierzący są niegodni tego zmartwychwstałego życia:

12 A jeśli się o Chrystusie opowiada, że został z martwych wzbudzony, jakże mogą mówić niektórzy między wami, że zmartwychwstania nie ma? (13) Bo jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie został wzbudzony; (14) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i kazanie nasze daremne, daremna też wasza wiara; (15) wówczas też byliśmy fałszywymi świadkami Bożymi, bo świadczyliśmy o Bogu, że Chrystusa wzbudził, którego nie wzbudził, skoro umarli nie bywają wzbudzeni. (16) Jeśli bowiem umarli nie bywają wzbudzeni, to i Chrystus nie został wzbudzony; (17) a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. (18) Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli. (19) Jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni.” (1 Koryntian 15:12-19)

 

„Zmartwychwstałe życie” jest czymś więcej niż tylko byciem „żywym” w Niebie po fizycznej śmierci. Pełnia zmartwychwstałego życia polega na tym, żeby być Jedno z Bogiem, Źródłem i Autorem Samego Życia.

W przeciwieństwie do tego, co uważają Jebusyci, warunkiem „potencjalnego wzrostu” w Duchu nie jest posiadanie pełnoetatowego pastora z certyfikatem jakiejś rozpoznawalnej „duchowej” organizacji, ale raczej serce poddane Bożej woli, serce, które pragnie żyć pod stałym osądem Boga:

16 I oto ktoś przystąpił do niego, i rzekł: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć żywot wieczny? (17) A On mu odrzekł: Czemu pytasz mnie o to, co dobre? Jeden jest tylko dobry, Bóg. A jeśli chcesz wejść do żywota, przestrzegaj przykazań. (18) Mówi mu: Których? A Jezus rzekł: Tych: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, (19) czcij ojca i matkę, i miłuj bliźniego swego, jak siebie samego. (20) Mówi mu młodzieniec: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej; czegóż mi jeszcze nie dostaje? (21) Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie. (22) A gdy młodzieniec usłyszał to słowo, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele majętności.(Mateusz 19:16-22)

Kiedy młody człowiek zapytał Jezusa jak mógłby wejść do życia wiecznego, Jezus nie prosił go, żeby powtórzył modlitwę grzesznika. Powiedział mu, żeby zachowywał przykazania. Jezus potem zacytował listę 6 przykazań. Kiedy młody człowiek odpowiedział, że przestrzega wszystkich sześciu, Jezus nie powiedział: „Kłamco, nie przestrzegasz ich”. Zamiast tego dał mu jeszcze jedno przykazanie, przykazanie numer 7, które mówiło o tym, że miał sprzedać wszystko, co ma, rozdać to ubogim i iść za Nim. Liczba 6 w Piśmie generalnie reprezentuje ludzkie wysiłki, ponieważ człowiek ma pracować 6 dni i odpoczywać dnia 7-ego (w duchowym znaczeniu, oczywiście). To znaczy, że aby osiągnąć życie wieczne potrzeba ludzkiego wysiłku, ale całe dzieło może zostać dokończone przez Boga. Istnieje taka cześć tego procesu, kiedy musimy odpocząć i pozwolić Bogu działać, a to dzieje się kiedy poddajemy się Bogu. Kiedy Jezus poprosił tego młodego człowieka, aby sprzedał swoje posiadłości, poprosił go, żeby poddał Mu to, co było najcenniejsze w jego sercu. Inaczej mówiąc, możemy osiągnąć życie wieczne jedynie przez poddanie serca, które ulega Bogu we wszystkim, co Bóg chce i idzie za Nim dokądkolwiek zechce On nas zabrać. Zostaliśmy wezwani do tego, żeby 7-ego dnia umrzeć, abyśmy mogli być wskrzeszeni dnia 8-ego, tak, jak Jezus został wskrzeszony pierwszego dnia tygodnia następującego po Jego śmierci (Mateusz 28:1-10).

Zauważ, że Jezus nie powiedział temu młodemu człowiekowi, że kluczowym elementem życia wiecznego było poddanie kapłanowi w miejscowej synagodze. Kluczem do życia wiecznego jest naśladowanie Jezusa, a nie naturalnego człowieka. A ponieważ mamy znać głos Jezusa (Jana 10:27), powinniśmy wiedzieć, kiedy pastor (czy jakakolwiek ludzka istota na Ziemi) mówi z Ducha, a kiedy nie. Kiedy pastor, czy młody człowiek siedzący obok ciebie w kościele, mówi ci coś w Duchu, powinieneś posłuchać, ponieważ to mówi Bóg. Kiedy jednak pastor mówi ci coś, co jest w sprzeczności z tym, co Bóg objawił ci w sercu, nie powinieneś posłuchać, ponieważ zostaliśmy powołani do tego, żeby bardziej bać się Boga niż ludzi.

Jebusyci doprowadzają do kalectwa

W 3 rozdziale Dziejów Ap. Piotr i Jan uzdrowili przy świątyni chromego człowieka, który żebrał przy bramie zwanej „Piękną”:

1 A Piotr i Jan wstępowali do świątyni w godzinie modlitwy, o dziewiątej. (2) I niesiono pewnego męża, chromego od urodzenia, którego sadzano codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby prosił wchodzących do świątyni o jałmużnę; (3) ten, ujrzawszy Piotra i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił o jałmużnę. (4) A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy się uważnie w niego rzekł: Spójrz na nas. (5) On zaś spojrzał na nich uważnie, spodziewając się, że od nich coś otrzyma. (6) I rzekł Piotr: Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź! (7) I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go; natychmiast też wzmocniły się nogi jego i kostki, (8) i zerwawszy się, stanął i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, przechadzając się i podskakując, i chwaląc Boga. (9) A cały lud widział go, jak chodził i chwalił Boga; (10) poznali bowiem, że to był ten, który dla jałmużny siadywał przy Bramie Pięknej świątyni; i ogarnęło ich zdumienie i oszołomienie z powodu tego, co mu się przydarzyło. (11) A gdy się on trzymał Piotra i Jana, zbiegł się do nich cały lud zdumiony do przysionka, zwanego Salomonowym.” (Dzieje Ap. 3:1-11)

Koncepcja piękna jest bardzo mocno związana z „łaską”, więc ten chromy człowiek reprezentuje wszystkich wierzących, którzy zostali okaleczeni przez Jebusytów, i którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że są tak blisko „bramy łaski”. Wielu wierzących jest duchowo niepełnosprawnych, błagają o miłosierdzie jakiegoś „usługującego”, który przyjdzie i da im jakąś „jałmużnę” z duchowego błogosławieństwa, nie mają poznania, że oni sami mogą mieć dostęp do Bożej łaski i bezpośredniej relacji z Bogiem. Ta łaska nie odnosi się do dostępu do Boga, aby po prostu coś otrzymać od Niego, jak czasem myślą niektórzy wierzący. Ta łaska jest po to, żebyśmy poznali Boga jako Ojca i jako Przyjaciela, aby być Jedno z Nim, i zamanifestować Jego moc i Chwałę na Ziemi (czy nie byłoby ci przykro, gdyby twoje dzieci przychodziły do ciebie tylko wtedy, gdy są zainteresowane otrzymaniem czegoś od ciebie?). Ta łaska to dzielenie z Bogiem Jego natury (2 Piotra 1:3-4) i zamanifestowanie tej natury na Ziemi. To jest warte więcej niż całe złoto i srebro świata.

Tuż przed tym, jak Piotr i Jan uzdrowili tego chromego człowieka w imieniu Jezusa, w wersecie 7 jest powiedziane, że Piotr ujął go za prawą rękę i podniósł go. Zauważ jak to znajduje się w opozycji w stosunku do tego, co robi Jebusyta, ponieważ Jebusyci pochylają się po to, żeby ludzi poniżać, a nie żeby ich podnosić. Zauważ także, że to podniesienie wykroczyło poza sferę „emocjonalną”. Chrześcijanie nie mają być duchowymi „cheerleaderkami”. Słowo „chrześcijanin” pochodzi od greckiego słowa „namaszczony”, więc chrześcijanie powinni być ludźmi, którzy przekazują prorocze namaszczenie ludziom, dla których Bóg ma prorocze powołanie. To namaszczenie ma być prawdziwą rzeczą, prawdziwą substancją w duchowym świecie. To nie jest emocjonalny pozytywizm. To nie jest duszewny pył.

Po tym, jak chromy człowiek został uzdrowiony, zaczął chodzić i wszedł z nimi do świątyni (w8). To znaczy, że prawdziwe prorocze i apostolskie namaszczenie (reprezentowane odpowiednio przez Piotra i Jana) uzdalnia współwierzących do samodzielnego chodzenia, kończąc uzależnienie od innych. Chromy człowiek był teraz wolny, mógł wejść do świątyni i samodzielnie chwalić Boga (w8). Wszedł w bezpośrednią relację z Bogiem, a Jebusyci bardzo się sprzeciwiają tego typu bezpośredniej relacji. To dlatego Duch napisał taki fragment w następnym rozdziale:

1 A gdy oni mówili do ludu, przystąpili do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze, (2) oburzeni, iż nauczają lud i zwiastują zmartwychwstanie w Jezusie; (3) ujęli ich więc i wtrącili do więzienia aż do następnego dnia; był już bowiem wieczór. (4) Wielu zaś z tych, którzy słyszeli tę mowę, uwierzyło, a liczba mężów wzrosła do około pięciu tysięcy.” (Dzieje Ap. 4:1-4)

Zauważ jak to rozgniewało „duchowe” autorytety, kiedy zobaczyli uczniów nauczających lud i głoszących zmartwychwstanie. Jebusyci wierzą, że „ten lud” jest złożony z obywateli drugiej klasy, którzy nie zasługują na duchowe udzielenie, ponieważ taka wolność i potencjał są zbyt niebezpieczne w rękach „plebsu”. Jebusyci wierzą, że pewni ludzie powinni leżeć na ziemi i tam pozostać. Jak powiedzieliśmy powyżej, wierzą w część mówiącą o „zabijaniu”, a w część mówiącą o „zmartwychwstaniu” już nie. Zapominają, że pszenica jest młócona po to, żeby wydobyć ziarno z łuski, a nie zniszczyć pszenicę:

23 Nastawcie uszu i słuchajcie głosu mego, uważajcie i słuchajcie mej mowy! (24) Czyż oracz wciąż tylko orze pod zasiew, przewraca i bronuje swą rolę? (25) Czyż raczej, gdy zrówna jej powierzchnię, nie zasiewa czarnuszki i nie rozrzuca kminu? Czy nie sieje pszenicy, zboża, jęczmienia i prosa, wreszcie orkiszu po brzegach? (26) A ktoś poucza go o tym prawie, jego Bóg mu to wykłada. (27) Zaprawdę, czarnuszki nie młócą saniami młockarskimi ani po kminie nie przetaczają walca młockarskiego wozu, ale bijakiem wybija się czarnuszkę, a kminek cepami. (28) Zboże mogłoby ulec zmiażdżeniu; ale nie bez końca młóci je młockarz. Gdy przetoczy koło swego wozu młockarskiego wraz z zaprzęgiem, nie zmiażdży go. (29) To również pochodzi od Pana Zastępów, który przedziwny okazał się w radzie, niezmierzony w mądrości.” (Izajasz 28:23-29 BT)

Ta pszenica nie leży na ziemi po to, żeby być młóconą na zawsze (w28). Po tym, jak Bóg przynosi śmierć przez swoje Słowo Sądu, On wyzwala moc zmartwychwstania, żeby to, co zostało zasiane w śmierci (ziarno), mogło powrócić do życia:

A to, co siejesz, nie jest przecież tym ciałem, które ma powstać, lecz gołym ziarnem, może pszenicznym, a może jakimś innym;” (1 Koryntian 15:37)

Jak widzimy w powyższym wersecie, twoje życie musi zostać zasiane, aby potem mogło zostać wskrzeszone. Jeśli sąd przychodzi na osobę, która odmawia złożenia swojego życia jako ziarna, i która dosłownie „trzyma się swojego drogiego życia”, wtedy Bóg nie będzie miał co wskrzesić, ponieważ nie można zebrać żniwa tam, gdzie nie było zasiane:

Ten, który zabiegać będzie o życie swoje, by je zachować, utraci je, a kto je utraci, odzyska je.(Łukasz 17:33) 

Przykład Bożego buntu

Po uzdrowieniu chromego człowieka, nawróciło się do Pana 5000 osób (Dzieje Ap. 4:4). Liczba 5 w Piśmie jest generalnie związana z „łaską do usługiwania”; to dlatego w Efezjan 4:11 jest wymienionych 5 służb, i dlatego mamy 5 palców u każdej ręki, ponieważ nasze ręce są przeznaczone do służenia czy „usługiwania” innym. Liczba 1000 w Piśmie jest generalnie związana z „obfitością ponad miarę”. Zatem, ponieważ 5000 to 5 razy 1000, tych 5000 nawróconych jest proroczym znakiem obfitości ponad miarę jeśli chodzi o liczbę ludzi, którym Bóg chce w tych dniach ostatecznych udzielić łaski do usługiwania. Podczas gdy Jebusyci koniecznie chcą ograniczyć tę łaskę dla garstki wybranych, Bóg koniecznie chce przekazać ją wszystkim swoim ludziom, wszystkim tym, którzy chcą otrzymać to udzielenie, i w tych dniach ostatecznych będzie wielu takich, którzy je otrzymają.

Zauważ jak duchowe autorytety w czasach Piotra i Jana zareagowali na to nawrócenie 5000 osób:

5 A następnego dnia zebrali się w Jerozolimie ich przełożeni i starsi, i uczeni w Piśmie (6) oraz Annasz, arcykapłan, i Kaifasz, i Jan, i Aleksander, i wszyscy, ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. (7) I postawiwszy ich pośrodku, pytali się: Jaką mocą albo w czyim imieniu to uczyniliście? (8) Wtedy Piotr, pełen Ducha Świętego, rzekł do nich: Przełożeni ludu i starsi!” (Dzieje Ap. 4:5-8)

Jak widzisz w wersecie 7, Jebusyci zawsze zadają pytanie o „upoważnienie”. Inaczej mówiąc, chcą wiedzieć „Który rozpoznawalny ludzki przywódca upoważnił cię do tego, co robisz?„. Jebusyci wymagają, żebyś do tego co robisz miał „pastoralne przykrycie”. Słyszałem kiedyś w chrześcijańskiej telewizji TBN, jak pewna prorokini pytała zgromadzonych na duchowej konferencji, czy poprosili swoich pastorów o zgodę na uczestniczenie w tej konferencji. Następnie powiedziała, że każdy, kto nie uzyskał takiego pozwolenia jest nieposłuszny i nie otrzyma Bożego błogosławieństwa na tej konferencji. Co za głupie stwierdzenie!!! Moje serce się zasmuciło, kiedy usłyszałem, jak ta namaszczona Boża kobieta wygaduje takie głupoty!!! Z upływem czasu widziałem jak duch Jebusyty powoli drenuje ją z proroczego namaszczenia. Jebusyci karmią się lękiem ludzi przed „byciem w buncie”, i niestety u tej potężnej Bożej kobiety odniosły sukces. Prorocy są wyznaczeni przez Boga do konfrontowania ludzkich autorytetów; to dlatego prorocy Starego Testamentu ciągle stawali przed królami (namaszczonymi przez Boga na królów) i dawali im wyzwanie przekazując słowo prorocze od Pana. Prorocy to ludzie, którzy nie obawiają się przeciwstawić ludzkim układom. Prorocy pełnią rolę „kamikadze” w Bożej armii. Nie boją się śmierci; nie boją się kamienowania na dziedzińcu ludzkich opinii, czy egzekucji wykonanej przez rządzących, nie można ich zastraszyć groźbami śmierci. Kiedy prorok traci tę postawę oporu pozbawionego lęku przed ludzkimi strukturami, dla Boga staje się bezużyteczny jako prorok. Widziałem jak ta potężna Boża kobieta, o której wspomniałem wcześniej, smaga słowami (to znaczy – „młóci”) „zwykłych” wierzących, ale dosłownie klęczy w poddaniu przed uznanym pastorem. Boży prorok nie może mieć względu na osobę. Musi konfrontować nieprawość każdego człowieka i musi być bezwarunkowo poddany jedynie Bogu, nawet ryzykując opinią „buntownika” w oczach naturalnego człowieka.

W wersecie 8 Dz. Ap. 4 znajdujemy coś, o czym większość pastorów woli nie mówić. Piotr pod namaszczeniem Ducha zwraca się do przeciwników Chrystusa jako do: „przełożonych ludu i starszych Izraela”. Inaczej mówiąc, uznaje ich jako ludzi obdarzonych autorytetem. A następnie ich konfrontuje:

10 To niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych; dzięki niemu ten oto stoi zdrów przed wami. (11) On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. (12) I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. (13) A widząc odwagę Piotra i Jana i wiedząc, że to ludzie nieuczeni i prości, dziwili się; poznali ich też, że byli z Jezusem; (14) patrząc zaś na człowieka uzdrowionego, który stał z nimi, nie wiedzieli co odpowiedzieć.” (Dzieje Ap. 4:10-14)

 

Zauważ jak Piotr wykorzystuje okazję i w wersecie 10 potępia autorytety jako morderców Chrystusa, kiedy mówi: „Jezusa Chrystusa z Nazaretu, którego ukrzyżowaliście„. W wersecie 11 stwierdza, że „brak im duchowego rozeznania„, kiedy powiada, że kamień, który odrzucili stał się Bożym kamieniem węgielnym. W wersecie 12 kwestionuje ich tytuły/imiona, n.p. ich tytuły „najwyższy kapłan”, „starszy”, „przełożony”, i „uczony w Piśmie”, głosząc, że te imiona nie zapewnią zbawienia, ponieważ jest tylko jedno imię, w którym dokonało się odkupienie utraconego duchowego dziedzictwa człowieka: imię Jezusa. Inaczej mówiąc, Piotr odpowiedział na ich wcześniejsze pytanie: Jaki uznany ludzki przywódca upoważnił was do zrobienia tej rzeczy? mówiąc:

„Żaden uznany ludzki przywódca nie upoważnił nas do tego. Czynimy to w posłuszeństwie Panu, którego nie można zobaczyć naturalnymi oczami. Nie mamy listu polecającego od żadnego autorytetu, który uznajecie, a nawet jeśli uznajecie Jezusa jako ludzki autorytet, nie ma Go tu w ciele, żeby wam potwierdził, że jesteśmy pod Jego przykryciem. Jesteśmy naśladowcami imienia, które jest ponad każdym waszym imieniem, chociaż uznaję was jako prawowitych przełożonych i starszych ludu Izraela.”

 

Werset 13 stwierdza, że ci ludzcy przywódcy byli zdumieni odwagą Piotra i Jana. Nie byli przyzwyczajeni do „prostaków” głoszących w autorytecie Ducha. Piotr i Jan nie mieli „przykrycia”, ale Bożą obecność w swoim życiu, a ci ludzcy przywódcy odrzucili wiarę w poselstwo tych „nieuczonych” Galilejczyków. Zastraszyli ich, nakazując (w oparciu o ich ludzki autorytet), żeby nie przemawiali i w ogóle nie nauczali w imieniu Jezusa, ale spójrz jak Piotr i Jan odpowiedzieli:

18 I przywoławszy ich, nakazali im, aby w ogóle nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa. (19) Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie; (20) my bowiem nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy.(Dzieje Ap. 4:18-20)

Inaczej mówiąc, powiedzieli przywódcom:

Nie będziemy posłuszni waszym nakazom, ponieważ dostrzegamy w naszym duchu poselstwo, które jest sprzeczne z waszym ludzkim porządkiem, a to, co Bóg mówi do naszych serc ma pierwszeństwo przed wszelkimi ludzkimi nakazami, bez względu na to kto je wydaje”

Żeby jeszcze pogorszyć sprawę dla każdego Jebusyty czytającego ten artykuł, zauważ co znajduje się w dalszej części tego fragmentu Dziejów Ap. 4:

23 A gdy zostali zwolnieni, przyszli do swoich i opowiedzieli wszystko, co do nich mówili arcykapłani i starsi. (24) Ci zaś, gdy to usłyszeli, podnieśli jednomyślnie głos do Boga i rzekli: Panie, Ty, któryś stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, (25) któryś powiedział przez Ducha Świętego ustami ojca naszego Dawida, sługi twego: Czemu wzburzyły się narody, A ludy myślały o próżnych rzeczach? (26) Powstali królowie ziemscy i książęta zebrali się społem przeciw Panu i przeciw Chrystusowi jego. (27) Zgromadzili się bowiem istotnie w tym mieście przeciwko świętemu Synowi twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i plemionami izraelskimi, (28) aby uczynić wszystko, co twoja ręka i twój wyrok przedtem ustaliły, żeby się stało. (29) A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje, (30) gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię świętego Syna twego, Jezusa. (31) A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże.” (Dzieje Ap. 4:23-31)

 

W wersecie 25 mówią o Dawidzie jako „Bożym słudze”, a termin ten był generalnie używany w Biblii w odniesieniu do proroków, oznaczał ich poddanie raczej Bogu niż ludziom:

25 Od tego dnia, gdy wasi ojcowie wyszli z ziemi egipskiej, aż do dnia dzisiejszego, posyłałem do was nieprzerwanie i nieustannie swoje sługi, proroków. (26) Lecz oni nie usłuchali mnie ani nie nakłonili swojego ucha, ale usztywnili swój kark i postępowali gorzej niż ich ojcowie.(Jeremiasz 7:25-26)

 

To znaczy, że Dawid został zacytowany w Dziejach Ap. 4:25-26 jako prorok poddany Bogu. Zauważ, że ci namaszczeni wierzący cytują Psalm 2:1-2 w którym Dawid stwierdza, że królowie ziemi i władcy zgromadzili się przeciwko Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. Czy to nie brzmi jak wyzywające potępienie działań autorytetów? Czyż nie mówią oni, że ludzkie autorytety są skłonne do działania w opozycji do namaszczenia Ducha? Czy ludzkie autorytety nie były tymi, którzy ukrzyżowali Chrystusa, kiedy był On w ciele? Tak jak postąpili z Chrystusem 2000 lat temu, religijne autorytety kontynuują „krzyżowanie” tych, którzy mówią w namaszczeniu Pana, nakazując im poddać się swoim ludzkim autorytetom i strukturom. Pastorzy na całym świecie tłumią proroczy głos Ducha w swoich kongregacjach, ponieważ bardziej boją się zmniejszenia liczebności członków niż znalezienia się poza wolą Bożą. Bóg jest zmęczony tymi ludźmi, którzy wstąpili na drogę Jego potężnego przebudzenia, a po 10 latach można było zobaczyć jak na całe kongregacje, a nawet miasta i narody, zostały wylewane sądy. Te sądy mają za cel zniszczenie przekleństwa sprowadzonemu przez pastoralny matriarchat, który powstrzymuje Kościół od wypełnienia jego prawdziwego powołania proroczego. Wy wszyscy Jebusyci, którzy aktualnie panujecie w Jeruzalem, strzeżcie się, ponieważ Dawid jest w drodze:

6 I wyruszył król wraz ze swoimi ludźmi do Jeruzalemu przeciwko Jebuzejczykom mieszkającym w tej ziemi, którzy kazali powiedzieć Dawidowi: Nie wejdziesz tutaj, lecz ślepi i kulawi cię przepędzą. Co miało oznaczać: Nie wejdzie tutaj Dawid. (7) Dawid jednak zdobył twierdzę Syjon; jest ona miastem Dawida. (8) W tym dniu Dawid powiedział: Kto pokona Jebuzejczyka i przedrze się przez kanał, i pobije ślepych i kulawych, których nienawidzi dusza Dawida, zostanie wodzem. I przedarł się jako pierwszy Joab, i został wodzem. Dlatego mówi się: Ślepy i kulawy nie wejdzie do świątyni. (9) Zamieszkał tedy Dawid w twierdzy i nazwał ją Miastem Dawida. Obudował ją też Dawid wokoło, począwszy od Millo ku środkowi. (10) I wzrastał Dawid w potęgę, a Pan, Bóg Zastępów, był z nim.(2 Samuela 5:6-10) 

 

Dzisiejsi Jebusyci pogardliwie wyśmiewają proroczą Bożą resztkę (dzisiejszego Dawida), mówiąc, że nawet ślepi i kulawi w Jeruzalem mogą pokonać Dawida (tak brzmi w hebrajskim oryginale werset 6). Zamiast napomnienia udzielonego przez Ducha Świętego za odrzucenie ludzkich autorytetów, prorocza resztka (dzisiejszy Dawid) otrzyma od Boga potwierdzenie w taki sam sposób, jak otrzymali je wierzący z Dz. Ap. 4. Bóg potrząśnie ziemią (Dzieje Ap. 4:31), co reprezentuje potrząśnięcie ludzkimi strukturami, aby je zburzyć, a Dawid zostanie napełniony Duchem Świętym, co reprezentuje potężne udzielenie namaszczenia proroczej Bożej resztce, co sprawi, że będą głosić Słowo z jeszcze większą odwagą (Dzieje Ap. 4:31) przeciw wszelkim ludzkim autorytetom, które ośmielają się występować wbrew planom Boga na podstawie swoich ludzkich tytułów i pochodzenia.

 

Jest tak wiele do powiedzenia

Jest jeszcze tak wiele do dodania o Jebusytach. Jeśli Bóg pozwoli, opublikujemy w przyszłości artykuł na temat tego fragmentu z 2 Samuela 24, który mówi o klepisku „Arawny Jebusyty”, co jest obrazem dzisiejszego Kościoła. Wiele z tych koncepcji, które tu przestudiowaliśmy odnośnie Jebusytów jest potwierdzonych w tym fragmencie Pisma, a nawet rozszerzonych.

Duch Jebusyty znajduje się pod Bożym przekleństwem i jego dni są policzone. Niech Bóg Izraela nie znajdzie żadnego czytelnika tego artykułu z duchem Jebusyty bezpiecznie mieszkającym w jego sercu, kiedy Bóg zechce go nawiedzić.

 Źródło http://shamah-elim.info/jebusite.htm

[W następnym artykule z tej serii będziemy omawiać ducha Amoryty…]

Jedna odpowiedź to “Jebusyci”

Trackbacks/Pingbacks

  1. Noe Leon – Most Adama | niezatrzymywalna - 20 czerwca 2015

    […] Jebusyci […]

Dodaj komentarz